Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, kiedy powstawały obiekty Huraganu, był to wzorcowy ośrodek sportu na skalę Mazowsza, o czym z zachwytem pisała ówczesna prasa. Dziś standardy znacznie się zmieniły, czego o wołomińskim OSiR-ze powiedzieć się nie da… O planowanej rozbudowie rozmawiamy z Piotrem Szulcem, dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wołominie.
? Rozbudowa ośrodka nie jest chyba pomysłem nowym?
? Koncepcja rozbudowy samej hali sportowej jest jakby ?odmrożeniem? drugiego etapu rozbudowy, która miała miejsce 12 lat temu. Wtedy właśnie zyskaliśmy widownię, jednak do dziś nie powstały szatnie, co jest poważnym utrudnieniem w działalności Ośrodka Sportu i Rekreacji.
W sezonie, gdy prowadzone są przez polskie związki sportowe rozgrywki, Wołomin reprezentują 23 drużyny sportowe, natomiast możliwości zorganizowania poważnego turnieju ogólnopolskiego w naszym obiekcie są mocno ograniczone.
Jeśli już organizujemy tego typu imprezę, to często sportowcy muszą przebierać się w pomieszczeniach administracyjnych – mówiąc ogólnie nie przynosi to chluby dla Wołomina. Nawet w wypadku niewielkich rozgrywek, z udziałem czterech drużyn, stanowi to duży kłopot, bo jednocześnie odbywają się na przykład mecze piłki nożnej. Niewielka w sumie inwestycja w szatnie pozwoli znacząco usprawnić pracę naszego ośrodka.
Kluby również mogłyby zaoszczędzić sporo pieniędzy na transporcie czy noclegach, gdyby rozgrywki od etapu województwa organizowane byłyby przez OSiR Huragan.
Okazja do przeprowadzenia tej inwestycji jest tym bardziej kusząca, że istnieje program przygotowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki na rozbudowę istniejących obiektów sportowych w latach 2013/14, który pozwala na sfinansowanie 50 procent kosztów takiej inwestycji do 1.000.000 złotych, a nasza koncepcja rozbudowy odpowiada stawianym warunkom.
? Wracamy zatem do starych planów?
? Usprawniliśmy nieco koncepcję sprzed lat: przewidujemy dwie duże, dwudziestoosobowe szatnie dla sportów zespołowych, pomieszczenie na siłownię dla naszych sekcji sportowych oraz dwupoziomową kawiarnię, której brak odczuwają dziś zarówno ekipy sportowe, jak i kibice, którzy coraz liczniej przybywają na mecze. W ciągu weekendu jest to około 6-8 różnego rodzaju spotkań, a w tym czasie przez Ośrodek przewijają się dosłownie tysiące osób: same sekcje dziecięce i młodzieżowe to blisko 600 zawodników, doliczmy do tego rodziców, drużyny przyjezdne, kibiców, drużyny seniorskie. Bardzo istotna jest pojemność szatni ? planowane pomieszczenia spełniają wszelkie normy ? warto pamiętać, że udział w rozgrywkach ligowych wymusza spełnianie norm obiektu dla uzyskania licencji przez klub. Dobrym przykładem jest piłka nożna ? obiekt tylko częściowo spełnia wymogi stawiane na poziomie III ligi, dopuszczono nas do gry warunkowo w pierwszym roku. Problemem były właśnie szatnie…
? Warunki lokalowe to nie jedyne zmartwienie naszych sportowców. Równie ważne, po ubiegłorocznych awansach piłkarzy, siatkarzy i koszykarek stały się pieniądze…
? Pod koniec roku 2011 w dość szybkim trybie Rada Miejska w Wołominie wprowadziła uchwałę umożliwiającą wspieranie drużyn seniorskich przez miasto.
Przyznane wówczas, na wspomniane trzy dyscypliny, 99 tysięcy złotych jest oczywiście miłym i potrzebnym gestem, ale warto wiedzieć, że budżet trzecioligowej drużyny piłkarskiej to około 400 tysięcy złotych, druga liga siatkówki to około 250 tysięcy, w koszykówce dziewcząt ? 140 tysięcy. Nie brakuje w Polsce miast, które zapewniają minimum połowę tych budżetów. Musimy zdawać sobie sprawę, że sukcesy seniorów są efektem pracy i pieniędzy włożonych w młodzież ? świetnym przykładem są tu koszykarki, które w ubiegłym sezonie zdobyły Mistrzostwo Polski juniorek składem złożonym niemal wyłącznie z wychowanek własnego klubu, a dziś dobrze radzą sobie w drugiej lidze.
Plon w postaci awansów drużyn seniorskich to dla miasta olbrzymi medialny i marketingowy sukces, o który przecież tak bardzo zabiegamy.
Nie do przecenienia są również wyniki badań dowodzące, że każda złotówka włożona dziś w rozwój sportu to około czterech złotych zaoszczędzonych w przyszłości na zdrowiu i bezpieczeństwie. Po prostu warto inwestować w sport i zastanowić się poważnie nad kształtem miejskiego budżetu i wysokością przekazywanych środków na sport.
Rozmawiał
Łukasz Rygało