Oto kolejny projekt Tima Burtona i Johnny’ego Deppa. Swego czasu wyczytałem gdzieś wypowiedź amerykańskiego aktora, że od tej pory będzie kręcił tylko filmy, które będą mogły oglądać jego dzieci. O ile wcześniejsze filmy duetu mogły spełniać role dydaktyczne, szczególnie ?Charlie i fabryka czekolady”, to trudno zakwalifikować ?Sweeney Todd” do grupy filmów dla dzieciarni.
Burton zdecydował się tym razem na opowiastkę o demonicznym golibrodzie, który w swoim londyńskim zakładzie podrzyna gardła klientom, po czym jego sąsiadka przerabia zwłoki na farsz do pierożków. Scenografia filmu, choć wykreowana przez komputer, ma coś z klimatu dickensowskich powieści. Film został podany w przedziwnej konwencji musicalu. Partie śpiewane są trudne do zniesienia, ale przecież nie chodziło Burtonowi o lansowanie przebojów, lecz zabawę gatunkami i możliwie największe stężenie kiczu.
Niestety tym razem nawet najwięksi wielbiciele Burtona muszą poczuć się rozczarowani. Po pierwsze, brak w tym filmie czarnego humoru, którym przesiąknięte były poprzednie dzieła mistrza makabreski. Ironia miała przebijać przez trudny do przełknięcia patos (celowy oczywiście) oraz całkowicie poważne potraktowanie tematu. Oj tak! Miało być tak poważnie, że aż śmiesznie. Niestety jest tylko… niesmacznie.
Moim zdaniem twórcy z tymi pierożkami to troszeczkę przesadzili. Oczywiście nie oni wymyślili intrygę i wpadli na sam pomysł muzycznego thrilleru. Wcześniej ?Sweeney Todd” z powodzeniem był wystawiany na Broadwayu. A jeszcze wcześniej została napisana książka Hugh Weelera. I choć temat i zakręcona formuła idealnie pasowały do Burtona, to z ekranu wieje nudą. No i te pierożki, które zrywają widzów na wymioty.
Chociaż w czasach, gdy tłumy nawiedzają kina, by obejrzeć kolejne części ?Piły” i ?Hostelu”, to kanibalistyczne igraszki nie powinny zrobić na nikim wrażenia. To wszystko daje dużo do myślenia – widzowie czują się coraz bardziej znieczuleni obrazami okrucieństwa.
Niech przykładem będzie ostatnia część ?Kronik Narnii”, gdzie nastoletni bohaterowie zabijają więcej ludzi niż sam John Rambo… (czemu nikt nie prowadzi im statystyk?). Na dodatek pojawia się również postać myszy, która (uwaga!) podcina gardła swoim małym mieczykiem… Uff… No i jak tu żyć w normalnym świecie…
Sweeney Todd – demoniczny golibroda
z Fleet Street
USA 2007
Reż.: Tim Burton
Obsada:
Johnny Depp, Helena
Bonham Carter,
Alan Rickman
116′ Warner
Marcin Pieńkowski