Osadzony opuszczający zakład karny nie ma łatwego życia. Przez społeczeństwo odbierany jest niemal jak trędowaty, a z przypiętą łatą kryminalisty nie łatwo jest mu znaleźć swoje miejsce.W każdym niemal społeczeństwie więzienia i osadzeni w nim więźniowie stanowią temat tabu. Zdaniem wielu zakłady karne powinny być dla przestępcy istnym piekłem na ziemi, aby kara była możliwie najdotkliwsza, tak aby odstraszyć go od ponownego złamania prawa.
Nikt nie dostrzega, że więzienie oducza więźnia ?normalnych” na wolności zachowań, odsuwa go od życia w społeczeństwie, wykorzenia go z jego społecznych ról – małżonka, ojca, pracownika, obywatela. Sprzyja kształtowaniu się postawy roszczeniowej. Przebywający wiele miesięcy w zamknięciu osadzony nie ma możliwości kształtowania i poprawy swej sytuacji. Administracja więzienia go żywi, leczy, w razie konieczności ubiera, rozporządza jego korespondencją. Jedynie widzenia i możliwość pracy zarobkowej, dostępnej tylko dla wybrańców utrzymują jego więzi ze społeczeństwem.
Osadzony opuszczający zakład karny nie ma łatwego życia. Przez społeczeństwo odbierany jest niemal jak trędowaty, a z przypiętą łatą kryminalisty nie łatwo jest mu znaleźć swoje miejsce. Obowiązujące przepisy prawne utrwalają tą sytuację, zabraniając zatrudniania osób karanych, czy wykonywania przez nich określonych zawodów. Bez stałej pracy trudno jest normalnie żyć, więc nie rzadko zdarza się, pomimo strachu przed powrotem do więzienia, że skazany wraca na drogę przestępstwa.
Aby choć w minimalnym stopniu pomóc opuszczającemu zakład karny w jego społecznej readaptacji powstały liczne stowarzyszenia, których działalnością statutową jest świadczenie pomocy byłym więźniom. Jedną z bardziej znanych na terenie naszego powiatu jest fundacja ?Sławek” z siedzibą w Warszawie. Pomaga ona byłym osadzonym znaleźć pracę, organizując m.in. liczne szkolenia zawodowe, udzielając pomocy psychologicznej i prawnej. Ponadto, ustawodawca tworząc kodeks karny wykonawczy przewidział udzielanie pomocy dla skazanych i ich rodzin, zarówno w formie materialnej, medycznej, w znalezieniu pracy i zakwaterowaniu, jak w zakresie udzielania niezbędnej pomocy prawnej. Aby urzeczywistnić powyższe zapisy utworzono fundusz pomocy postpenitencjarnej. Jest on państwowym funduszem celowym i nie ma nic wspólnego z budżetem państwa. Jego przychodami są środki pieniężne pochodzące z potrąceń w wysokości 20% wynagrodzeń przysługujących skazanym za pracę, wykonywania określonych kar dyscyplinarnych, spadków, zapisów i dotacji oraz zbiórek i innych źródeł. Jak więc widać, wbrew obiegowej opinii pomoc udzielana skazanym nie jest finansowana z naszych podatków. Pomoc jest udzielana osobom pozbawionym wolności, zwalnianym z zakładów karnych i aresztów śledczych oraz ich rodzinom. W wyjątkowych wypadkach ze środków tych można udzielić pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem i ich rodzinom. Pomoc osobom zwalnianym z zakładów karnych i rodzinom osób pozbawionych wolności udzielana jest przez okres do 3 miesięcy, chyba, ze względu na szczególne okoliczności (choroba, czasowa niezdolność do pracy) wyniknie konieczność przedłużenia tego okresu do 6 miesięcy. Pomocy udziela administracja zakładu karnego, który osadzony ma opuścić lub kurator sądowy właściwy ze względu na miejsce jego zamieszkania. Środki zgromadzone na funduszu przeznaczane są w szczególności na pokrywanie kosztów przejazdu, czasowe zakwaterowanie lub udzielenie schronienia w ośrodku dla bezdomnych oraz specjalistyczne leczenie i terapię uzależnień. Przewidziane jest także udzielanie pomocy rzeczowej w formie bonów żywnościowych, odzieży, leków, protez, niezbędnych przedmiotów potrzebnych do prowadzenia działalności gospodarczej, podręczników i pomocy szkolnych. Uprawniony do otrzymania pomocy może także liczyć na dopłatę do bieżących zobowiązań czynszowych za lokal mieszkalny, do którego ma tytuł prawny oraz pokrycie kosztów związanych z uzyskaniem dowodu osobistego i innych niezbędnych dokumentów.
Należy jednak wiedzieć, że środki finansowe zgromadzone na funduszu nie są znaczne. Jego kształt oparty jest jedynie na tym, co wypracują sami więźniowie. Kto chce bowiem zapisać w spadku swój majątek na rzecz pomocy kryminalistom?
Karol Boński