Jego kariera znów nabrała tempa. Wiosną strzelił dla Dolcanu 19 bramek w zaledwie 15 meczach. Jesienią w klubie z Ząbek Maciej Tataj pewnie już nie zagra.
Po decydującym spotkaniu z Mazowszem Grójec (4:1) Marcin Sasal nie krył zadowolenia i podkreślił rolę piłkarza w zdobyciu upragnionego awansu.
– Wypalił nam transfer. Maciek strzelił 19 bramek – to bardzo dużo jak na rundę. Wyrazy uznania dla niego. Brakowało nam napastnika, lepszego nie mogliśmy znaleźć – mówił opiekun piłkarzy z Ząbek. Rola Tataja w zdobyciu I ligi jest nieoceniona – właściwie zmienił oblicze drużyny, która jesienią grała przyzwoicie, ale bez błysku.
Tataj nadał zespołowi nową jakość, zespół grał pod niego. – Te cztery bramki to wspaniałe uwieńczenie udanej rundy dla mnie i całego zespołu – mówił szczęśliwy po zakończeniu ostatniego spotkania z pucharem w rękach. Przypomnijmy, że Tataj zanotował cztery hat-tricki i tym samym zdobył tytuł króla strzelców I grupy III ligi.
W wywiadzie dla ?Życia Warszawy” Maciek powiedział: ?Trener Sasal wyciągnął do mnie pomocną dłoń”. Okazuje się, że niechciany w zespole stołecznej Polonii Tataj zaliczył niesamowitą rundę. Włodarze klubu z Konwiktorskiej mogli sobie pluć w brodę, że wypożyczyli świetnego strzelca – wysoko cenieni Gilewicz czy Kosmalski nie spełnili oczekiwań i nie poprowadzili Polonii do Orange Ekstraklasy.
Tataj to specjalista od strzelania bramek w niższych ligach. Kilka sezonów temu w IV-ligowym Nadarzynie w 34 meczach zanotował 37 trafień. Trenerem tamtego zespołu był …Marcin Sasal. Nic więc dziwnego, że trener Ząbkowian, sprowadzając utalentowanego piłkarza do siebie, wiedział, że ten może strzelić wiele bramek. Jednak takiego gradu goli nikt się nie spodziewał.
W wyższych ligach talent Tataja jeszcze nie eksplodował, choć trzeba także przyznać, że nie dostawał szansy od trenerów warszawskiej Polonii – na boczny tor odstawił go Dariusz Wdowczyk, który jednak już zespołu stołecznego nie prowadzi. W tym momencie nie wiadomo nawet, kto obejmie funkcję szkoleniowca ?Czarnych Koszul”. ?Przegląd Sportowy” w poniedziałkowym wydaniu napisał, że stołeczny klub nie ma trenera, funduszy i sensownego planu przygotowań.
Wędzyński i Gilewicz ogłosili koniec kariery, kilku piłkarzy odeszło. Tataj jest tam więc piłkarzem, który może okazać się wybawieniem. Byle tylko do klubu nie przyszedł trener, który znowu odstawi go na boczny tor. Tataj wraca teraz z wypożyczenia – trudno, żeby Polonia widząc rewelacyjną formę piłkarza, łatwo wypuściła go z rąk. Jednak ten po ostatnim meczu w sezonie nie krył, że mógłby grać dalej w Dolcanie: – Chciałbym zostać w Ząbkach, ale mam ważny kontrakt z Polonią i nie wiem jak zachowa się klub.
Dolcan testuje młodych piłkarzy – Wojciecha Trochima i Adama Frączczaka z Legii Warszawa i bramkarza Piasta Gliwice Macieja Humerskiego. Klub szuka napastnika, jednak Tataja zastąpić nie będzie łatwo – szczególnie, że Dolcan czeka walka na wyższym szczeblu rozgrywek niż III liga. Kibice będą mogli oglądać zmagania swoich ulubieńców w Pruszkowie na stadionie Znicza.
Niestety Polonia nie zgodziła się na udostępnienie boiska, bojąc się o stan murawy. Po rundzie wiosennej zapamiętamy dwa widoki: Maćka Tataja cieszącego się ze strzelenia gola oraz niosącego swoją ukochaną córeczkę na rękach. Szkoda, że mogliśmy cieszyć się tymi widokami tylko przez rundę.
Marcin Pieńkowski