O powodach i skutkach trudności komunikacyjnych z Warszawą i gotowości do dyskursu na temat przyszłości Wołomina z Krzysztofem Gawkowskim ? wieloletnim wołomińskim radnym, obecnie radnym Sejmiku Wojewódzkiego i Sekretarzem Generalnym SLD rozmawia Teresa Urbanowska.
? Ile, dziennie, czasu zabiera Panu dojazd i powrót z pracy w Warszawie?
– Zdecydowanie za długo. Dziennie podróż do Warszawy i z powrotem zajmuje mi (średnio, bo czasem jest również dłużej) około 3 godzin.
? Czy nie ma Pan wrażenia, że zamiast zbliżać się do stolicy, to my się od niej oddalamy?
? Niestety ? coraz częściej mam wrażenie, że dostać się do stolicy, to dziś ogromne wyzwanie. Podobny czas zabiera mi dotarcie ? na przykład ? do Lublina. Codzienne dojazdy do Warszawy to dziś największy problem mieszkańców Wołomina, a władze samorządowe Wołomina, poprzez brak reakcji i niedostrzeganie problemu, doprowadzają do sytuacji, w której coraz więcej mieszkańców ucieka do stolicy.
? Czyżby uważał Pan, że wina za tę sytuację spoczywa tylko po stronie władz samorządowych tego terenu? Wszak jest to droga wojewódzka?
? Oczywiście, że nie. To także zaniedbanie po stronie Sejmiku Wojewódzkiego i brak dobrej woli ze strony Marszałka Adama Struzika, ale także zaniedbania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz ciągłe zmiany planów w Ministerstwie Transportu. Mam wrażenie, że dla ministra Sławomira Nowaka ważniejsze są jego własne zegarki warte grube pieniądze, niż sprawy zwykłych ludzi ? choćby z powiatu wołomińskiego.
? Czy będąc tam, gdzie Pan jest, nie ma Pan możliwości zwrócenia większej uwagi władz wojewódzkich i krajowych na nasze codzienne problemy?
? Wielokrotnie już pisałem interpelacje i zapytania mające na celu doprowadzenie do pozytywnego finału modernizacji drogi 634. Są tego, pewne sukcesy ? choćby związane z modernizacją ulicy Żołnierskiej, która rozpocznie się niebawem. Jednak zawsze na końcu chodzi o pieniądze, a tych ciągle brak ? głównie przez nieudolną politykę władz wojewódzkich i krajowych. Koalicja PO-PSL zdaje się dbać głównie o siebie a nie o ludzi.
? A może zamiast tych interpelacji trzeba wziąć przykład z działań innych ? choćby Grupy Marki 2020, która cukierkami zwróciła uwagę władz krajowych na problem Marek i dziś jest realna szansa na budowę drogi, o którą im chodziło?
? Oczywiście, że tak ? zgadzam się jak najbardziej, że trzeba wzmocnić starania i dlatego mam żal do burmistrza Wołomina ? Ryszarda Madziara, o to, że nie stoi na czeletakiej lokalnej rewolucji. Nie kto inny jak lokalny lider samorządowy powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za skuteczność starań o poprawę dojazdu do Warszawy. Niestety mam jednak wrażenie, że burmistrz unika takich tematów.
? A może jest to najwłaściwsza pora, abyście panowie połączyli siły i zrobili coś wspólne. Przecież już razem działaliście ? choćby zrywając obrady wołomińskiej rady w poprzedniej kadencji?
? Ja bym chciał, ale odnoszę wrażenie, że burmistrz Madziar woli personalne atakowanie mojej osoby w mediach niż konfrontację poglądów oko w oko.
? Właśnie w ostatnim wywiadzie publikowanym na łamach ?Życia? burmistrz apelował do Pana abyście panowie usiedli do debaty a nie rozmawiali poprzez łamy gazet…
? Przyjmuję to wyzwanie i może już czas, abyśmy we dwóch usiedli do politycznej debaty i porozmawiali o przyszłości naszego miasta. Mam tylko nadzieję, że burmistrz Madziar nie wycofa się ze swojego zaproszenia, bo Wołominianom należy się rzetelna rozmowa o problemach a nie polityka dobrego PR.
? Jak Pan to sobie wyobraża?
? Myślę, że w taką debatę powinny być zaangażowane lokalne środowiska obywatelskie oraz wszystkie media, które pozwolą dotrzeć z merytorycznym przekazem do mieszkańców. Debata powinna mieć charakter merytoryczny i powinna być otwarta dla ludzi, którzy zechcą wziąć w niej udział. Z pewnością nie powinno być to jednorazowe spotkanie, bo problemów do rozstrzygnięcia jest zbyt wiele.