Wyciągnięcie konsekwencji służbowych w stosunku do Marcina Sitarza zapowiedział na Komisji Zdrowia Ryszard Olszanowski, dyrektor szpitala. Zarzucił on lekarzom, goszczącym na poprzedniej komisji, kłamstwo.
Powiatowa Komisja Zdrowia na środowym posiedzeniu gościła dyrektora szpitala powiatowego, który na spotkanie przybył w asyście pracowników księgowości i kadr oraz kierownika SOR-u, oddziału, co do funkcjonowania którego, lekarze zgłosili najwięcej zastrzeżeń.
– Wobec pana Sitarza wyciągnę służbowe konsekwencje – dwukrotnie powtórzył podczas ostatniej Komisji Zdrowia Ryszard Olszanowski, dyrektor szpitala w Wołominie. W swoim wystąpieniu zarzucił on lekarzom, którzy tydzień temu prezentowali uwagi, dotyczące funkcjonowania szpitala, kłamstwo.
Przypomnijmy: Kilkanaście dni temu środowisko lekarzy z wołomińskiego szpitala spotkało się z Powiatową Komisją Zdrowia. Podczas spotkania padło wiele zarzutów pod adresem dyrekcji. Zarzucono między innymi brak zrozumienia funkcji szpitala dla lokalnej społeczności.
Zarzucono też złą organizację pracy placówki. Szczególnie krytycznie oceniono Szpitalny Odział Ratunkowy (SOR), gdzie, ich zdaniem, pracuje zbyt mała ilość lekarzy, szczególnie zaś chirurgów. – To jest niedopuszczalne, żeby ciężko chorzy czekali na pomoc lekarską po kilka godzin.
A tak niestety się w tym szpitalu ostatnio często dzieje – mówiono podczas wspomnianego spotkania. Zastanawiano się również nad tym, jak to jest możliwe, że firma pośrednicząca, która zatrudnia lekarzy, płaci im wyższe stawki niż szpital.
Zdaniem Ryszarda Olszanowskiego lekarze, którzy przyszli na poprzednią komisję, nie mieli prawa do reprezentowania załogi. – Zadałem związkom zawodowym pytanie o reprezentanta lekarzy. Oczekuję odpowiedzi na pytanie czy Pan doktor Sitarz mógł być reprezentantem lekarzy. Wszystkie dane, które ja państwu przedstawiam są autoryzowane i przygotowywane przez pracowników szpitala, osoby te ponoszą odpowiedzialność za przekazane informacje – mówił podczas środowego spotkania.
– Jak ja mogę skomentować zarzut, że nie ma inwestycji w szpitalu? – pytał dyrektor Olszanowski.
Przyznał on jednak, że prezentowana na ostatniej sesji Rady Powiatu prognoza finansowa przygotowana za miesiąc maj, nie do końca się sprawdziła. Jest gorsza niż się spodziewano i różni się od przedstawionej o 190 tys. złotych a minus.
– Fundusz wykrył w naszych sprawozdaniach nieścisłości. Potrącił więc nam pewne kwoty. Są one w procedurze wyjaśniania. Po rozliczeniu półrocza odzyskamy te pieniądze – stwierdził.
Próbując wyjaśnić radnym stan w SOR, Ryszard Olszanowski przedstawił radnym rozporządzenie Ministra Zdrowia odnośnie funkcjonowania oddziałów ratunkowych. – U nas pracuje na tym oddziale wystarczająca liczba personelu – podkreślił
Radni w dalszym ciągu chcieli jednak wiedzieć – czy opieka medyczna na oddziale ratunkowym jest zapewniona. Na to pytanie odpowiedzi udzielił Kierownik SOR – Nie istnieje zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów SOR. Obsługiwane są osoby od noworodka do osób w podeszłym wieku. SOR mógłby wyglądać inaczej, gdyby zmieniły się przepisy w tym zakresie.
Mimo tego SOR jest otwarty na potrzeby społeczeństwa. Wszystkie wymogi są spełnione. W tej chwili mamy na tym oddziale nadmiar chirurgów. Wiemy jednak, że będziemy miel za kilka miesięcy problemy na pediatrii. Na SOR mamy dyżury bezpieczeństwa.
Proszę o zrozumienie, jeżeli nie ma chirurga, to nie ma go tylko dla części pacjentów, brak chirurga nie jest problemem – stwierdził. Obecni na środowej komisji goście kwestionowali wcześniejsze informacje przedstawione przez lekarzy.
– Chciałbym usłyszeć od Pana dyrektora konkretne odniesienie do konkretnych problemów. Chciałbym, aby stwierdził Pan jednoznacznie, co jest prawdą, a co fałszem. Kolejne odpowiedzi dyrektora nie usatysfakcjonowały radnego Maślanego.
