23 września w MDK w Wołominie odbyła się debata z kandydatami do Sejmu RP współorganizowana przez ?Życie Powiatu?. Przy stolikach zasiedli: Marek Papuga z SLD, Janusz Piechociński z PSL, Dariusz Rosati z PO i Jacek Sasin z PiS.
Debatę poprowadził Robert Jarek. Politycy najpierw powiedzieli coś o sobie. Potem był czas na pytania dziennikarzy, którzy niestety w większości nie chcieli się wypowiadać. Następnie każdy z kandydatów zadawał pytanie, na które pozostali politycy mieli odpowiedzieć. Przedostatnią częścią debaty były pytania od ludzi zasiadających na sali. Każdy z polityków losował jedno pytanie z puli przygotowanej przez publiczność i na nie odpowiadał.
Jak można ocenić debatę? Przede wszystkim warto zaznaczyć, że mieszkańcy Wołomina licznie przybyli na spotkanie z politykami. To znak, że naprawdę chcemy wiedzieć, na kogo powinniśmy głosować.
O dziwo debata była merytoryczna. Kandydaci nie rzucali w siebie mięsem i ciągle powtarzali, jak bardzo się cieszą, że mogli spotkać się w takim zacnym gronie. Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem Janusza Piechocińskiego, że politycy z pierwszych stron gazet powinni tak ze sobą rozmawiać, jak nasi goście. Więcej dyskusji, mniej ataku.
Zdecydowanie najlepiej przygotowany merytorycznie był Dariusz Rosati, który jednak wydawał się znudzony. Jacek Sasin otrzymywał oklaski od publiczności, nawet jeśli nie powiedział nic, co warto by było nagradzać brawami. Marek Papuga sprawiał wrażenie zagubionego, niepewnego i chyba najbardziej obawiał się reakcji publiczności, być może dlatego jego wypowiedzi wydawały się pozbawione sensu. Janusz Piechociński wygrał kulturą osobistą, aczkolwiek jego myśli nie zawsze były zrozumiałe.
Mam wrażenie, że po raz kolejny politycy powiedzieli o wszystkim, co trzeba w Polsce zmienić, by było lepiej, ale żaden z nich nie zaproponował, co zrobić, by to osiągnąć. Podczas debaty niejednokrotnie miałam wrażenie, że wypowiedzi polityków to koncert życzeń, które wcale się nie spełnią.
Takie debaty są potrzebne, bo istotne jest to, by każdy mógł 9 października dokonać świadomego wyboru. Spotkanie było udane i obyśmy mieli takich więcej.
Zapraszamy wszystkich, którzy nie byli na debacie, do obejrzenia video z tego spotkania na naszej stronie internetowej www.zyciepw.pl.
Urszula Wysocka
Nie było to żadne starcie, a wzajemne głaskanie. Kolejnym stopniem jest wiskanie, a to odbywa się już za kulisami przy whiskaczu. Durny narodzie dajesz sobą manipulować coraz to tandetniejszym.