Na środowej sesji Rady Miejskiej w Wołominie odstąpiono od uchwalenia kolejnych miejscowych planów zagospodarowania tym razem dotyczących terenów położonych pomiędzy ulicami: Lipińską i 1 Maja. Radni przychylili się do wniosku grupy 12 właścicieli zlokalizowanych w tej okolicy działek.
O odłożenie decyzji w sprawie uchwalenia dwóch miejscowego planów zagospodarowania przestrzennego w imieniu właścicieli działek położonych pomiędzy ulicami: Lipińską i 1 Maja, w imieniu grupy radnych, wnioskował radny Michał Milewski. – Jako radni, uznaliśmy, że skoro miesiąc temu, na wniosek jednej grupy mieszkańców (dotyczy miejscowego planu zagospodarowania terenów wokół składowiska odpadów w Starych Lipinach), głosowanie zostało przełożone, to również w tym przypadku, trzeba dać szansę mieszkańcom na rozmowę z urzędem ? mówi Marcin Dutkiewicz.
Obecni na sesji właściciele twierdzą, że to do nich należy 70% ziemi, której ? przygotowany przez wołomiński urząd ? plan miejscowy dotyczy. – Żądanie nasze jest takie, aby do tego planu wprowadzić funkcję zabudowy usługowej jak też zabudowę wielorodzinną. Dlaczego w Studium jest dopuszczalna wysokość zabudowy do 18 metrów a w planie miejscowym obniżono ją do 12 metrów ? pytał jeden z przedstawicieli właścicieli terenów.
Próba obrony, przez naczelnika Pawła Seweryniaka, propozycji urbanistycznych zawartych w miejscowych planach zagospodarowania dla obszarów ?1 Maja I? i ?1 Maja II? za każdym razem spotykała się z ostrą reakcją ze strony właścicieli. – Nie takiego układu dróg się spodziewaliśmy ? ripostował jeden z mężczyzn. Poprowadziliście tam dwie drogi, które pocięły nasze grunty na niewielkie działki. Na jedną drogę się zgodziliśmy, ale o dwóch nie było mowy. Co się stało, że ta druga droga tam się znalazła? Kto od nas kupi takie małe działki? Zgłaszają się do nas inwestorzy, którzy chcą u nas zainwestować, ale szukają większych terenów w jednym kawałku ? wyjaśniali swoje stanowisko.
Atmosfera gęstniała, co udzieliło się również radnym. Radny Michał Milewski dwukrotnie stawiał wniosek odłożenia głosowania w sprawie uchwalenia planów. Za pierwszym razem wniosek formalny w tej sprawie nie przeszedł, jednak po przerwie i po dyskusji postawiony przez Milewskiego wniosek zyskał wymaganą większość bezwzględną co pozwala na przeniesienie głosowania na kolejne posiedzenie rady za miesiąc. – Mam nadzieję, że będzie to wystarczający czas, aby wyjaśnić wątpliwości ? mówił Milewski.
Od kilku tygodni w gminach powiatu wołomińskiego odczuwalne jest zwiększone zainteresowanie pracami rad. Na posiedzenia w poszczególnych gminach przychodzi coraz więcej mieszkańców zainteresowanych ważnymi z ich punktu widzenia decyzjami podejmowanymi przez samorządowców.
To z jednej strony cieszy i napawa nadzieją, że część z tych osób po uzyskaniu tego na czym im obecnie zależy pozostanie aktywna społecznie w dłuższej perspektywie czasowej, czego przykładem jestem ja sama ? niegdyś zaczęłam przychodzić na sesje rady jako rodzic zainteresowany rozbudową szkoły, do której chodziły moje dzieci, później założyłam komitet jej rozbudowy, na którego czele mnie postawiono i wreszcie dziś interesuję się sprawami miasta, gmin i powiatu jako dziennikarz lokalny ? obecnie już z kilkunastoletnim stażem. Podobnie było z wołomińskim radnym Markiem Górskim, który do samorządu lokalnego trafił, by ?pilnować? spraw związanych z budową Szkoły w Zagościńcu. Ale również podobny los jest udziałem wieloletniego burmistrza Wołomina ? Jerzy Mikulski (o czym pewnie niewiele osób dziś już pamięta), zanim został burmistrzem szefował Fundacji Budowy Szkoły Podstawowej nr 2 w Wołominie.
Z drugiej jednak strony, słuchając dyskusji i odczuwając poziom agresji jaki jej towarzyszy, trochę to zainteresowanie przeraża. Ktoś może zapytać ? dlaczego? Już wyjaśniam. Proces związany z podejmowaniem decyzji planistycznych i inwestycyjnych jest długi i żmudny. Dla przykładu podam, że działania związane z budową sali gimnastycznej przy Zespole Szkół nr 4 w Wołominie zaczęły się jeszcze przed przyjściem na świat najmłodszego z moich synów, który obecnie ma lat bez mała 24, a salę gimnastyczną do użytku oddano w roku ubiegłym. Fakt, że w tak zwanym międzyczasie zmieniona została ustawa oświatowa, która wprowadziła do edukacji gimnazja i nasz komitet musiał w pierwszej kolejności zająć się budową nowego skrzydła budynku szkoły dla uczniów gimnazjum. Niemniej jednak zajęło to w sumie ćwierć wieku. Pierwsze wzmianki dotyczące uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania dla ?1 Maja I? i ?1 Maja II?, jeśli mnie pamięć nie myli, pojawiły się w w kadencji 2002 ? 2006. Do ćwierćwiecza jeszcze trochę brakuje ? wszystko więc przed nami.
Teresa Urbanowska