– Chcieliśmy mieć zespół, ale był problem z muzykami. Ktoś na jakiejś imprezie dał nam kontakt do Grześka, a ten miał znajomego basistę. I tak to się zaczęło…
– opowiadają członkowie zespołu.
Nie jest chyba tajemnicą, iż zaczynanie kariery muzycznej w Polsce nie jest łatwe. Nie inaczej jest niestety w Wołominie. Mimo to chłopaki z młodej wołomińskiej kapeli Suspense jakoś sobie radzą..
Suspense istnieją od marca 2003 roku. Zespół tworzą Maciek Konecki (gitara), Maciek Friedrich (śpiew), Grzesiek Borkowski (perkusja) i Jarek Fuśnik (bas). Kapela powstała właściwie jednego dnia. Jednak człowiek od basu po 3 miesiącach stwierdził, że studia są dla niego ważniejsze. Jakiś czas Suspense grało tylko z gitarami i perkusją, aż w końcu jeden z gitarzystów przerzucił się na gitarę basową.
Podstawowym problemem przed jakim stają młodzi muzycy jest wybór miejsca prób i kwestia sprzętu. W Wołominie nie ma żadnej wyposażonej salki prób do wynajęcia. MDK też za wiele nie robi, by pomóc młodym zespołom: – Gdy pierwszy raz uderzyliśmy do MDK powiedziano nam, abyśmy przyszli za miesiąc. Za drugim razem już żadnego odzewu nie było – wspominają. Grali więc po garażach kolegów. Z czasem, dzięki kilku życzliwym ludziom dostali możliwość próbowania w murach Gimnazjum Nr 3.
Członkowie zespołu słuchają bardzo różnej muzyki: od punk rocka do metalu. – Nasza muzyka jest jakąś wypadkową zainteresowań muzycznych nas wszystkich, ale chcąc krótko określić co gramy można powiedzieć: ciężko i melodyjnie – mówią.
Mimo krótkiego istnienia Suspense zaliczył już dwa koncerty w wołomińskim pubie Taaka Ryba. Po występie przeważały opinie pozytywne. Ciężko oczekiwać od tak młodej kapeli wysokiego poziomu muzycznego, ale widać było pasję i zaangażowanie. Sami członkowie zespołu zdają sobie sprawę, że jeszcze wiele godzin prób przed nimi…
Oprócz ćwiczenia, w życiu młodego zespołu bardzo ważna jest promocja. Suspense mają w planach nagranie jakiegoś demo, a z czasem i założenia strony internetowej. Ponadto zespół weźmie udział w przeglądzie młodych zespołów z Powiatu Wołomińskiego, który odbędzie się 11 grudnia w Miejskim Ośrodku Kultury w Kobyłce.
Krzysztof Mysliwiec
W powiecie wołomińskim jest wiele takich kapel, zespołów muz. które nie potrafią, bądź nie próbują nawet się wybić…Brak wystarczających finansów, „wyposażonej salki prób do wynajęcia” uniemożliwie to niejednokrotnie ale…są i tacy którym udaje się dojść do celu…a mieli tylko pasję robienia dobrej muzyki…:)
zeby wyjsc ze swoja tworczoscia do ludzi, zeby probowac sie wybic trzeba tez cos soba reprezentowac – to jest podstawowy warunek a nie pasja, odwaga czy kwestie finansowe. niestety „wiele takich kapel” o ktorych wspominasz poki co nie zasluguje na zainteresowanie. zamknac sie w sali prob i cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc a nie ew. potkniecia tlumaczyc brakiem doswiadczenia, brakiem pieniedzy czy brakiem czegokolwiek poza umiejetnosciami.
problem ten nie dotyczy oczywiscie tylko wolomina i okolic ale calego kraju :)
Człowieku zwany herbatą! Oczywiście że trzeba coś sobą prezentować(nawet nie biorę pod uwagę tego, bo to zbyt oczywiste)…Przeczytaj dokładnie mój komentarz!!!!!!!!!Jasne, że nie wszyscy zasługują na zaintersowanie, i również jestem za tym by nie tłumaczyć „ew. potknięć” brakiem kasy itd…(choć napewno nie jest to obojętne)…Jednak są i tacy, którzy mimo utrudnień pewnych i tak doszli do celu…i by to osiągnąć mieli tylko pasję…ta z koleji dała im siłę by ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć…aż w końcu byli na tyle dobrzy że się wybili…I piszę o tym dlatego, bo właśnie mam pojęcię o tym…obserwowałam pewną nawet wołomińską grupę chłopaków, którzy ćwiczyli i ćwiczyli, i jeszcze raz ćwiczyli i nie w „salkach” a w pokoju lub garażu…a już wkrótce będzie można zobaczyć ich teledysk:)….