I Memoriał im. Andrzeja Wiśniewskiego jest hołdem dla osoby na trwałe związanej z historią Wichru Kobyłka i całego miasta. Najlepszym sposobem na upamiętnienie tej postaci jest gra w piłkę nożną na obiekcie, którego był współtwórcą.
W sobotę na obiektach miejskich przy Napoleona zagrają dzieci z klas 4-6 w turnieju ?dzikich drużyn?, przypomną się kobyłkowskim kibicom oldboje w meczu Przyjaciele Andrzeja ? Dolcan Ząbki, a zwieńczeniem Memoriału będzie derbowe spotkanie w lidze okręgowej Wicher Kobyłka ? Mazur Radzymin.
Andrzej Wiśniewski całe życie był związany z Kobyłką, tu mieszkał, pracował, grał w piłkę i działał społecznie. Od 1992 do 2007 był prezesem MKS Wicher, a później Honorowym Prezesem klubu. Wcześniej grał w Wichrze w piłkę. W latach 70-tych był zawodnikiem drużyny grającej wówczas w A klasie. Po zakończeniu kariery grywał również meczach oldbojów.
? Z prezesem Wiśniewskim współpracowałem przez wiele lat ? wspomina Jan Wojtłowski, wieloletni działacz i trener Wichru. ? W jednej drużynie graliśmy tylko, jako oldboje lub reprezentanci samorządu, ale w zarządzie klubu też ważna jest umiejętność gry zespołowej. Podczas kadencji prezesa Wiśniewskiego klub zmienił siedzibę, przenosząc się z ulicy Żymirskiego na Napoleona. Tam na starym wyrobisku po gliniankach udało się stworzyć nowy obiekt. Dzięki zaangażowaniu i staraniom Andrzeja Wiśniewskiego mamy dziś w Kobyłce wspaniałe boiska, których zazdroszczą nam sąsiedzi z innych miast powiatu. Pod względem sportowym to był również bardzo dobry czas. Wicher grał w IV lidze, pracowali u nas znani szkoleniowcy, a nasz wychowanek Jacek Moryc został zawodnikiem Polonii, grającej w Ekstraklasie. Na meczach bywało nawet po 1500 kibiców, a sponsorzy za przykładem Andrzeja pomagali klubowi. On sam zatrudniał w swojej piekarni piłkarzy, zwalniając ich z pracy na treningi i mecze, a także wspierał klub finansowo ? wspomina Jan Wojtłowski.
? Z Andrzejem Wiśniewskim pracowałem przez kilka lat w Radzie Miasta ? mówi Tadeusz Ślepowroński. ? Zawsze powtarzał, że jest lokalnym patriotą i musi po sobie zostawić w mieście jakiś ślad. Robił co mógł, by przekonać radnych i zarząd miasta do przeznaczenia środków finansowych na sport i na funkcjonowanie obiektów sportowych. Bezkompromisowo bronił interesów klubu i swojej lokalnej społeczności ? opowiada Tadeusz Ślepowroński.
Przewodnicząca Rady Miasta i Wiceprezes Wichru Ewa Jaźwińska wspomina ostatnią rozmowę z panem Andrzejem, gdy schorowany przyszedł na dyżur radnych do urzędu.
? Pomimo tego, że wielokrotnie podczas obrad komisji i na sesjach toczyliśmy boje o środki na klub pan Andrzej podszedł do mnie i prosił, abym opiekowała się Wichrem, bo to kawał historii miasta i polskiego sportu. Był szczęśliwy, że udało mu się pomóc w powstaniu nowoczesnego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Pilotował sprawę w Ministerstwie Sportu i mobilizował burmistrza oraz radnych, by pozyskać środki na wkład własny. Dzięki Jego staraniom mamy dziś piękny obiekt, na którym trenują kolejne pokolenia piłkarzy Wichru ? uważa przewodnicząca rady.
Opracowanie: Artur Rola
Prezes MKS Wicher Kobyłka