Dzikie wysypiska w podmiejskich lasach czy palenie śmieci w piecach centralnego ogrzewania to nie są błahe problemy ? to poważne zagrożenie naszego zdrowia. O prawnych metodach rozwiązania tych problemów z Małgorzatą Izdebską rozmawia Łukasz Rygało.? Przez kilka lat pracy w Urzędzie Miejskim w Wołominie byłaś bardzo zaangażowana w akcję ?Czysty Wołomin? ? jak to się jednak zaczęło?
? Przez osiem ostatnich lat pracowałam w UM w Wołominie ? początkowo na stanowisku osoby odpowiedzialnej za utrzymanie czystości i porządku oraz za zieleń miejską. Zdobyte wcześniej w urzędach stołecznych doświadczenie oraz ukończone studia na wydziale architektury krajobrazu ułatwiły mi podjęcie decyzji ? chcę robić więcej!
Wołomin otrzymał pieniądze unijne na rekultywację wysypiska w ramach programu, którego integralną częścią była selektywna zbiórka odpadów. Miałam przyjemność pracować przy tym projekcie właściwie od samego początku, szybko stało się jasne, że cały projekt nie powiedzie się bez edukacji ekologicznej ? i nie mówimy tu o dzieciach… Tak zrodził się pomysł na ?Czysty Wołomin?, który nabrał realnych kształtów dzięki ścisłej współpracy z Fundacją Nasza Ziemia w 2003 r. W program selektywnej zbiórki odpadów zaangażowało się blisko 80% mieszkańców gminy, zorganizowaliśmy pierwszą ?majówkę w segregowni?, która przekształciła się z czasem w pikniki ekologiczne w parku Wodiczki przy ul. Moniuszki.
? Od kilku miesięcy nie pracujesz już w Wołominie, podjęłaś współpracę z Fundacją Nasza Ziemia.
? Koordynuję kilka projektów prowadzonych przez fundację, w tym ?Czysta Gmina? ? program, z którego swój początek wziął ?Czysty Wołomin?. Zajmuję się też portalem recykling.pl, który wkrótce przejdzie poważną zmianę ? mam nadzieję, że na lepsze. Trzeci z fundacyjnych projektów to ?Sprzątanie świata ? Polska? ? marka rozpoznawalna od lat.
? Weszła właśnie w życie nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku ? jakie zmiany przygotował nam ustawodawca?
? Czeka nas tzw. podatek śmieciowy. Trudny temat dla gmin ? pozostawiono im trzy warianty sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci. Najprostszy z nich to płacenie od osoby ? może okazać się mocno niesprawiedliwy w wypadku gmin, w których wielu mieszkańców jest niezameldowanych. Otworzą się też furtki dla osób próbujących uniknąć płacenia, ?bo córka już z nami nie mieszka?. Jest oczywiście możliwość przeprowadzenia kontroli przez urzędników, ale nie jest to dobre rozwiązanie ? choćby dlatego, że urzędnik musi taką kontrolę zapowiedzieć na siedem dni wcześniej.
Druga możliwość: wysokość opłat za śmieci uzależniona jest od ilości zużytej wody. Ucierpią na tym z pewnością rodziny z kilkoma córkami okupującymi łazienkę… Problemem będzie też rozliczenie domów z własnym ujęciem wody.
Trzecia możliwość: opłata zależna od metrażu, na pewno bardzo krzywdząca dla samotnych ludzi mieszkających w starych, rodzinnych domach. Największym problemem będzie jednak ściągalność tych opłat ? choćby od ludzi bezrobotnych czy utrzymujących się dzięki opiece społecznej.
? Ale przecież podatek śmieciowy funkcjonuje w niektórych gminach w Polsce od jakiegoś czasu. Jak to przebiega w praktyce?
? Trzeba pamiętać, że w tych gminach wprowadzono podatek śmieciowy po przeprowadzeniu referendum, więc mieszkańcy byli zainteresowani wprowadzeniem tego rozwiązania. Poza tym to gminy małe, gdzie mieszkańcy się znają i mają silniejsze poczucie wspólnoty.
? Samorządowcy są przerażeni podatkiem śmieciowym ? dlaczego?