– Co ja mam Państwu powiedzieć? Co do dyżurów – przytoczyłem jaki powinien być skład dyżurów. Odrzucam zarzuty o wymóg ilości lekarzy dyżurujących na oddziałach. Nie ma wymogu, że lekarz chirurg ma być na oddziale ratunkowym – podsumował swoją wypowiedź.
Radni chcieli też wiedzieć dlaczego kilka dni temu w szpitalu powieszona została kartka, informująca, że przez dwa dni nie będzie chirurga. – Mamy obowiązek informować o ważnych sprawach. Pacjent, jeśli wie jaka jest sytuacja, ma możliwość wyboru – tłumaczył kierownik SOR.
Odpowiedzi na pytania nie przekonały części radnych. Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy. Posiedzenie kolejnej komisji odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Tym razem w budynku szpitala.
Teresa Urbanowska
Czytaj również: https://www.zyciepw.pl/mnostwo-problemow-w-szpitalu/#more-7506
Ciekawe komu radni przyznają rację? A może warto zapytać o to pacjentów?
Skoro trwa pat – to może warto się zastanowić w jakim stopniu poprawa zdrowia lokalnej społeczności poprawiłaby kondycję szpitala. Czy istniejący w Polsce system nie uwzględnia takiego przypadku? Ja chciałabym, by lekarz dokonujący zazwyczaj trafnej diagnozy i zastosowujący tanie i skuteczne medykamenty prowadzące do prawdziwej, a nie chwilowej poprawy zdrowia, powinien być znacznie lepiej wynagradzany,niż jego kolega po fachu nie mający takich umiejętności. O tym mogłaby zaświadczyłaby ilość pacjentów deklarujących wybór tego właśnie lekarza. Dobry lekarz nie powinien bać się ocen. Powinien też znać, a najlepiej wypróbować na sobie teorię wspomaganie leczenia jedzeniem zgodnym z grupą krwi i informować o takiej możliwości swoich pacjentów. Miałby bardzo szybko dużo mniej roboty ….tylko czy przy tym samym wynagrodzeniu? Oto jest pytanie.
Skoro trwa pat – to może warto się zastanowić w jakim stopniu poprawa zdrowia lokalnej społeczności poprawiłaby kondycję szpitala. Czy istniejący w Polsce system nie uwzględnia takiego przypadku? Ja chciałabym, by lekarz dokonujący zazwyczaj trafnej diagnozy i zastosowujący tanie i skuteczne medykamenty prowadzące do prawdziwej, a nie chwilowej poprawy zdrowia, powinien być znacznie lepiej wynagradzany,niż jego kolega po fachu nie mający takich umiejętności. O tym mogłaby zaświadczyłaby ilość pacjentów deklarujących wybór tego właśnie lekarza. Dobry lekarz nie powinien bać się ocen. Powinien też znać, a najlepiej wypróbować na sobie teorię wspomaganie leczenia jedzeniem zgodnym z grupą krwi i informować o takiej możliwości swoich pacjentów. Miałby bardzo szybko dużo mniej roboty ….tylko czy przy tym samym wynagrodzeniu? Oto jest pytanie. Nadzieja jest w młodym pokoleniu lekarzy. Pozdrawiam.
Co tu dywagować, czas działa na niekorzyść szpitala i pacjentów. Państwo Władza i Radni na wakacjach a dług z dnia na dzień rośnie tak jak drożdże na cieście. Cieszy się tylko dyrekcja szpitala – jeszcze jeden tydzień, jeszcze jeden miesiąc a parę groszy da się jeszcze wyrwać. Czy ktoś jest w stanie przerwać ten pat?.
No właśnie …więc trzeba zacząć od początku… i odpowiedzieć krótko, aby treść nie niknęła w potoku słów
1.szpital ma tradycję i jest na pewno mieszkańcom potrzebny, komu to przeszkadza?
2.jaka działalność szpitala powoduje największy wzrost zadłużenia?
3.jaka działalność szpitala jest najbardziej dochodowa?
4.kto ma korzyść z tego, co spowodowało dług?
5.możne można jeszcze znaleźć u nas jakichś entuzjastów, co nie wiedzą, że się nie da zmienić kondycji szpitala?
Ja proponuję podejście matematyczne: jak nie można zwiększyć nakładów, należy tak wpłynąć na drugą stronę równania, by te nakłady wystarczyły.
To mi się podoba . Krótko i na temat. Najbardziej dla mnie konkretne jest pytanie nr. 4. A ono brzmi- kto ma korzyść z tego , co spowodowało dług ?. Ja osobiście dodał bym szóste pytanie – Kto jest odpowiedzialny za taki stan szpitala , gdzie w ciągu roku po odwołaniu dyrektora Romejki dług szpitala powiększył się o kilka milionów złotych ?.
Nie mam nic przeciwko dodaniu takiego pytania, ale myślę, że na to szukanie musi iść „oddzielna” energia aby, że tak powiem, cała para nie poszła w gwizdek…