Skok na kasę?

Rolniku – radź sobie sam

– Hanka, wstawaj! Jedziemy do
miasta. Babcia dostała emeryturę – ten okrzyk rolnika powinien
brzmieć w uszach dzisiejszych Parlamentarzystów jak wyrzut
sumienia. Dla ok. 53% rolników, posiadających gospodarstwa do
5 ha, emerytura rodziców jest stałym realnym dochodem
miesięcznym.

Dzisiaj na naszych oczach dokonuje się
wielka niesprawiedliwość. Dobija się grupę społeczną, która
przez cały powojenny okres bądź była społecznością drugiej kategorii,
bądź obciążano ją największymi kosztami transformacji. W planie
ratowania finansów publicznych prof. Hausnera założono z góry
wysokość oszczędności w KRUS (mówi się nawet o 4 mld. zł.), a
potem dostosowano do tego proponowane podniesienie wysokości składek
(mówi o tym między innymi poufny dokument Komitetu Rolnictwa
Krajowej Izby Gospodarczej), wyciągających z kieszeni polskiego
rolnika znaczącą część dopłat unijnych (ok. 30%). Zmniejszy się w ten
sposób bardzo znacząco możliwość konkurencji z rolnictwem
obecnej UE. Jakby tego było mało, wymienionej wyżej 53% grupie grozi
renta państwowa równająca się z przeniesieniem jej do pomocy
społecznej i znaczącym wzroście bezrobocia na wsi (nawet do 7
milionów).

A może chodzi o coś innego, o
zapanowanie, dzięki odpowiednim zapisom ustawy , nad pozabudżetową
własnością rolników? Typowo liberalne podejście do reformy
Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego prowadzi praktycznie do
powolnej likwidacji odrębności tego systemu ubezpieczeniowego.
Dzisiaj, gdy zapadły już decyzje, gdy ten znaczący instrument
polityki wobec wsi odchodzi spod nadzoru ministra rolnctwa, zachodzi
pytanie, czy zamierzony efekt tych zmian zostanie osiagnięty. Wielu
politykow coraz częściej mówi, a prasa pisze, że oszczędności
będą iluzoryczne. Kryteria dotyczące m.in. wysokości składek są
niejasne a obciążenie rolnika znacząco większe niż dotychczas.

Wśród szans dla rozwoju i
poprawy warunków życia na polskiej wsi należy wspomnieć renty
strukturalne, które w swych zasadniczych celach mają:

– zapewnić dochód rolnikom,
którzy zrezygnują z prowadzenia działalności rolniczej w wieku
przedemerytalnym,

– obniżyć średnią wieku osób
prowadzących działalność rolniczą i przyspieszyć proces wymiany
pokoleń;

– przekazać grunty rolne na cele
nierolnicze w przypadku, gdy działalność rolnicza nie może być na
nich prowadzona w zadawalających ekonomicznie warunkach.

Będzie to działanie w ramach Planu
Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jakie są jego założenia i czy mają
one szanse się spełnić? O tym w następnym felietonie.

Marek Hołubicki