Krzysztof Oksiuta
Rozmawiałem ostatnio z prof. Zbigniewem
Religą, wybitnym kardiologiem, senatorem RP, osobą o autorytecie
międzynarodowym. Rozmowa oczywiście dotyczyła sytuacji w służbie
zdrowia, jego planu naprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce
Moje pokolenie jeszcze pamięta
niewydolny system opieki zdrowotnej z okresu PRL. Kolejki w
obskurnych korytarzach przychodni
i szpitali, brak leków w
aptekach, czekolady i koniaki wręczane źle opłacanemu personelowi
medycznemu, nieudane operacje i epidemie w szpitalach. Wszystko było
państwowe i tak samo mierne jak PRL.
Początek reform
Po 1989 roku nastały niekończące się
próby reform. Usamodzielniono ZOZ – y, poddano je kontroli
gmin, umażano zadłużenia szpitali, ale niewiele się zmieniało.
W 1997 roku, po wygranych wyborach AWS
podjęła próbę całościowej zmiany systemu. Utworzono Kasy
Chorych mające racjonalniej i pod kontrolą samorządów wydawać
pieniądze, wprowadzono stałą składkę na ubezpieczenia zdrowotne, po
raz kolejny oddłużono szpitale. Niestety nie dano szansy sprawdzenia
się temu systemowi bo po kilku latach funkcjonowania obejmujące
władzę SLD zlikwidowało Kasy i wprowadziło centralistyczny system
zarządzania w
postaci Narodowego Funduszu Zdrowia.
Miało być lepiej… …a wyszło jak
zawsze.
W pierwszym roku funkcjonowania NFZ
zastrajkowali lekarze z powodu niewystarczających stawek
proponowanych
w kontraktach. Rozszerzono je dodatkowo
o zapewnienie pacjentom całodobowej opieki lekarskiej nie dając na
ten cel pieniędzy. Tak się składa, że jako autor uchwały sejmu
wzywającej rząd do podjęcia rozmów z lekarzami skupionymi w
Porozumieniu Zielonogórskim miałem okazje głębiej zapoznać się
z wadami wdrażanego przez rząd systemu.
W jakim kierunku?
Prawda była i jest po stronie lekarzy.
Dobrze się stało, że premier Miller również to zrozumiał.
Niestety z tego powodu na nowo będziemy musieli pisać kolejne ustawy.
Obecnie trwa debata publiczna w jakim iść kierunku?
Będąc swego czasu we Włoszech, w małej
miejscowości położonej w Alpach, miałem okazje zobaczyć akcje
tamtejszej służby zdrowia w trakcie wypadku samochodowego. Najbliższy
szpital położony był w promieniu około 100 km a dojazd krętą drogą w
górach zajmował przy dobrej pogodzie około 3 godzin. No jak
to, włoscy komuniści nie wybudowali szpitala bliżej?! –
zapytałby nasz socjalobywatel. Nie, nie wybudowali! Bo policzyli, że
taniej będzie przewieźć chorych helikopterem niż utrzymywać szpital.
Zmiana myślenia
Widziałem błyskawiczną akcje
helikoptera
i straży pożarnej. I jeśli dzisiaj
myślimy poważnie o poprawie w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej
powinniśmy wznieść się ponad standardowe myślenie w tej materii,
mówiące, że lekarz musi być na miejscu a nie na czas, gdy go
potrzebujemy.
Profesor Religa wznosi się właśnie
ponad przeciętność i proponowany przez niego system daje nam
pacjentom przedewszy-stkim swobodę wyboru ubezpieczalni, czy to
państwowej, czy prywatnej, samodzielny i stały system finansowania
ubezpieczeń zdrowotnych oraz gwarancję dobrej jakości usług
medycznych dla każdego Polaka. Niebawem wszyscy będą mieli okazję
zapoznać się ze szczegółami tego programu, ja zaś pracując nad
ustawami go wdrażającymi, będę się starał, by troska o dobro
pacjentów była obecna
w każdym ich artykule.