Szlakiem Cudu nad Wisłą

Radzymiński MotoCud powoli, acz systematycznie wyrasta na jedną z większych imprez motocyklowych na wschód od Wisły. Tegoroczna, dziesiąta już edycja zlotu prowadzącego przez miejsca Bitwy Warszawskiej 1920 roku, zgromadziła prawie 800 motocykli i grubo ponad 1000 uczestników. Tysiące mieszkańców Ziemi Radzymińskiej i Wyszkowa miało okazję podziwiać potęgę i piękno wszelkiej maści jednośladów, jakie zjechały 15 sierpnia na radzymiński rynek.

X MotoCud rozpoczął się tradycyjnym posadzeniem Dębu Katyńskiego, tym razem dla uczczenia pamięci porucznika Błażejewskiego, urodzonego pod Radzyminem, a zamordowanego przez Sowietów w Katyniu. Ogromna, kilkukilometrowa kolumna przejechała ulicami miasta, by za chwilę wyruszyć do Dąbrówki, a tam złożyć wieńce pod dębem katyńskim poświęconym innemu Radzyminiakowi, zamordowanemu w Katyniu – por. Siennickiemu. Kolejny etap zlotu to plebania w Wyszkowie, tu złożono na ręce miejscowego Proboszcza kopię ikony Matki Boskiej Katyńskiej ? dar od motocyklistów dla parafian kościoła pw. św. Idziego. W drodze powrotnej do Radzymina kolumna przejechała przez rynek w Jadowie, by przed 16.00 wrócić do Radzymina. Tu już czekali mieszkańców na pokazy stuntowe w wykonaniu radzymińskich adeptów tej sztuki jazdy, a finałowy pokaz dał nasz mistrz Europy Rafał Pasierbek ? Stunter13, który prosto z Radzymina jechał już na turniej do Wielkiej Brytanii. Na zakończenie X MotoCudu wręczono jeszcze pamiątkowe puchary dla najmłodszego uczestnika Zlotu: miesięcznej Kasi, która wtulona w mamusine piersi przejechała w koszu Urala część trasy (z Rynku na Cmentarz Poległych) oraz dla najstarszego motocyklisty, którym był w tym roku pan Adamkiewicz (ledwo przed 80-tką). Dla wszystkich, którzy zostali jeszcze tego dnia w Radzyminie zagrał wieczorem Muniek Staszczyk, a po koncercie, późną nocą, pokaz tańczących fontann zakończył obchody 91 rocznicy Cudu nad Wisłą w Radzyminie. Zlot Motocyklowy MotoCud w Radzyminie to specyficzna impreza. Uczestnicy zjeżdżają tu tylko na jeden dzień, by wspólnie przejechać prawie 100 kilometrów szlakiem walk Bitwy Warszawskiej 1920 Roku, jednej z najbardziej ważących bitew w dziejach ludzkości. Niezwykły klimat Radzymina i nadzwyczajna przychylność miejscowych władz powodują, że motocykliści czują się tu jak u siebie, a liczni mieszkańcy sprawiają, że naprawdę jest dla kogo czyścić po nocach te chromy i lakiery. Z małej, lokalnej imprezki wyrósł ten nasz MotoCud na poważny, patriotyczny Zlot, przyciągający motocyklistów z całego Mazowsza, z Polski, a nawet z zagranicy. Wszystkim uczestnikom w imieniu organizatorów serdecznie dziękujemy za zaszczycenie nas obecnością i zapraszamy na kolejny Zlot za rok,.

Dziękujemy również wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej imprezy, a w pierwszej kolejności burmistrzowi Radzymina Zbyszkowi Piotrowskiemu, szefowi radzymińskiego Ośrodka Kultury ? Mirkowi Jusińskiemu, władzom samorządowym Wyszkowa i Dąbrówki oraz proboszczom parafii św. Idziego w Wyszkowie i radzymińskiej Kolegiaty. Odrębne podziękowania składamy wołomińskiemu klubowi Rydwany Czasu, który zapewnił bezpieczeństwo przejazdu oraz wyszkowskim Free Horses, za gościnę w ich mieście. Dziękujemy Wojtkowi Wardakowskiemu za nagłośnienie i towarzyszenie kolumnie z warsztatem na kółkach, wyszkowskiej firmie Stalmet za tradycyjne ?kamienne? wsparcie, profesorowi Władysławowi Kolatorskiemu za porywającą prelekcję o Bitwie i Grzegorzowi Jeleniowi za kolejny dąb w alei dębów katyńskich MotoCudu. Dziękujemy wszystkim, który podali nam rękę przed, w trakcie i po X MotoCudzie. Bez Was nie byłoby tak wspaniałej motocyklowej imprezy na wschód od Wisły. Organizatorzy Zlotu MotoCud

PS. Relacje foto-video: www.zyciepw.pl oraz na www.motobud.pl