Żebyśmy się nadmiernie nie nudzili, wicepremier Schetyna (czytaj: Szetyna) rzucił pomysł by następny prezydent został po wyborach szefem Platformy O! Skąd ten pomysł? Dlaczego teraz? Co jest grane? Nikt dokładnie nie wie, ale medialne młyny już złapały temat i mielą ozorami aż furczy. Oczywiście Schetyna jest przekonany, że następnym prezydentem będzie D. Tusk. A jak wygra ktoś inny, to też ma zostać szefem PO? Konstytucjonaliści udzielają wnikliwych wypowiedzi, świadczących, że czytali konstytucję. Politycy różnych maści mizdrzą się do kamer. I jest wrażenie, że coś ważnego się dzieje? Maciej Rybiński przytomnie zauważa w Rzepie, że planowana komasacja stanowisk może doprowadzić Tuska do tytułu Generalissimusa. Ale to znany szyderca i nikogo nie szanuje. W tej sytuacji minister Nowak (tak czy owak) powiada, że wypowiedź Schetyny to prowokacja intelektualna. Wpadamy w osłupienie ? co tu ma intelekt do rzeczy? Raczej brak intelektu daje się zauważyć?
Ale nadciąga następna niezwykle istotna sprawa, mianowicie jacyś posłowie rzucają myśl, by im powiększyć emerytury. Powód – chcą mieć więcej pieniędzy na stare lata. Nikt lepiej ode mnie tego nie rozumie – starych lat coraz więcej, pieniędzy coraz mniej. I znowu medialne młyny zabierają się do mielenia tematu przy pomocy ustawianych przed kamerą parlamentarzystów, którzy nieskładnie marudzą, że to na niby, a może jednak, bo przecież tak naprawdę? to im się należy? Ale przecież miało być tanie państwo, szukanie oszczędności? Dlaczego posłom akurat trzeba dołożyć, a nauczycielom nie!? Temat jak się nieoczekiwanie pojawił, tak niepostrzeżenie więdnie? Widocznie w tajnym, Centralnym Komitecie Robienia Wody w Mózgach postanowiono sprawę wyciszyć.
Ważniejsza kwestia pieniężna wypływa w konflikcie wokół dywidendy PKO BP. To już nie jest medialna piana. Chodzi o pieniądze realne. Minister finansów wypatrzył, że jest do wyjęcia 1,7 mld! Niestety, został skontrowany z kilku stron. Wicepremier Pawlak, minister skarbu Grad i prezes NBP Skrzypek wydali groźne pomruki, że się nie godzą. Podczas kiedy w innych państwach rządy dokapitalizowują banki, nasz fiskus chce wydoić jedyny bank w którym ma dostęp do sejfu. Pozbawić PKO mocy kredytowych, które w kryzysowej sytuacji mogą pomóc wielu przedsiębiorcom. W takich momentach warto szczególnie uważnie śledzić zachowanie mediów. Kogo popierają, czy nie kłamią, kto traci, kto zyskuje? itp. Bo kiedy naprawdę chodzi o nasze wspólne pieniądze warto się skupić. Odstawić na chwilę piwo, przetrzeć okulary, puknąć się w łeb i zastanowić się nad skutkami. Nie zapominajmy, że poza codziennym włączeniem telewizora, dobrze jest czasem włączyć własną głowę.