Kilka miesięcy temu nasza redakcja zauważyła problem z dopalaczami. W sobotę, po wielu miesiącach istnienia punktów z tymi medykamentami rozpoczęła się ogólnopolska akcja walki z dopalaczami, do której włączył się również nasz powiat.Kilka miesięcy temu zauważyliśmy, że na terenie naszego powiatu powstają sklepy z dopalaczami. Zaniepokojeni tą sytuacją w numerze 13 (179) z 15 kwietnia 2010, pisaliśmy czym są dopalacze, jak wpływają na organizm człowieka i zadawaliśmy sobie pytanie: jak to możliwe, że specyfiki groźne dla zdrowia są tak łatwo dostępne – nawet dla najmłodszych?! W ostatnich tygodniach kilka osób po zażyciu tych medykamentów zmarło, dużo większa ilość ludzi, w tym dzieci, trafiła do szpitala. Dopiero w sobotę rząd rozpoczął ogólnopolską akcję walki z dopalaczami ? lepiej późno niż wcale.
Nasz powiat również włączył się do akcji. Sklepy, decyzją inspekcji, sanitarnej zostały zamknięte do odwołania. O pomoc w akcji sanepid poprosił funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Wołominie, która w sobotę rano przystąpiła do działań. – Na terenie naszego powiatu istnieją cztery punkty sprzedające dopalacze – dwa w Markach oraz dwa w Wołominie. Tak, jak w całej Polsce tak i u nas sklepy zostały zamknięte do odwołania. Jeżeli którykolwiek z właścicieli złamie zakaz i otworzy sklep przed uchyleniem decyzji, może zostać skazany na dwa lata pozbawienia wolności ? mówi Tomasz Sitek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
Nagonka na dopalacze trwa. Po ostatnich tragicznych w skutkach przypadkach zażycia dopalaczy rząd postanowił położyć kres sprzedawcom dopalaczy. Coraz częściej po specyfiki sięgają niepełnoletni, całkowicie nieświadomi konsekwencji, jakie niesie za sobą zażycie tego medykamentu. W mediach codziennie pojawiają się informacje o kolejnych osobach, które trafiły do szpitala przez dopalacze. Dla niektórych ta, zdawałoby się niewinna, przygoda zakończyła się śmiercią. Rodziny zadają sobie pytanie z czyjej winy to się stało? Jak to możliwe, że dopalacze można legalnie kupić? Pytań jest wiele a odpowiedzi są różne. Moim zdaniem to luka w prawie, którą premier i rząd chcą teraz zlikwidować. Oby im się udało uchronić ludzkie życie.
Wojna się rozpoczęła pierwsza bitwa wciąż trwa, czekamy na jej wynik z nadzieją, że sprzedawcy dopalaczy polegną. Ogólnopolska akcja rozpoczęła się w sobotę – do tej pory punkty z dopalaczami są zamknięte. Właściciele sklepów odgrażają się, że nie zostawią tej sprawy. Zamierzają walczyć z państwem i udowodnić, że cała akcja była bezprawna i bezpodstawna. Jaki będzie finał niestety nie wiadomo.
Emilia Chąchira
Jakiś czas temu na moim blogu podjąłem podobny temat. Zapraszam autorkę i innych ludzi do wymiany spostrzeżeń.
http://czlowiekstad.blogspot.com/