13 grudnia podczas corocznej gali tygodnika ?Piłka Nożna? zostały rozdane statuetki dla najlepszych piłkarzy 2009 r. W kategorii Pierwszoligowiec Roku zwyciężył były napastnik Dolcanu Ząbki – Maciej Tataj, który kilka dni temu podpisał kontrakt z Koroną Kielce.
– 13 grudnia wygrał Pan plebiscyt tygodnika ?Piłka nożna? na pierwszoligowca roku. Co Pan czuł w momencie ogłoszenia werdyktu ?
– Na pewno moc satysfakcji. To był udany rok dla Dolcanu i dla mnie. Byłem niesamowicie zadowolony, ale i zaskoczony, bo nie spodziewałem się, że będę w stanie zwyciężyć. Może dlatego takie wyróżnienie było aż tak miłe.
– Zarówno nagroda jak i gala były w pańskiej karierze czymś nowym. Jak się Pan czuł na tej imprezie i jakie towarzyszyły temu emocje ?
– Zgadza się, pierwszy raz byłem na tego typu uroczystości i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Atmosfera, która tam panowała, była świetna. Galę na żywo transmitował Polsat Sport, co dawało dodatkowy dreszczyk emocji. Gdy wyczytano moje nazwisko musiałem wstać i odebrać nagrodę. To był ten moment, kiedy tętno znacznie podskoczyło do góry. Jednak w momencie wejścia na scenę emocje opadły i nie miałem problemu z wygłoszeniem przemówienia.
– Czy przypuszczał Pan kiedyś, że gra w małym podwarszawskim klubie pozwoli zdobyć nagrodę dla piłkarza roku i odbierać statuetkę obok takich nazwisk jak Smuda, Fornalik, czy Lewandowski ?
– Nigdy nie wyobrażałem sobie, że mogę się tam znaleźć. Sama nominacja do tej nagrody była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, a co dopiero zwycięstwo. Jestem niezwykle zadowolony i usatysfakcjonowany. Jednak nie przypuszczałem, że jeszcze kiedyś znajdę się w tak zacnym gronie. Siedziałem przy stoliku m.in. z Jankiem Muchą i Patrykiem Małeckim. Po gali starałem się z każdym nominowanym zamienić przynajmniej parę słów. Podszedł do mnie również trener Fornalik i pogratulował nagrody. No i w końcu miałem okazję spotkać się ze swoimi starymi znajomymi.
– Ma Pan 29 lat, korony dla króla strzelców z V, IV i III ligi oraz prestiżowy tytuł pierwszoligowca roku. Czy jest coś czego jeszcze mógłbym Panu życzyć ?
– Uważam, że mam bardzo wiele do zrobienia, na dobrą sprawę jeszcze nic nie osiągnąłem. Nie zagrałem jeszcze ani minuty w ekstraklasie a to jest cel, który mi od zawsze przyświecał. To, że dostałem wyróżnienie od ?Piłki nożnej? nie oznacza, że spocznę na laurach i nic nie będę robił. Wręcz przeciwnie, jest to olbrzymia mobilizacja do tego, żeby pracować mocniej i osiągać jeszcze więcej. Nie mogę zachłysnąć się tym co było, teraz trzeba patrzeć tylko i wyłącznie w przyszłość. Chciałbym zaistnieć w ekstraklasie. A poza tym, chyba jak każdy z piłkarzy chciałbym zagrać w Barcelonie czy Realu. Nikt nikomu nie może odmówić, żeby marzył.
– Jest Pan w wieku, w którym jeżeli nie zrobi się poważnego kroku naprzód, można wiele stracić. Jak widzi Pan swoją ?przygodę z piłką? od nadchodzącej rundy?
– Właśnie teraz rozstrzyga się moja przyszłość, jeśli chodzi o tą rundę. Prowadzone są rozmowy z Koroną Kielce. Kluby dogadują się odnośnie kwoty odstępnego, a ja czekam na finał tych rozmów. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Bowiem Korona jest tym klubem, któremu z pewnością bym nie odmówił. Upragniony debiut w ekstraklasie zbliża się wielkimi krokami.
– Gra na najwyższym szczeblu polskiej ligi będzie spełnieniem marzeń czy dojściem do dawno postawionego sobie celu, którego osiągnięcia był Pan prędzej czy później pewien ?
– Z tą pewnością było coraz trudniej. Niczego już nie jestem pewien. Kiedyś mówiono mi, że jestem za młody by grać w ekstraklasie. Teraz mówią, że jestem za stary. Na pewno będzie to spełnienie marzeń, które towarzyszyło mi od początku gry w piłkę. Mam nadzieję, że tym razem wszystko zakończy się pomyślnie. Jeżeli uda się zagrać, to zrobię wszystko, żeby to nie było moje ostatnie słowo.
– Rozumiem, że w dotychczasowej karierze nie było momentu, w którym by Pan zwątpił w szansę gry w ekstraklasie ?
– Ależ oczywiście, że był. W 2005 r. zostałem królem strzelców III ligi grając w Mazowszu Grójec. Pomimo tego nie miałem żadnych ofert z innych klubów. Wtedy przeszedłem do Nadarzyna z zamiarem pójścia w pracę trenerską czy też podjęcia pracy w szkole. Jednak po roku gry strzeliłem dla tego klubu około 40 bramek i udało mi się przejść do Polonii. Dopiero wtedy opuściły mnie czarne myśli o powolnym porzuceniu gry w piłkę na wyższym poziomie.
– Na zakończenie chciałbym zapytać o przyszłość jaką widzi Pan przed Dolcanem w nadchodzącej rundzie ?
– Na pewno zawodnicy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Nie będzie żadnego odpuszczania. Chłopcy do końca będą starali się udowodnić, że pomimo trudnych warunków organizacyjnych są w stanie walczyć i awansować. Jednak w tym momencie to władze miasta powinny odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcą by ich drużyna grała w ekstraklasie. Niestety władze Ząbek nie interesują się Dolcanem w ogóle. Taka sytuacja ma miejsce już od dłuższego czasu i raczej wątpię, żeby to się zmieniło. W ogóle tego nie rozumiem. Przecież ewentualna gra w ekstraklasie wiązałaby się z reklamą i prestiżem w całej Polsce. Może ja się nie znam na polityce, ale wiem jedno, że nasz prezes nie ma obowiązku ciągłego pompowania pieniędzy w klub. Byłoby miło gdyby władze miasta identyfikowały się z nami częściej niż tylko od święta …
Adam Gronau