Bartek Guziak jest najmłodszym aktorem Teatru ?Wprost?, działającego przy MDK w Wołominie. W Zielonce zdobył wyróżnienie za rolę Oskara, a na SPOTkaniu Teatrów Młodych w Warszawie otrzymał nagrodę za najlepszą kreację aktorską.
– Zdobyłeś nagrodę dla najlepszej kreacji aktorskiej na IX SPOTkaniu Teatrów Młodych, które odbyło się 2 marca w Warszawie. Jaka była Twoja reakcja, gdy zostałeś wyczytany?
– Monika Kisła szukała konkursu, na którym moglibyśmy wystawić naszą sztukę i tak trafiliśmy na SPOT. W przeglądzie brało udział 18 teatrów amatorskich i spośród wszystkich aktorów wybrano najlepszego, który otrzymał nagrodę. Nie mogłem uwierzyć, że wybrano właśnie mnie, zwłaszcza, że w komisji siedzieli krytycy teatralni. Przyznaną nagrodę prawdopodobnie przeznaczę na jakieś warsztaty teatralne.
– To nie jedyna nagroda, którą otrzymaliście tego dnia…
– Po południu byliśmy w MDK w Wołominie, gdyż nasza sztuka została uznana za ?Najwartościowsze Wydarzenie Roku?. Statuetkę wręczył nam Burmistrz Jerzy Mikulski. Po gali, pojechaliśmy na SPOT. Gdy wróciliśmy z drugą nagrodą, po raz kolejny pogratulował nam Burmistrz, który stwierdził, że jestem ?Wielki mały człowiek? oraz aktor Marek Siudym, który grał w przedstawieniu ?Poczekalnia?.
-Jak to się stało, że grasz w Teatrze Wprost?
– Na początku 2007 roku był konkurs recytatorski ?Warszawska Syrenka?, na którym recytowałem fragment książki ?Oskar i Pani Róża?. W komisji była pani Monika Kisła, reżyserka ?na imię mi Oskar??. Z gminnego etapu przeszedłem do powiatowego, po którym dostałem się do finału. Wtedy w głowie pani Moniki zrodził się pomysł, aby wystawić sztukę na podstawie książki Erica Emmanuela Schmitta. Monika obsadziła rolę a mi, z racji wieku i znajomości roli Oskara, przypadła jego postać. Spektakl powstał całkowicie przypadkowo.
– Czy zdziwił Cię fakt, że Oskar został tak ciepło przyjęty nie tylko w Wołominie?
– Nie spodziewałem się, że odniesiemy tak duży sukces, ale jest dla mnie ogromną przyjemnością możliwość występowania przed dużą publicznością. Cieszę się, że nasza sztuka spodobała się wielu osobom i że chcą ją oglądać. Wiele szkół i ośrodków wychowawczych chce, abyśmy u nich ją wystawili. Na X Maratonie Teatrów Amatorskich w Zielonce otrzymaliśmy nagrodę jury, a ja i Ania Klamczyńska otrzymaliśmy wyróżnienia aktorskie.
– Czy ciężko było Ci się wczuć w rolę chłopca chorego na nowotwór?
– Był to dla mnie obcy temat. Na pierwszych próbach ciężko było mi się wczuć w tę postać, ale starałem się grać jak najprościej. Pomagała mi w tym Monika i Piotrek Stawski. Parę tygodni temu mieliśmy warsztaty z panem Jurkiem Łazewskim, dzięki którym wiem na co mam zwracać największą uwagę oraz jak ćwiczyć wymowę w domu.
– Czy nie boisz się, że w Wołominie będziesz kojarzony tylko z postacią Oskara?
– Mam pewne obawy, że będę utożsamiany tylko z tą postacią, ale chciałbym też zasłynąć z innych ról. Na razie nie mam wymarzonej roli, ale chciałbym zagrać w komedii.
– Czy nie czujesz się źle, będąc najmłodszym aktorem?
– Bardzo się cieszę, że mogę mieć takich kolegów i koleżanki. Nie odczuwam tego, że jestem od nich dużo młodszy. Grupa traktuje mnie jak równego sobie i często sobie pomagamy, bo bez nas wszystkich nie byłoby tego teatru i sukcesów.
– Myślisz, że w przyszłości będziesz zawodowym aktorem?
– Na razie jest to moje skryte marzenie. Mam jeszcze dużo czasu, więc wszystko może się zmienić. Jak na razie najbardziej interesuje mnie teatr i w nim widzę swoją przyszłość. Wiem, że jest to ciężka praca, ale mam dobrą pamięć i dobrze się uczę. Myślę, że moje marzenie spełni się.
– Jakie są Twoje najbliższe plany?
– Właśnie zaczął się konkurs ?Warszawska Syrenka?. W przyszłym tygodniu będzie etap gminny, na którym będę recytował fragment noweli Henryka Sienkiewicza pt. ?Janko Muzykant? oraz wiersz Jeremiego Przybory ?Nie będę dorosły?. 12 marca będziemy wystawiać naszą sztukę w ośrodku dla uzależnionych w Otwocku, a 15 w MOK-u w Kobyłce. W maju będę brał udział w Przeglądzie Artystycznym Wołomina, ale do niego jest jeszcze sporo czasu.
Rozmawiał: Adrian Gałązka
Fotografie z wydarzenia autorstwa Michała Wagnera: