W piątkowy wieczór w Zielonce odbył się wieczór z poezją Marka Kuszakiewicza. Wiersze pana Marka leżały przez lata w szufladzie, ale najwyraźniej poezja się nie starzeje.
Mury Ośrodka Kultury i Sportu oraz Miejskiego Gimnazjum zapełniły się tego wieczora ?przedwieczornym niespełnieniem?, ?odwiecznym współbrzmieniem? czy ?dreszczem, który plecy mrowi?. A mówiąc wprost poezją Marka Kuszakiewicza. Tomik z wierszami autora wydała biblioteka Sceny Poezji-Druga Przestrzeń oraz Zielonkowskie Forum Samorządowe, a wszystko w ramach projektu ?Pozarządowa Jesień Kulturalna?, realizowanego z okazji 60-lecia powstania Gminy Zielonka.
Jeśli spojrzymy na daty powstania wierszy pana Marka z pewnością zauważymy, że niektóre z nich mają nawet trzydzieści lat. – Moje wiersze odleżały swoje. Kiedy zacząłem je pisać po studiach nikt ich nie chciał publikować. Nigdzie nie pasowały. Właściwie tylko raz udało mi się zdobyć nagrodę za jeden z wierszy ? opowiada Marek Kuszakiewicz. Wiersze przeleżały przez te wszystkie lata. Dojrzały jak dobre wino. Warto było jednak poczekać. Poezja pana Marka ma w sobie wszystko, co można lubić w poezji. Lekkość myśli, dogłębne obserwację świata wokół nas i zabawę słowem. – To moja próba nazwania rzeczywistości innymi słowami, barwniejszymi. Wydanie tego tomiku to dla mnie wspaniałe przeżycie. Może znowu zacznę pisać ? mówi Marek Kuszakiewicz. Wśród wierszy autora znajdziemy takie o charakterze bardzo poważnym, jak wiersze pisane po stanie wojennym, ale i bardzo lekkie, np. o zwierzętach.
Adam Kudełka