Dolcan Ząbki w ostatnich 3 meczach wywalczył komplet punktów. Pokonał 2:0 Cracovię na wyjeździe oraz na własnym boisku ograł Olimpię Grudziądz i rozbił Bogdankę Łęczna.
Mecz z Cracovią zapowiadał się na niezwykle trudny. Klub z Krakowa jest jednym z faworytów w walce o awans do ekstraklasy. Ząbkowianie grali uważnie, nie dając pograć podopiecznym Wojciecha Stawowego. Szukali szczęścia w kontratakach. Po jednym z nich bliski pokonania bramkarza ?Pasów? był Wiśniewski. Chwilę później swoją szansę miał Mateusz Piątkowski.
Gospodarze nie zagrozili bramce strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego.
Druga połowa to także nieudolne próby Cracovii i skuteczna obrona Dolcanu. Kilka minut po przerwie, gości na prowadzenie mógł wyprowadzić Świerblewski, ale pomylił się nieznacznie.
Goście atakowali, ale Krzysztof Pilarz bronił dobrze. W 58 minucie na 1:0 dla przyjezdnych trafił Zjawiński. Napastnik Dolcanu wykorzystał dobrą wrzutkę z rożnego Osolińskiego.
Chwilę później mogło być 1:1. Bartłomiej Dudzic nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Leszczyńskim. Miejscowi szukali okazji na wyrównanie, ale byli nieskuteczni. Goście zaś ograniczyli się do kontr. W 80 minucie jedna z nich przyniosła efekt. Na 2:0 podwyższył Świerblewski. Ustalił tym samym wynik meczu. Dolcan Odniósł cenne zwycięstwo ogrywając po raz drugi zespół uchodzący za faworyta rozgrywek.
W środku tygodnia gracze Roberta Podolińskiego rozegrali zaległe spotkanie z Olimpią Grudziądz. Pierwsza połowa to próba poznania murawy. Dla gości mógł strzelić Rogalski, ale trafił w słupek. Natomiast dla Dolcanu mógł trafić Grzegorz Piesio, ale pomylił się nieznacznie. Swoją okazję miał też Mateusz Piątkowski, ale jego strzał przeleciał obok słupka.
Druga połowa to podobny obraz gry do pierwszej. Czyli niezłe akcje z obu stron. W 66 minucie Dolcan wyszedł na prowadzenie. Dobre podanie Osolińskiego wykorzystał Piesio. Olimpia szukała wyrównania, ale tego dnia los im nie sprzyjał.
W 90 minucie kontrę wykorzystał gracz gospodarzy Damian Jakubik i ustalił tym samym wynik meczu.
W ostatnią sobotę gracze z Ząbek podejmowali u siebie Bogdankę Łęczna. Początek należał do gości. Jednak nie dało to im żadnego rezultatu. W 17 minucie nadziali się na kontrę gospodarzy. W polu karnym sfaulowany został Piątkowski, a sędzia wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem okazał się Osoliński. Między 59 a 63 minutą swój czas miał Mateusz Piątkowski. Napastnik Dolcanu dwukrotnie trafił do bramki gości. Ma już na koncie 12 bramek. W 72 minucie przypomniał o sobie wchodzący z ławki Maciej Tataj. Strzelił na 4:0 i po raz szósty w sezonie. Wynik na 5:0 ustalił Damian Świerblewski, dodając do dwóch asyst gola.
Było to historyczne zwycięstwo Dolcanu, bo najwyższe w historii. Klub z Ząbek dostał też walkower za mecz z ŁKS-em Łódź, który wycofał się z rozgrywek. Kibice dawno nie widzieli tak rozpędzonego Dolcanu. Warto dodać, że na wiosnę podopieczni Roberta Podolińskiego nie stracili bramki. Z taką grą mogą spokojnie myśleć o lokacie nawet w pierwszej piątce peletonu pierwszoligowego.