Warszawska Fundacja ?Dziecięca Fantazja? zajmuje się spełnianiem marzeń dzieci nieuleczalnie chorych w całej Polsce. Od 2004 r. ambasadorem fundacji jest Agata Młynarska. Ostatnio ziszczono życzenie Ewy z Wołomina. Rozmawiam z członkinią zarządu Patrycją Wróbel.
? Fundacja spełnia marzenia chorych dzieci. Podczas Waszej pracy odczuwacie więcej smutku z powodu cierpienia dzieci czy radości z uśmiechu, gdy spełnicie ich pragnienie?
? Odczuwamy przede wszystkim szczęście, że udało nam się spełnić marzenie dziecka, a tym samym uszczęśliwić je oraz jego bliskich. Najważniejsze jest to, że mogliśmy wnieść radość w ciężkie życie naszego podopiecznego. Oczywiście cierpienie dzieci nas bardzo boli, a dodatkowo w większości przypadków dochodzi ogrom dodatkowych problemów. Ale z nami dzieci się radują i cieszą i to jest najważniejsze w naszej działalności.
? Jakie marzenia najczęściej mają chore dzieci?
? Ponieważ w większości przypadków nieuleczalna choroba dziecka powoduje rozpad rodziny (jak choruje dziecko, choruje cała rodzina), poza chorobą dziecka, przeważnie matka, która zostaje z dzieckiem, zmaga się również z problemami finansowymi. Nie może pracować, bo musi dbać o dziecko. Właśnie dlatego większość marzeń naszych podopiecznych to marzenia materialne od zabawek, poprzez ubrania, do laptopów, konsoli do gier. Ale są też dzieci marzące o własnym koniu, piesku, spotkaniu z gwiazdą lub też superwyjeździe. Raz spełnialiśmy nawet marzenie dziewczynki, która chciała skoczyć na spadochronie. W czerwcu jedna dziewczynka z Wołomina wzięła udział w sesji zdjęciowej z gwiazdami.
? Czy są jakieś granice pragnień? Otrzymujecie listy z prośbami, których nie będziecie w stanie spełnić?
? Musimy weryfikować wszystkie zgłoszenia. Niestety zdarza się, że opisane marzenia są marzeniami rodziców, a nie dzieci.
A my spełniamy marzenia dzieci. A jeżeli chodzi o dziecięce marzenia, to granicami bywają jedynie przeszkody zdrowotne. Na przykład jeden chłopiec na stałe będący pod respiratorem chciał polecieć F16. Inny chłopiec chciał lecieć na księżyc… Oczywiście kolejnym tematem jest pozyskiwanie sponsorów i funduszy. Wszystkie marzenia spełniamy, czasami jest to tylko kwestia czasu.
? Dużo dzieci z Powiatu Wołomińskiego przesyła Wam listy?
? Mamy kilkoro podopiecznych z Powiatu Wołomińskiego, ale jak najbardziej zapraszamy więcej dzieci do zgłaszania się do fundacji.
? Czyje wsparcie, jako fundacja, otrzymujecie zazwyczaj?
? Trudne pytanie. Tak naprawdę to szukamy pomocy wszędzie. Aktualnie staraliśmy się zarabiać kulami wodnymi na parkingu M1 w Markach, prosimy o przekazanie jednego procenta podatku, osoby prywatne kupują czasem prezenty ?zabawkowe? dla dzieci i drobne upominki, duże firmy sponsorują większe marzenia. Aktualnie pomaga nam najbardziej firma OBI. Nasza wspólna akcja polega na sprzedaży w marketach OBI magazynu wnętrzarskiego ?Sztuka Dekoracji? drukowanego i dystrybuowanego przez markety OBI w całym kraju. W tym na ul. Radzymińskiej. Do zakupu ?Sztuki Dekoracji? za 1 zł zachęcają klientów pracownicy OBI oraz wolontariusze fundacji, głównie uczniowie szkół gimnazjalnych i licealiści. Cały dochód przekazywany jest na spełnianie fantazji podopiecznych Fundacji ?Dziecięca Fantazja?. Zapraszamy kolejnych wolontariuszy do pomocy. Akcja trwa do końca grudnia.
? Czy podczas Waszej działalności zdarzyło się, że jakieś chore dziecko wyzdrowiało?
? Oczywiście, że się zdarzało. Zdarzały się też cuda. Czasem nawet po spełnionym marzeniu. Poprawiały się wyniki, przedłużało życie…
? Czyje marzenie ziści się w najbliższym czasie?
? Cały czas spełniamy marzenia. Niedawno spełniliśmy ich ponad 10.
Rozmawiała
Sylwia Kowalska