– W jakim celu uchwalamy zasady, które za chwilę łamiemy? – pyta Igor Sulich, wiceprzewodniczący rady Miejskiej w Wołominie w rozmowie przeprowadzonej przez Teresę Urbanowską.
– Rada Miejska w Wołominie, której jest Pan wiceprzewodniczącym, spotykała się 3 tygodnie z rzędu w celu podjęcia uchwał związanych z terenami, po Zakładach Stolarki Budowlanej. W efekcie, nie podjęto uchwały o przystąpieniu do procedury uchwalenia Miejscowego Planu Zagospodarowania. Był Pan jednym z 9 przeciwników uchwalenia planu. Dlaczego?
– Jestem przeciwny takiemu stylowi podejmowania istotnych dla miasta decyzji, a nie uchwalaniu planów miejscowych. W rządzeniu miastem trzeba być obliczalnym i konsekwentnym w stosunku do wszystkich mieszkańców i inwestorów. Kilka miesięcy temu do Urzędu przyszła duża grupa mieszkańców postulująca o uchwalenie Planu Miejscowego na obszarze pomiędzy ulicą Lipińską a 1 Maja. Usłyszeli wówczas, że obowiązuje określona kolejność, a z uwagi na duże konsekwencje finansowe ich przyjmowanie będzie odbywało się sukcesywnie (poza kosztem samej dokumentacji, gmina bierze na siebie obowiązek pokrycia innych kosztów ? choćby wykupu gruntów pod drogi.). Odprawiono ich z kwitkiem na bliżej nieokreślony czas.
A teraz przychodzi inny inwestor, którego Burmistrz chce potraktować ?priorytetowo?(poza kolejnością). Nie mam nic przeciwko temu, czy innemu inwestorowi, ale nie podoba mi się stosowana ?uznaniowość?. Uważam, że jest to przykład ?ręcznego sterowania? w gminie.
– Pomimo, że inwestor chce wyłożyć własne pieniądze na opracowanie tego Planu? Czy Gmina nie powinna skorzystać z takiej oferty?
-Ten kto daje pieniądze dokładnie wskazuje czego oczekuje w dokumencie, nie jest zainteresowany innym sposobem przeznaczenia terenu. Dlatego, jeśli ten argument miałby być brany pod uwagę przy wszystkich wnioskach to zapewniam, że Wołomin wyglądałby, jak wielki misz-masz.
Plan, który miałby być przygotowany, swoim obszarem wykracza poza teren po Stolarce. Z przedstawianych wyjaśnień, nie wynikało by inwestor płacił za opracowanie planu w części niedotyczącej jego terenu, pytanie zatem – skąd pieniądze na pozostałą część? Zapewne, trzeba byłoby komuś zabrać, najprawdopodobniej z pieniędzy na inne plany, które miały być dotychczas uchwalane w pierwszej kolejności.
– W przypadku zamknięcie dużego zakładu pracy powinno się jak najszybciej zagospodarować pustkę by przeciwdziałać patologiom. Nie obawia się Pan, że podjęte działanie spowoduje cofniecie się rozwoju miasta?
– Z otwartymi rękami zapraszamy wszystkich, którzy chcą mieszkać i tworzyć nowe miejsca pracy w Wołominie. Jednak by czuli się tu dobrze potrzebują jasnych zasad współpracy. Stwórzmy je i stosujmy wobec wszystkich bez wyjątku, wtedy wielkie inwestycje przestaną nas omijać.
Proponowane przez inwestora zmiany przeznaczenia terenu Stolarki są niezgodne z obowiązującym w Wołominie Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego i do czasu przyjęcia nowego dokumentu stoimy w miejscu. Przyjęcie, czy też odrzucenie przez nas uchwały na tym etapie dla inwestora w zasadzie niewiele zmienia, on nadal czeka… Burmistrz dostał jednak wyraźny sygnał, że Wołomin chce Studium i konsekwentnej realizacji planów na które wcześniej Radni wyrazili zgodę.
Najwyższy czas, aby zrobić wszystko jak należy czyli ? uchwalić studium, a później tworzyć kolejne plany miejscowe uszczegółowiające to, co i gdzie, ma być budowane. Nie ma miejsca na fuszerkę i nieprzemyślane decyzje.
– Był Pan przeciwny przeznaczeniu pieniędzy oszczędzonych z przetargów na budowę kanalizacji deszczowej w ul. Łukasiewicza. Dlaczego wolał Pan, przeznaczyć pieniądze na spłatę części zadłużenia, niż na inwestycję?
– Zakres rzeczowy zaplanowanych przez Burmistrza, na ten rok inwestycji pozostaje bez zmian. Ale… w Wołominie wiele osób denerwuje zasada ?uznaniowości?. O tej inwestycji nie było mowy w żadnym planie przygotowanym przez zespół Pana Burmistrza. Za to, na każdym spotkaniu z mieszkańcami Burmistrz podkreślał, że wszystkie inwestycje wodno-kanalizacyjne w mieście wpisane są w plany uchwalane przez Radę i, że będą one konsekwentnie realizowane. Nie minął miesiąc od ostatniego spotkania, na którym padły takie deklaracje, a dowiadujemy się o wcześniej, nigdzie niezidentyfikowanej, konieczności natychmiastowego budowania kanalizacji – tutaj należy podkreślić uwaga ?deszczowej?. To przykład „wrzucania poza kolejnością” inwestycji, która nie byłaby realizowana, gdybyśmy trzymali się przygotowanych kryteriów. Po co więc przyjmuje się kryteria, które stosowane są wobec nielicznych? Być może nie chodziło tu nawet o kanalizację deszczową a o wykonanie nowej nakładki asfaltowej? Jeśli tak, to też należy podać uzasadnienie – a tego w tym przypadku zbrakło. Propozycja, by pieniądze przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia wynika z tego żebym ja, jako wnioskodawca, nie został posądzony o wspieranie innych tzw. ?swoich?, nieprzewidzianych w budżecie na ten rok inwestycji.
Jedno przemyślenie nt. „Igor Sulich – Równe zasady dla każdego”
Możliwość komentowania jest wyłączona.