Z Maciejem Puławskim, redaktorem naczelnym lokalnej gazety ?Stacja Tłuszcz? i wiceprezesem zarządu, działającego od 2008 roku w Tłuszczu stowarzyszenia ?Kastor ? Inicjatywa dla Rozwoju?, o zmianach zachodzących w świadomości mieszkańców oraz o tym czy i dlaczego warto być aktywnym, rozmawia Teresa Urbanowska.
? ?Stacja Tłuszcz?, pismo które Pan redaguje obchodzi w tym roku piąte urodziny. Czy udało się zrealizować to, czego Pan oczekiwał rozpoczynając ten projekt?
? Idea powstania gazety zrodziła się, gdy w Tłuszczu zamieszkała moja żona Ola. Ola przeprowadziła się z Warszawy i zadawała wiele pytań o rzeczy do których ja przywykłem, których nie zauważałem. Szukając na nie odpowiedzi w 2007 roku postanowiliśmy powołać do życia gazetę. Szybko zorientowaliśmy się, że oprócz informowania mieszkańców, chcemy dać z siebie więcej do czego sama gazeta nie wystarczy. Dlatego w 2008 roku powstało stowarzyszenie ?Kastor? ? po grecku to słowo oznacza bobra, sympatycznego zwierzaka z herbu naszej gminy. Mieliśmy dużo ciekawych pomysłów, jak ożywić nieco naszą społeczność. Postawiliśmy na młodzież. Zapraszaliśmy do współpracy osoby aktywne na różnych polach. Robiliśmy dla nich warsztaty i szkolenia związane głównie z dziennikarstwem i fotografią, a także rozwijające kreatywność spawanie artystyczne, pisanie tekstów czy decoupage. Dzięki temu z każdym rokiem grupa naszych współpracowników się powiększała. Młodzież, która otarła się o nasze stowarzyszenie i o gazetę dziś sama tworzy różne organizacje, działa aktywnie i realizuje różne projekty ? na przykład dzięki temu w Tłuszczu pojawiła się świetna grupa teatralna. Jesteśmy z Olą dumni z każdego nowego pomysłu i działania rodzącego się już poza nami i staramy się wspierać te inicjatywy.
? Czy aktywność w wielu obszarach życia pomaga czy przeszkadza funkcjonować w miejscowości w której się mieszka? Czy jest to bez znaczenia?
? Myślę, że gdybym nie był dziennikarzem i gdybym się nie interesował, nie zadawał pytań, to w wielu działaniach, również stowarzyszenia, byłoby mi łatwiej współpracować z władzami gminy. Z drugiej jednak strony, wielu ludzi, wiedząc o naszych obecnych problemach w kontaktach z władzą lokalną, okazuje nam swoją akceptację i poparcie. Podkreślają, że to co robimy jest ważne i potrzebne. Są więc i plusy i minusy wynikające z takiej aktywności.
? W samorządowej kampanii wyborczej w 2010 roku ?Stacja Tłuszcz? opowiadała się za obecnym burmistrzem Pawłem Bednarczykiem. Dziś relacje pomiędzy redakcją ?Stacji? a burmistrzem nie należą do przyjacielskich. Patrząc z zewnątrz uważałam, że z burmistrzem Krzysztofem Białkiem mieliście również dość szorstkie kontakty…
? Cóż. Widocznie tak już musi być ? jeśli tworzy się gazetę niezależną, rzetelną i oddaną dobru gminy, a nie konkretnemu politykowi, to nawet najlepsze relacje mogą ulec zmianie. Zwłaszcza gdy gazeta nie zgadza się na pisanie pod dyktando, albo zaczyna poruszać mniej wygodne dla burmistrza tematy. Być może Panią zaskoczę, ale z perspektywy czasu nasze zawodowe relacje z burmistrzem Białkiem oceniam bardzo dobrze. Odchodząc od jego politycznej działalności, decyzji i konsekwencji z nimi związanych, a które gmina do dzisiaj ponosi, wspominam go po prostu jako człowieka, który w każdej sytuacji potrafił okazać rozmówcy szacunek. Jako gazeta nie napotykaliśmy na odmowę udzielania odpowiedzi na zadawane przez nas pytania, nawet te trudne i kontrowersyjne, a burmistrz i jego współpracownicy w stosunku do nas zachowywali się z dużym taktem, byli dostępni i nie straszyli pozwami. Ciężko mi było sobie wyobrazić, że może być inaczej. Teraz mamy zdecydowanie trudniej, ale te przeciwności dużo nas uczą i mocno hartują. Inną, cenną rzeczą w poprzednich latach, był fakt, że w Tłuszczu odbywało się z inicjatywy gminy wiele szkoleń w ramach różnych programów unijnych, panował ogólnie sprzyjający klimat do wspólnych działań i przedsięwzięć. Dawniej, nawet jeśli mieliśmy, jak Pani zauważyła, szorstkie kontakty z burmistrzem, bo coś tam akurat jako prasa wytropiliśmy, to dało się współpracować z gminnymi instytucjami na innych płaszczyznach. Nikt się na nikogo nie obrażał.
? Kilka tygodni temu, podczas jednego ze spotkań organizacji pozarządowych, wspominał Pan o tym, że miał Pan wizytę policji w związku z plakatami zapraszającymi mieszkańców do nowego projektu edukacyjnego. W odniesieniu do tego co Pan przed chwilą powiedział, może nie warto być tak aktywnym jak Pan i Pańska małżonka?
