Dosłownie kilka minut przed meczem z Garwolinem udało mi się zamienić kilka słów z Piotrem Szymanowskim, trenerem seniorów MUKS Huragan Wołomin. Czy uda się im utrzymać na siatkarskiej fali w drugiej połowie sezonu?
? Pamiętasz jeszcze swoje plany z września? Jak wypadła konfrontacja z rzeczywistością?
? Na początku były to raczej działania ?w ciemno?, teraz wiemy już o wiele więcej, bo pierwsza runda za nami. Oczywiście nie zmieniły się cele i założenia, które postawiliśmy sobie razem z zarządem MUKS Huragan: awans do drugiej ligi w tym lub następnym sezonie i stworzenie zespołu, który będzie perspektywą dla młodych zawodników, grających dziś jako kadeci czy juniorzy. Może się to udać już w tym roku.
Zaskoczył mnie poziom gry w trzeciej lidze… Na szczęście nie tylko mnie ? trenerzy innych drużyn zgodnie twierdzą, że w tym roku poziom rozgrywek jest wyjątkowo wysoki. Poza dwoma drużynami pozostałe utrzymują ten wysoki poziom i na meczach naprawdę jest na co popatrzeć!
? To zmienia jakoś Twoje trenerskie plany?
? Oczywiście weryfikujemy je na bieżąco, dotyczy to głównie spraw kadrowych. Na początku sezonu filarem zespołu miał być Sędek, którego w składzie już dawno nie ma. Z drugiej strony – pojawił się Przemysław Gniewek, którego nie było w planach, a który zmienił grę Huraganu. Musimy być bardzo elastyczni ? dopiero tworzymy ten zespół. Musimy rozważać pewne decyzje w perspektywie lat, a nie kilku meczów czy miesięcy. To dopiero początek dzieła, jakim jest stworzenie drużyny drugoligowej. Jednym z problemów, któremu trzeba szybko zaradzić, jest brak drugiego rozgrywającego. Wszystkie nasze plany i nadzieje mogą runąć przez kontuzję Adama Sowy, którego w tej chwili nie mamy kim zastąpić. Możliwości zmiany składu właśnie się skończyły ? można je było zgłaszać do końca roku…
? Czego się w tej chwili najbardziej obawiasz?
? Boję się tylko tego, że przegramy walkę o drugą ligę ze słabszą drużyną. Przegrana z lepszymi nie boli tak bardzo ? mamy już za sobą świetny mecz z MDK, który nasi przeciwnicy wygrali. Po prostu byli lepsi. Dopóki na wynik wpływają czynniki od nas niezależne, to nie jest to wielki problem…
? Póki co nie ma chyba powodów do narzekania?
– W tej chwili (ostatnie dni 2012 roku) nasz bilans to dziewięć zwycięstw i dwie porażki, daje nam to drugie bądź trzecie miejsce w tabeli.
? Który z tych meczów wspominasz najlepiej?
? Najbardziej do tej pory emocjonującym spotkaniem był mecz z MOS Wola rozegrany na ich boisku… Pierwszego seta przegraliśmy do siedemnastu, drugiego do dwunastu, a potem… wygraliśmy trzy sety na przewagi kończąc wynikiem 3:2, a graliśmy bez dwóch podstawowych zawodników.
? Co dalej z wołomińską siatkówką?
? W najbliższym czasie liczymy mocno na chłopaków z rocznika 96-97, czyli dzisiejszych kadetów. To bardzo dobra grupa, dla której warto wywalczyć pewną pozycję w drugiej lidze!
Rozmawiał Łukasz Rygało