Udanie zainaugurowali rundę wiosenną piłkarze Huraganu Wołomin, którzy w rozgrywkach Mazowieckiej Ligi Seniorów pokonali na własnym boisku dotychczasowego wicelidera Pogoń Siedlce 2:1(0:0)
Drużyna Huraganu, mająca po rundzie jesiennej 5 punktów straty do Pogoni, bardzo chciała to spotkanie wygrać. Dodatkową motywacją była chęć sprawienia swojemu trenerowi miłego prezentu urodzinowego. Tego dnia bowiem Krzysztof Gawara skończył 50 lat.
Początek meczu był w wykonaniu piłkarzy obu zespołów bardzo zachowawczy. Przeciwnicy, jak w walce bokserskiej, badali się wzajemnie. Gra toczyła się przeważnie w środkowej strefie boiska. Zdecydowanych akcji ofensywnych było jak na lekarstwo, a groźnych sytuacji podbramkowych nie było wcale.
Pierwszy strzał na bramkę i to niecelny oddał napastnik Huraganu Michał Dymkowski dopiero w 29 min. gry. Później jeszcze w 42 min. nad bramką gości posłał piłkę Artur Pazio. Drużyna Pogoni na bramkę Huraganu w pierwszej połowie strzelała tylko raz w 39 min., również niecelnie.
O wiele ciekawiej i bardziej emocjonująco było po przerwie. Było to zasługą, przede wszystkim, naszych piłkarzy, którzy energicznie zaatakowali. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55 minucie niebezpieczny strzał na bramkę gości oddał Sebastian Kozłowski. Niestety, trafił tylko w boczną siatkę. Ale już 3 minuty później ten sam zawodnik kapitalnym uderzeniem w okienko uzyskał prowadzenie dla drużyny Huraganu. Gdy w 70 min. Kamil Rakowski ładnym strzałem podwyższył na 2:0, wołominiacy zdecydowanie zaczęli dominować na boisku. Dalsze bramki wprawdzie nie padały, ale dobre okazje na podwyższenie wyniku mieli: Rakowski w 78 i Gaul w 81 minucie.
Kiedy wydawało się, że siedlecka Pogoń tego dnia żadnej krzywdy Huraganowi już nie zrobi, ewidentny błąd naszego bramkarza Tomasza Wojdyny sprawił, że goście zdobyli w 87 min. kontaktowego gola. Chwilę później mogli nawet wyrównać, ale ich zawodnik nie trafił do pustej bramki i wszystko zakończyło się szczęśliwie dla Huraganu.
Po meczu jubilat Krzysztof Gawara powiedział nam: – W pierwszej połowie graliśmy może zbyt asekurancko, zawodnicy nie czuli jeszcze dobrze boiska. Wszak był to pierwszy występ po przerwie zimowej na głównej płycie. W drugiej połowie, po strzeleniu pięknej bramki przez Kozłowskiego, zaczęliśmy grać pewniej i przebieg wydarzeń na boisku był pod naszą kontrolą.
Głupio stracona bramka doprowadziła niestety do nerwowej końcówki. Jeśli chodzi o nasz cel w rundzie wiosennej, to jest nim spokojne zapewnienie sobie miejsca w pierwszej szóstce, dające czwartą ligę. O wyższych celach na razie nie myślimy.
Skład Huraganu w meczu z Pogonią: Wojdyna – Lemański, Górski, Dudek, Rogowski – Rakowski, Gaul, Ouharda, Pazio – Dymkowski (od 46 min. Malewo), Kozłowski (od 89 min. Zasadziński).
Zbigniew Milewski
Zdjęcia Michał Wagner