Już po raz piąty odwiedziła Dom nad Łąkami Mariola Pryzwan – w ciągu dwudziestu lat działania bywalcy Muzeum uczestniczyli w spotkaniach, podczas których biografistka i publicystką prezentowała wołomińskiej publiczności swoje książki o Marii Dąbrowskiej, Halinie Poświatowskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Władysławie Broniewskim.
Ostatnia publikacja Marioli Pryzwan ? ?Anna German o sobie? ? ukazała się w zeszłym roku, w trzydziestą rocznice śmierci gwiazdy. To moment najlepszy z możliwych ? Telewizja Polska emituje dziesięcioczęściowy rosyjski serial o życiu polskiej piosenkarki, dzięki czemu ta wciąż uwielbiana za naszymi wschodnimi granicami, a nieco zapomniana w ojczyźnie piosenkarka znów jest w centrum zainteresowania.
? Anna German to moja wielka fascynacja od trzydziestu dziewięciu lat, mój ideał człowieka. Jej piosenki poznałam z winylowych płyt jeszcze jako dziecko, ale zobaczyłam ją dopiero w czarno-białym telewizorze kilka lat później ? rozpoczęła spotkanie autorka. ? Była Polką z wyboru. Tutaj spełniło się jej życie zawodowe i osobiste, tu chciała wracać po każdym zagranicznym koncercie choć w Rosji mogła mieć wszystko, łącznie z pracą dla jej najbliższych, ale chciała mieszkać w Polsce.
Wysoka, długonoga blondynka o nienagannych manierach i łagodnym usposobieniu dziś zapewne zostałaby modelką, ale ona widziała to wówczas inaczej. Mariola Pryzwan mówi: ? Wzrost był największym kompleksem Anny German. Jej charakterystyczny gest przechylania głowy był próbą odjęcia sobie kilku centymetrów od stu osiemdziesięciu czterech, aby nie wyróżniać się tak bardzo z otoczenia.
Po raz pierwszy zaśpiewała publicznie w kościele, na ślubie przyjaciółki ze studiów. W 1964 podczas występu z grupą polskich artystów w Związku Radzieckim usłyszała ją Anna Kaczalina i zaproponowała nagranie płyty, o której Anna marzyła. W Polsce wciąż kazano jej czekać twierdząc, że nie ma jeszcze odpowiedniego repertuaru, ale w ZSRR ?łzawość? jej głosu zrobiła piorunujące wrażenie.
? Spokojna, łagodna, punktualna, pracowita, delikatna, bardzo skromna, dobra, prawa ? mogłabym wziąć słownik języka polskiego i po kolei czytać wszystkie pozytywne przymiotniki. Nie piła, nie paliła, mówili o niej: ?aaa… ta święta??. Przy tym była niezwykle małomówna ? nie pytana nie zabierała głosu w towarzystwie, co nie przeszkadzało jej być niezwykle dowcipną. Wiemy wszyscy jak śpiewała, wiemy też, że miała talent kompozytorski ? sama mówiła, że tylko układa melodie, a nie komponuje, bo nie ma przecież wykształcenia muzycznego. Miała też duży talent literacki ? może nie pisarski, ale z pewnością dziennikarski. Jej wspomnienia z Włoch ?Wróć do Sorento? są pełne dowcipu i wiedzy. Przeprowadzała też wywiady dla ?Panoramy Śląskiej?.
Jej karierę przerwała choroba ? w roku 1980 zdiagnozowano u niej nawrót nowotworu. ? W ostatnich dniach życia została adwentystką, chrzest przez zanurzenie przyjęła we własnej, łazience, w swojej wannie ? była już tak osłabiona, że nie mogła opuścić domu.
Poprzednia książka Marioli Pryzwan o Annie German, ?Tańcząca Eurdyka?, za dwa tygodnie będzie wznowiona, wzbogacona o nowe treści i barwne ilustracje oraz dostępna w księgarniach na terenie całego kraju.