Edward M. Urbanowski
Kiedy na ossowskich błoniach polska kawaleria szykowała się do zadania śmiertelnego ciosu dońskim Kozakom, zapłakało niebo. I to jak! Zwaśnionym stronom szybko przeszła ochota do walki i już w zgodzie pokłusowali pod dachy namiotów, by przeczekać ulewę. Zmokli tylko widzowie. Ale tak jest w życiu. Mokną gapie a nie aktorzy.
Właśnie jestem po rozmowie ze znajomym. Dziwnie się zachowywał. Co chwila pluł, ale wreszcie wyjaśnił, że do języka przykleił mu się kaczy puszek którego nie może się pozbyć. Faktem jest, że przez dwa lata wspierał rządzące w kraju ugrupowanie polityczne. Ale żeby do tego stopnia? Myślę, że jest to dzisiaj szersze zjawisko i nie on jeden pluje. Wstyd, to chyba właściwe w tej sytuacji słowo, bo tu nikt nikogo nie będzie przepraszał. Wiemy, że prawdopodobnie jesienią odbędą się wybory parlamentarne. Nie trudno też przewidzieć ich wynik. W końcu to nie tylko ja mam dosyć wszechobecnego donosicielstwa, pomawiania, manipulowania prawem i wykorzystywania organów państwa do terroryzowania obywateli. W Polsce na zeznaniach łajdaków chciano zbudować sprawiedliwość!!! To nie ja powiedziałem a Arlander Keys, sędzia amerykański, który rozpatrywał wniosek polskiego rządu o ekstradycję biznesmena Edwarda Mazura, oparty, jak wiemy, na zeznaniach gangstera Artura Zirajewskiego, ps. ?Iwan?. Ale to nie jedyny przykład tej obowiązującej dzisiaj filozofii rządzenia. Zeznania siedzącej od roku w areszcie Barbary Kmiecik, ps. ?Alexis?, stały się przyczyną tragicznej śmierci Barbary Blidy. Wiemy już, że było to pomówienie! Inna ważna dzisiaj postać to Aneta Krawczyk, pani, której polski wymiar sprawiedliwości pomaga odnaleźć ojca dla jej kilkuletniej już córki. Przy pomocy Zirajewskiego, Kmiecik, Krawczyk, i im podobnych, Prawo i Sprawiedliwość budowało coś, co nazwało IV RP, a co z Polską, ojczyzną wszystkich obywateli, miało mało wspólnego. Dobrze więc się stało, że premier Kaczyński dopuścił myśl o wcześniejszych wyborach. O tym jednak zadecyduje Sejm a tu, niestety, 460 posłów i tyleż samo teczek. Do dnia samorozwiązania się Sejmu wiele się może zdarzyć. Chociażby to, że minister Ziobro odnajdzie córce Anety Krawczyk tatusia i okaże się, że wybory już są zbyteczne.
W ubiegłym roku, nasze lokalne gazety (m.in. ?Wieści?) przez kilka miesięcy przekonywały mieszkańców Wołomina, że miasto jest zadłużone i że przez najbliższe kilka lat nic się w nim nowego nie wybuduje. Nakłaniano więc wyborców, by głosowali na Pawła Solisa i jego RSP. Wygrał ktoś inny! Minęła zima, i oto ta sama gazeta, tyle że bardziej kolorowa, informuje swoich czytelników o tym, jak to się dużo buduje, i jeszcze więcej będzie budowało, w Wołominie. Do tego załączone rysunki, zdjęcia i informacje. Ponoć takiego boomu inwestycyjnego jeszcze w historii Wołomina nie było! Cóż się więc wydarzyło w ratuszu od ubiegłego roku? Wiem, że nic. A to by oznaczało, że wcześniej rozpowszechniano fałszywe informacje. Tylko tyle! Mapa wyników wyborów samorządowych w gminie Wołomin pokazała dokładnie, jakie to środowiska bezkrytycznie przyjęły do wiadomości fałszywe informacje o stanie gminnych finansów. Tam zwyciężyło RSP i kandydat tego środowiska na burmistrza. Teraz jest chyba odpowiedni moment, by powiedzieć tym ludziom prawdę. Tekst w ?Wieściach? o gminnych inwestycjach jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Może będzie i drugi?
za co?