? Sytuacja z plakatem to w sumie mała, ale idealnie oddająca obecny klimat panujący w Tłuszczu historia. Po otrzymaniu od dyrektora informacji, że plakat powieszono na drzewie na terenie podlegającym pod Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji i że jest to niezgodne z regulaminem, usunęliśmy ogłoszenie i wyjaśniliśmy sytuację. Pan dyrektor zgodził się nawet powiesić te plakaty w swoich gablotach, po czym? złożył na nas doniesienie na policję. Ale odpowiadając na Pani pytanie, czy warto działać. Analizując wszystkie ?za? i ?przeciw?, myślę że mimo wszystko warto. Tak to już jest, że jak się zacznie być aktywnym, to później wcale nie jest tak łatwo to zmienić. Zwłaszcza, gdy widzi się efekty swojej pracy, dostaje wsparcie od czytelników gazety i sympatyków stowarzyszenia. Uważam też, że sukces danego przedsięwzięcia jest większy wtedy, gdy ? przykładowo, przywoływany już przeze mnie teatr powstanie z oddolnej inicjatywy społecznej, a nie dlatego, że jest odgórnie powołany przez gminę z publicznych pieniędzy. Szkoda tylko, że aktywni ludzie nie zawsze są we właściwy sposób rozumiani i odbierani przez tych, którzy sprawują władzę. Mnóstwo energii traci się na udowadnianie swoich racji przez jedną i przez drugą stronę. Człowiek aktywny, interesujący się, działający, nie powinien oznaczać od razu przeciwnika do eliminacji.
? ?Stacja Tłuszcz? dużo uwagi poświęca funkcjonowaniu tłuszczańskiego urzędu. Jak Pańskim zdaniem powinien funkcjonować idealny urząd?
? Dla mnie urząd idealny to taki, który autentycznie działa na rzecz swoich mieszkańców. Zaprasza do dyskusji i nie funkcjonuje w oderwaniu od społeczności lokalnej. Realnie konsultuje decyzje, liczy się ze zdaniem innych i nie działa wbrew ludziom. Taki, którego działania są przejrzyste ? zwłaszcza finanse. Oczywiście nie wystarczy, że idealny będzie sam urząd, rada gminy czy burmistrz. Żeby to wszystko prawidłowo funkcjonowało, niezbędni są przede wszystkim świadomi mieszkańcy. Mieszkańcy, którzy znają swoje prawa i nie boją się o nie walczyć. Samorządowcy często zapominają, że to mieszkańcy powinni odczuwać zadowolenie z tego jak urząd się do nich odnosi, jak funkcjonuje, jakie daje możliwości załatwienia swoich często trudnych spraw.
? Co w ciągu ostatnich 5 lat zmieniło się w Pańskiej gminie na plus a co na minus?
? Na pewno na plus zmieniła się aktywność naszych mieszkańców. Jakiś w tym udział zapewne mieliśmy również i my ? poprzez organizację debat mieszkańców z burmistrzem i różnych szkoleń. Ale przede wszystkim, gdyby nie forma w jakiej działa nasz Ośrodek Pomocy Społecznej, to tak dużej aktywności i energii społecznej by tutaj nie było. Dużo dobrej roboty wykonuje pani kierownik Katarzyna Rostek. Na plus zmieniła się też infrastruktura sportowa, realizowanych jest kilka ważnych inwestycji a społeczeństwo jest coraz bardziej świadome swoich praw, których przestrzegania mieszkańcy się domagają ? przychodząc na sesję albo spotkanie z burmistrzem, często trzymają w ręku ?Stację Tłuszcz? i zadają trudne pytania.
? To na plus, a co jest na minus?
? Z perspektywy tych naszych pięciu lat ? na minus zakwalifikowałbym na pewno obecne relacje z Centrum Kultury oraz burmistrzem. Obecnie, aby otrzymać część dokumentów finansowych dotyczących wydatków ponoszonych przez naszą gminę, musimy iść do sądu administracyjnego. Na szczęście sprawy kończą się dla nas pomyślnie, chociaż wnioskowanych wiele miesięcy temu faktur i zleceń opłacanych przez urząd, wciąż od burmistrza nie otrzymaliśmy.
? Przed wakacjami odbył się piknik organizacji pozarządowych ?Trzecia strona?. Włączyliście się aktywnie w tą imprezę. Czy spełniła ona Wasze oczekiwania?
? Piknik bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Zobaczyliśmy, jak dużą siłę prezentujemy. To, że taki piknik może powstać, że takie stowarzyszenie jak ?Szansa? może zorganizować koncert, że inne organizacje potrafią w profesjonalny sposób zająć się dziećmi, a inne osobami niepełnosprawnymi pokazuje, jak wielki potencjał tkwi w nas samych. Przy takim potencjale organizacji w powiecie jesteśmy w stanie wywołać duże zmiany na plus w całej okolicy. Nie można się poddawać i rezygnować ze względu na kryzys czy kłody rzucane pod nogi przez osoby nadużywające swojej pozycji czy władzy. Trzeba robić swoje. Jeśli w samym Tłuszczu jest kilka prężnie działających organizacji, to można sobie wyobrazić, jaki efekt mamy szansę osiągnąć działając wspólnie w pozostałych gminach i w całym powiecie.
Jedno przemyślenie nt. „Róbmy swoje”
Możliwość komentowania jest wyłączona.