? Bo to wielka niewiadoma. Gmina ma wziąć na siebie obowiązek odbioru śmieci od mieszkańców i pokryć wszelkie koszty z wpływów z opłat przez nich wnoszonych. Nie wiemy, ile będzie tych śmieci ? w gminach, w których podatek już działa, ilość odpadów trafiających ?do systemu? wzrosła nieraz dwukrotnie. Nie wiemy również, ile pieniędzy wpłynie od mieszkańców ? a koszty trzeba pokryć. Samorządy boją się po prostu, że ich budżety tego nie wytrzymają.
? Jaka jest więc metoda egzekwowania tych opłat? Co grozi mieszkańcom, którzy będą ich unikali?
? Na pewno nie przyjdzie straż miejska ? za egzekucję należności odpowiadają urzędnicy. Trzeba pamiętać, że jest to rodzaj podatku i możliwości prawne jego pobrania od mieszkańca są takie same, jak każdego innego podatku, łącznie z wizytą komornika.
? Łatwo się domyślić, że opłaty będą wyższe. O jakich kwotach mówimy?
? Prognozy i analizy wskazują, że przy naliczaniu ?od głowy? może to być koszt około 20 zł od osoby. Przy czteroosobowej rodzinie daje to sumę 80 zł miesięcznie ? więc niemało.
? Czy skończy się bezpłatny odbiór odpadów segregowanych funkcjonujący dziś w Wołominie?
? Ustawodawca przewidział obowiązek zróżnicowania stawek w zależności od tego, czy są one posegregowane czy nie, więc za śmieci segregowane będziemy płacić, ale mniej.
? Zachęcasz władze gmin do zwiększenia możliwości działania straży miejskich. Dlaczego ? i w jaki sposób?
? Wydaje się, że na przykład osoby palące śmieci w piecach CO są dziś bezkarne i nic z tym nie można zrobić. Owszem, można ? i jest to bardzo proste, to jedynie sprawa wydania odpowiedniej decyzji ze strony burmistrza. W wypadku zgłoszenia strażnicy mogliby wejść na teren posesji i w razie potwierdzenia podejrzeń ? wyciągnąć konsekwencje. Nie jest to żaden kłopot formalny ? wystarczą upoważnienia dla konkretnych strażników. Co ciekawe, w miejscach, gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza, kontroli można dokonać w każdej chwili, przez całą dobę, bez wcześniejszego jej zapowiadania. To naprawdę działa ? w Krakowie, Rzeszowie czy Bielsku-Białej. A ten dokładnie problem ? spalanie śmieci w piecach CO ? jest w naszej okolicy naprawdę poważny. Czuję to po każdym powrocie z Warszawy, kiedy tylko wysiądę z autobusu…
Znam przypadek gdzie mieszkaniec ul. Sikorskiego w rejonie nr 89 w Wołominie sprzedaje drzewo na opał innym a sam pali w piecu rożnego rodzaju tworzywami. Zrozumiałbym gdyby był biedny ale chałupka wypasiona i nie byle jaki samochód na podwórku. Smród na cała okolicę a białe samochody stojące na pobliskim osiedlu stają czarne. Interwencja straży miejskiej pomogła na tyle że pan przestał palić w dzień a pali tylko w nocy, kiedy jak wiadomo straż nie pracuje. Tyle że okoliczni mieszkańcy muszą wdychać toksyny często rakotwórcze wydobywające się z jego komina. Zresztą kto czym pali czuć na pierwszy wdech powietrza w płuca szczególnie wieczorem. Osobiście segreguję śmieci i jestem za wprowadzeniem podatku śmieciowego, ale jak widzę w dniu zbiórki odpadów segregowanych jak przyjeżdża śmieciara do której wrzuca się odpady papierowe i plastikowe a potem się to wszystko prasuje się razem to poważnie zastanawiam się nad sensem segregowania. Co więcej porażają mnie informacje że to można segregować a to nie skoro na każdym opakowaniu jest stosowne oznaczenie czy podlega recyklingowi czy nie i to nie kierownictwo zakładu oczyszczania powinno decydować czy to można wrzucić do segregowanych odpadów czy nie. Oni powinni jedynie wskazywać do którego pojemnika mam to wrzucić.