9 maja Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich w Wołominie zaprosiło na obchody Światowego Dnia Poezji. Głównymi bohaterami wieczoru byli Elżbieta Szylling – Olszewska i Piotr Dumin.
?Świat jest tak wielki i bogaty, a życie tak pełne różnorodności, że nigdy nie brak okazji do wierszy.” Te słowa Johanna Wolfganga von Goethe mogłyby być świetnym hasłem Światowego Dnia Poezji, proklamowane przez UNESCO od 1999 roku. Jego celem jest promocja pisania, czytania, publikowania i nauczania poezji. Na całym świecie odbywają się wówczas festiwale, konferencje, konkursy poświęcone popularyzacji tej dziedziny literatury.
W dzisiejszych czasach wiele ludzi zapomina o istnieniu poezji. Dzięki takim wydarzeniom niektórzy przypominają sobie, że warto czasami zasmakować w wierszach. Obecnie można mieć wrażenie, że więcej osób pisze wiersze, niż je czyta. Takie dni zachęcają zarówno do czynnego uprawiania poezji, jak i do jej odbioru oraz indywidualnej interpretacji.
W Domu nad Łąkami można było wysłuchać wierszy i prozy dwojga poetów, pisarzy – Elżbiety Szylling – Olszewskiej i Piotra Dumina. Pani Elżbieta miała dodatkowo okazję zaprezentować swój świeżo wydrukowany zbiór ?Motyle”. – Część czytelników woli mnie w poezji, część w prozie – Może właśnie dlatego książka łączy te obie formy – mówi Olszewska. A jak się zaczęła przygoda autorki z literaturą? – Z wykształcenia jestem historykiem.
Do 1986 roku pracowałam jako dziennikarka radiowa. Zdecydowałam się uprawiać ten zawód dla chleba. Zajmowałam się tam sprawami społecznymi. Potem okazało się, że w moich książkach jest odbicie tamtych działań. Gdy zdecydowałam się na wydanie mojej pierwszej książki, myślałam że to żart. Nazwałam ją więc ?Do spalenia”. Okazało się, że została wydana w 9 językach. Dla mnie poezja to potrzeba ducha – wyznaje pani Elżbieta.
A co o poezji uważa Piotr Dumin? – Poezja to muza bardzo wymagająca. Przez 7 lat pracowałem jako redaktor i publicysta w tygodniku ?Antena”. Z wykształcenia jestem elektrykiem, więc zdaję sobie sprawę, że moja poezja jest inna od tej pisanej przez polonistów. Już gdy byłem na Politechnice interesowała mnie literatura.
Tak zaczęła mnie powoli pochłaniać i wciągać – wyznaje Dumin
Spotkanie przebiegało w luźnej, sympatycznej atmosferze, podsyconej klimatem wysublimowanych słów, przemyślanych zdań, poruszających zwrotek. By pokochać, bądź negować poezję trzeba ją najpierw dobrze poznać.
Sylwia Kowalska