Z organizatorem III Wołomińskiego Zlotu Pojazdów Zabytkowych, Karolem Bońskim, mieszkańcem Zagościńca, rozmawiamy o zbliżającej się imprezie i jej dotychczasowej historii.
– Jak i kiedy zrodził się pomysł zorganizowania WZPZ?
– Pomysł zrodził się w 2003 roku, kiedy zacząłem jeździć na tego typu imprezy. Uznałem, że ze względu na wiele ciekawych miejsc w naszym powiecie, takie zloty mogłyby się odbyć również i u nas. Jednak dopiero w 2005 roku, przy współpracy z panią Jolantą Boguszewską, dyrektor Galerii Powiatowej ?Korozja i Kolor?, zaczęliśmy wspólnie organizować I Wołomiński Zlot Pojazdów Zabytkowych. Przybyły na niego 34 załogi. Pojechaliśmy do Stanisławowa oraz do zamku w Liwiu. Impreza zakończyła się sukcesem, co zmobilizowało nas do corocznej organizacji zlotów. Dużą pomoc zaoferował także pan Grzegorz Bednarek, który w swoim pubie ?Taaka Ryba?, zorganizował nam spotkanie, poczęstował kiełbasą i innymi przekąskami.
– Czy zloty organizowane w naszym powiecie cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców innych miast?
– Jak najbardziej. Uważam, że jest to zlot, który przekracza granice powiatu, województwa, a nawet regionu. Przyjeżdżają do nas miłośnicy z całego kraju. Jesteśmy jednak ograniczeni tym, że jest to zlot jednodniowy, a baza noclegowa w Wołominie nie jest najlepsza. W zeszłym roku przybyło 80 załóg, w tym z Międzyrzecza Podlaskiego, Lublina i Pabianic. W tym roku dodatkowo mają przyjechać załogi z Kwidzynia i Dębicy. Jest to największa impreza po prawej stronie Wisły i prawdopodobnie jedyna w kraju, gdzie spotykają się zarówno miłośnicy czterech kółek jak i motocykli.
– Jak wygląda pomoc władz miasta?
– Patronat nad imprezą obejmuje Starosta Powiatu Wołomińskiego. Burmistrz udostępnia nam pola w Ossowie oraz znajduje nam pomocnych ludzi, np. Łukasza Marka, który zajął się projektem i drukiem plakatów.
– Jakie wyjątkowe pojazdy będziemy mogli podziwiać w tym roku?
– Myślę, że przekrój będzie bardzo szeroki. Będą to pojazdy niegdyś bardzo popularne na naszych drogach jak syreny, warszawy, duże fiaty, czy inne pojazdy produkcji socjalistycznej. Będą też pojazdy produkcji zachodnioniemieckiej i francuskiej. W zeszłym roku gościł dość nietypowy pojazd z lat 80., mianowicie cadillac w wersji karawan.
– Dlaczego i od jak dawna interesuje się Pan pojazdami zabytkowymi?
– Odkąd pamiętam, interesowałem się historią i wszystkim tym, co jest stare. Przygoda z samochodami zaczęła się w 2000 roku, kiedy dostałem żółtego malucha do nauki jazdy. Po przeprowadzeniu w nim gruntownego remontu i po uzyskaniu pozwolenia na poruszanie się 26-latkiem, zacząłem jeździć na pierwsze imprezy, na których spotykali się miłośnicy pojazdów zabytkowych. Kolejnym moim pojazdem była syrena, którą remontowałem 3 lata, natomiast dzisiaj jest mercedes ?beczka? i stary fiat z 1974 roku, który jeszcze czeka na remont.
– Czy w swojej kolekcji posiada Pan model, którym chciałby się pochwalić?
– Od niedawna mam fiata 125p, który jest ostatnią serią tzw. klasyka. Wymaga on remontu i niestety nie wyrobię się z czasem, aby go zaprezentować na tegorocznym zlocie. Posiadam też kilka motocykli, w które też muszę zainwestować.
Obejrzyj fotorelację ze zlotu:
https://www.zyciepw.pl/iii-wolominski-zlot-pojazdow-zabytkowych-2/#more-2509