Trzynastka nie przyniosła żadnych pechowych wydarzeń kolejnej edycji Grand Prix Polski w Walce Wręcz i Grapplingu, która od lat odbywa się regularnie w Kobyłce. Zmienił się organizator, rozszerzono zakres dyscyplin – pozostała znakomita atmosfera.
Po raz pierwszy na dyplomach dla zwycięzców pojawiło się logo kobyłkowskiego klubu Wicher, a zniknęło logo MOKu – to skutek przejścia szkoły Tai Jutsu Jiu Jitsu pod skrzydła Torstar Fitness. Na matach stanęło 145 zawodników z całej Polski – i nie jest to frazes, bo reprezentowali kluby z Kalisza, Ustki, Włodawy, Radomia, Ełku, Łodzi, Ostrołęki, Warszawy, Mińska Mazowieckiego, Kielc, Przysuchy, Pułtuska, Jaworzna, Międzyborzyc – i oczywiście Kobyłki.
9 kwietnia reprezentanci tych miast konkurowali w walce wręcz – bo tak organizatorzy postanowili określić kombinację dozwolonych uderzeń, kopnięć, obaleń, rzutów, dźwigni i duszeń. Uniknięcie podawania nazwy konkretnej sztuki czy sportu walki jest tu celowe, umożliwia skonfrontowanie np. zawodników reprezentujących judo i karate, choć nie w formie tak popularnego ostatnimi czasy MMA. Kobyłkowski Torstar Naczaj Team zajął tego dnia drugie miejsce w kategorii drużynowej, a to dzięki medalom juniorów: w kategorii -63 kg – Muslim Tulshaev (I), Sebastian Milczarek (II), -68 kg – Kacper Antoniuk (II), +82 kg – Kuba Wleciał (I) – oraz seniorów: – 74 kg – Machomed Tulshaev (I), + 90 kg – Adrian Zalewski (III).
Drugi dzień to zmagania w grapplingu, czyli „mocowaniu” – zakaz wszelkich uderzeń i kopnięć, dozwolone są rzuty, podcięcia, obalenia, duszenia i dźwignie.
– W zeszłym roku wielu zawodników i trenerów sugerowało wprowadzenie kategorii „no gi”, a więc walki bez kimon. Spełniliśmy ich prośby, co nie udałoby się bez pomocy klubów zainteresowanych tą formą walki, wsparły nas bowiem dodatkową matą oraz nieocenioną pomocą w sędziowaniu walk – mówi sensei Renata Naczaj.
Nasz dorobek medalowy tego dnia powiększyła Klaudia Kwiatkowska (II) i Kuba Wleciał w kategorii -90 no gi (III). Na macie zabrakło Oskara Ślepowrońskiego, który miał tego dnia zakontraktowaną walkę, oraz Rafała Terlikowskiego, który wraca do formy po leczeniu poważnej kontuzji.
Dwudniowa impreza przebiegła szybko i sprawnie – trzynaście lat doświadczenia robi swoje… Od dawna wspiera ją Starostwo, w tym roku w gronie sponsorów pojawił się Torstar Fitness. To jednak nie wszyscy.
– Chciałabym podziękować Piotrowi Szulcowi, prezesowi MKS Wicher za przychylność i pomocną dłoń, burmistrzowi Robertowi Roguskiemu za zrozumienie oraz duży wkład w popularyzację Grand Prix Polski. – wymienia Renata Naczaj – Dziękuję swoim uczniom za pomoc i gratuluje medali. Po raz kolejny dziękuję Ewie Wodnickiej oraz Łukaszowi Rygało za ogromną pomoc w organizacji i realizacji XIII GP.
Aleksander Ełer
jestem trenerem klubu j.j. zarejestrowanym PZJJ i nigdy nie słyszalem zeby pani renata naczaj kiedy kolwiek zdobyla lub wystartowała na mistrzostwach polski mozna zadzwonic do związku i zapytac lub poprosic o potwierdzenie w polskim zwiazku a dlatego to pisze ze nierozumiem dlaczego ktos oszukuje innych.Nigdy nie byla puchaze w naszej federacji i nigdy nie miała mistrzow polski ani swiata .wiedz skwituje jest to nastepna sekcja ktura pod barwami i nazwa podszywa sie .bardzo dzwoncie do polskih zwiazkow j.j.
niedlugo w wolominie powstanie prawdziwa sekcja j.j od wzesnia serdecznie zapraszami mma.ze sportowy pozdrowieniem
Centralny Okręgowy Związek JU JITSU – proszę sprawdzić
http://www.krs-online.com.pl/centralny-okregowy-zwiazek-ju-jitsu-krs-55158.html
orgaizacji, federacji lub stowarzyszeń Jiu Jitsu w Polsce jest kilka – tak jak kilka jest „odmian” jj i nie ma obowiązku neleżeć do wszystkich ;)
Nigdy też nie pisaliśmy że braliśmy udział w Mistrzostwach Polski Organizaowanych przez PZJJ (chociaż braliśmy 1998 roku w Zielonej Górze
niestety do pozostałych pomówień napisanych przez „ja” nie mogę się odnieść ze względu na nie możność zrozumienia tak niegramatycznego i nie ortograficznego tekstu. Po trenerze spodzewałem się większej elokwencji
co do nowootwieranej sekcji – to bardzo dobrze – konkurencja jeszcze nikomu dobremu nie zaszkodzła – zastanawiam się tylko – czy używanie słowa „prawdziwa” w takiej mnogości odmian i form w jakiej jj jest nauczana jest właciwa ?
na koniec mam taką uwagę – jak wielkie trzeba mieć kompleksy by zamiast trenować i podnosić swoje kwalifikacje – pomawia się i szkaluje innych ? Nie lepiej brać się do roboty i spotkać na jakiś zawodach ?