Sobota była wyjątkowo dobrym dniem dla wołomińskich koszykarek ? również młodziczek. O przełomowym zwycięstwie nad zespołem Ursusa, z którym przegrywały od… trzech lat mówi trener Bartosz Orzechowski.
? Zostało nam jeszcze kilka spotkań sezonu zasadniczego, mam więc nadzieję, że ten mecz to początek serii zwycięstw. Ostatni wynik z Ursusem (66:50) to pierwsza wygrana naszych dziewcząt z tą drużyną, możemy więc mówić o pewnym przełomie. Mimo dobrego wyniku i tak uważam, że nasze zawodniczki nie grały swojego najlepszego basketu, a mimo to zwycięstwo przyszło wyjątkowo łatwo: zbudowaliśmy przewagę już w pierwszej kwarcie (22:8), utrzymując ją aż do końca spotkania. Wszystkie dziewczyny zapunktowały, co zawsze tworzy w drużynie dobry nastrój.
? Skąd w nich taka zmiana?
? Dużo pracy na treningach i dobra motywacja, która zaowocowała wiarą w możliwość zwycięstwa. Nie wiem nawet, czy nie za bardzo w siebie uwierzyły ? jedna z nich napisała na facebooku, że teraz pora na pokonanie Żyrardowa i Sokołowa… Cóż ? może jeszcze nie w tym sezonie, ale w przyszłości… Cieszy mnie bardzo, że nawet mając przewagę dwudziestu punktów nie odpuszczały ? walczyły o każdą piłkę zdzierając kolana na parkiecie, nadal liczył się dla nich każdy punkt. Chcę im za to podziękować, bo to budujący widok dla każdego trenera.
? Widać zmianę w sposobie ich gry…
? Troszkę poprawiły obronę, usprawniły atak ? szczególnie ruch, jest go więcej. Potrafią wyjść po piłkę, ściąć, obiec ? to poprawia zarówno obraz gry, jak i wynik na tablicy. Jest nadzieja, że zakończymy sezon na trzeciej pozycji, bo Sokołowa i Żyrardowa raczej nie uda się nam przeskoczyć.
Łukasz Rygało