O działaniach społecznych, zagrożeniach płynących z pośpiechu przy wprowadzaniu budżetu obywatelskiego oraz o genezie jego wprowadzania w Markach z Jackiem Orychem z Grupy Marki 2020 rozmawia Teresa Urbanowska
? Latem ubiegłego roku Grupa Marki 2020 wystąpiła z inicjatywą utworzenia w Markach Budżetu obywatelskiego. To była chyba pierwsza tego rodzaju inicjatywa na naszym terenie. Co Was zainspirowało?
? O budżecie obywatelskim w Markach rozmawialiśmy podczas wprowadzania serwisu Naprawmy To. Miałem wówczas okazję poznać ludzi z organizacji pozarządowych z innych miast, w których budżet obywatelski już funkcjonuje. Na początku 2013 roku w gronie stowarzyszenia podjęliśmy decyzję, że podejmiemy się przeniesienia tego typu rozwiązań na grunt marecki. Doświadczenia w angażowaniu społeczeństwa mamy spore, z pozytywnym odzewem (np. akcja na rzecz budowy obwodnicy), więc uznaliśmy, że tego typu mechanizmy sprawdzą się i u nas. Dodatkowo mieliśmy zapewnione ogromne wsparcie od dwóch instytucji, które zajmują się problematyką budżetu obywatelskiego od lat ? Fundacji im. Stefana Batorego oraz Laboratorium Partycypacji i Innowacji Społecznych ?Stocznia?.
? Choć zabraliście się dość dawno za to przedsięwzięcie to jednak takiego budżetu Marki jeszcze nie uchwaliły. Co się wydarzyło po drodze?
? Wbrew pozorom wdrożenie budżetu obywatelskiego ? zaznaczam dobrego budżetu obywatelskiego ? to złożony proces. Znamy przykłady, gdzie nieprzemyślane i pochopne działania w dłuższej perspektywie powodowały fiasko tego rozwiązania. W Markach urząd poszedł zupełnie na skróty. Chce tu wyraźnie zaznaczyć, że bardzo się cieszę, że my – jako lokalna społeczność – chcemy, by tego typu rozwiązania funkcjonowały, by mieszkańcy brali czynny udział w życiu społecznym. Jednak nie popełniajmy błędów innych. Rozwiązania zaproponowane przez burmistrza ? zapewne z ostrożności nazwane są pilotażem – są naszym zdaniem do mocnego przepracowania. Nie było praktycznie żadnych konsultacji społecznych, na spotkania informacyjne przychodziła garstka osób, nie dano możliwości zgłaszania projektów i głosowania osobom od 16 roku życia (robią tak inne miasta), zawężono krąg głosujących tylko do zameldowanych, nie dając szansy tym, którzy płacą podatki w Wołominie. To, co cieszy, to liczba zgłoszonych projektów (85) i przyzwoity odsetek głosujących. Wygrały też fajne projekty. Jednak na razie żadne z nich nie będą realizowane, ze względu na fiasko głosowań budżetowych ? w tym również projektów wybranych w ramach budżetu obywatelskiego.
? Jak to się stało, że teraz czekacie na decyzję instytucji zewnętrznej?
? To już wynika z przepisów. Brak akceptacji rady miasta dla projektu budżetu w ustawowym terminie powoduje, że budżet dla miasta jest uchwalany przez Regionalna Izbę Obrachunkową (RIO). Liczymy, że odbędzie się to szybko.
? Co może zrobić w tej sytuacji RIO?
? Nie wiadomo ? może budżet zbilansować (czyli ile wpływów tyle wydatków) lub przyjąć projekt przedstawiony przez burmistrz z uwagami.
? Z kalendarza można wnioskować, że w tym roku budżetu obywatelskiego nie uda się w Markach wprowadzić. Czy można dać mieszkańcom jakieś gwarancje, że taki budżet to nie jest tylko chwyt marketingowy przed wyborami?
? Nawet jeśli RIO z projektu budżetu usunie np. projekty przyjęte w budżecie obywatelskim, należy pamiętać, że Rada może w ciągu roku budżetowego wprowadzać do budżetu zmiany. Budżet obywatelski jest zobowiązaniem władz w stosunku do mieszkańców. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by te projekty nie zostały zrealizowane w 2014 roku. Natomiast, zgadzam się z panią, że pośpiech przy wprowadzaniu budżetu obywatelskiego w Markach, można potraktować jako dobry chwyt w zbliżającej się kampanii wyborczej. My jako Stowarzyszanie Grupa Marki 2020 proponowaliśmy inne ? stosowane i sprawdzone w wielu gminach rozwiązanie. Chcieliśmy, by wdrożenie tego typu narzędzia było dobrze przygotowanym, nie na chybcika robionym procesem: by proces zgłaszania projektów, konsultacji społecznych, debat nad pomysłami, w końcu samo głosowanie były rozłożone w 2014 roku (a nie na kilka tygodni 2013 roku, w tym święta Bożego Narodzenia), a przyjęte projekty znalazły się już w projekcie budżetu na rok 2015.
? Co takie rozwiązanie daje?
? Unikamy sytuacji, gdy radni, pracując nad budżetem zaproponowanym przez burmistrza, nie wiedzą, jakie projekty zostaną przegłosowane przez mieszkańców. W tym roku mieliśmy kilka takich sytuacji, gdzie dyskutowaliśmy nad pomysłami, które były wśród projektów zgłoszonych przez mieszkańców. Wydając ostateczną opinie do budżetu Komisja Budżetowa nie znała jeszcze wyniku głosowania nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego.
Rozmawiała Teresa Urbanowska