We wtorek 17 marca odbyła się kolejna prezentacja koncepcji urbanistycznego rozwiązania związanego z budową muzeum na błoniach Ossowa. Wszystko wskazuje na to, że zakończenie prac w tym zakresie nie nastąpi tak szybko jak spodziewali się wołomińscy urzędnicy.
Przygotowana przez biuro projektowe Nizio, koncepcja budowy muzeum w Ossowie oraz urbanistycznych rozwiązań związanych z tym tematem została przyjęta brawami podczas spotkania 17 marca w wołomińskim urzędzie. Wszystko wskazuje jednak na to, że prace koncepcyjne nie zakończą się tak szybko jak planowano bowiem opracowanie zakłada lokalizację muzeum na części gruntów należących do parafii św. Trójcy w Kobyłce, które są przeznaczone pod budowę kościoła i plebani. – Po zapoznaniu się w połowie stycznia z proponowaną koncepcją zagospodarowania udałem się na spotkanie z księdzem Arcybiskupem. Rozmawialiśmy wiele razy na ten temat. Również w dniu dzisiejszym przed tym spotkaniem. Decyzja ks. Arcybiskupa oraz Rady Budowy Kościołów w tej sprawie jest taka, że nie możemy zrezygnować z tego terenu – zakomunikował po wtorkowej prezentacji koncepcji ks. Dziekan Jan Andrzejewski – to najbardziej odpowiedni teren pod budowę kościoła. Kościół wkomponowany będzie w trasę: kaplica, kościół, muzeum, krzyż ks. Skorupki. Nie możemy zapominać o tym, że tereny pod budowę kościoła mieszkańcy Ossowa przekazali właśnie na kościół – motywował decyzję hierarchów kościelnych dziekan Andrzejewski. Stanowisko to poparte zostało przez burmistrza Kobyłki Roberta Roguskiego. – Zdecydowanie trzeba będzie ten projekt zmienić, przeprojektować go. Myślę, że nie jest tu naszą rolą wskazywanie miejsca pod budowę kościoła. Trochę za daleko poszliśmy w tych rozważaniach. Trzeba pamiętać o trosce i wkładzie pracy jaki księża wkładali przez lata w to, aby pamięć o Ossowie, o tym co się tu wydarzyło w 20 roku przetrwała – stwierdził po prezentacji.
O koncepcji budowy muzeum i urbanistycznych rozwiązań zakładających powiązanie tego budynku z kościołem, szkołą i strażnicą pisaliśmy już na naszych łamach w numerze z 20 lutego w artykule ?Muzeum w Ossowie ponadregionalne” oraz z dnia 5 lutego ?Muzeum w Ossowie początek konsultacji”. Przedstawiona 17 marca wersja koncepcji, z uwzględnionymi uwagami grupy, która uczestniczyła w prezentacji dwa miesiące wcześniej, miała być już wersją niemalże ostateczną. Wszystko wskazuje jednak na to, ze prace nie zakończą się tak szybko jak zakładano.
– Koncepcja ta zakłada, że muzeum powinno stanąć w samym sercu Ossowa. Bryła muzeum powstała poprzez analizę historyczną miejsca. Tworząc taki ponadlokalny projekt, na skalę co najmniej ogólnokrajową, trzeba pamiętać, że towarzyszyć mu powinny również inne obiekty użyteczności publicznej, takie choćby jak hotel czy centrum konferencyjne. W trakcie prac nad koncepcją pojawił się pomysł budowy domu kombatanta – opowiadał rozpoczynając prezentację Mirosław Nizio. Trzeba przyznać, że zaproponowane rozwiązania architektoniczne i urbanistyczne robią wrażenie. Realizacja tak śmiałego przedsięwzięcia to oczywiście duże nakłady finansowe, ale to również szansa na to, że Ossów dzięki takim nietuzinkowym rozwiązaniom stać może się miejscem do którego częściej niż do tej pory wybiorą się turyści, to wreszcie szansa na to, że na weekendowe wypady wybiorą się tu mieszkańcy Warszawy. Czy jednak uda się zaangażowanym w tworzenie nowego wizerunku Ossowa stronom znaleźć consensus, który zadowoli wszystkich?
Dobrej myśli jest dyrektor Szumińska. – Oceniam ten projekt bardzo wysoko. Kościół w tym projekcie, w tej zaproponowanej wersji zagospodarowania przestrzeni współistnieje i nikt nie wyobraża sobie, żeby było inaczej. Powinniśmy zrobić wszystko, by nie rezygnować z tych rozwiązań. Nie możemy tego skwitować stwierdzeniem, że mamy z tym mnóstwo problemów, że jest to zbyt droga koncepcja i że nas na to nie stać. Nie wolno nam tak do tego podchodzić. W tej sprawie potrzebny nam jest dialog. Myślałam, że ten dialog do tej pory był. Ale skoro jest tyle wątpliwości to powinniśmy go dalej prowadzić – podsumowała proponując podjęcie dalszych rozmów z władzami kościelnymi. Dobrej myśli co do dalszych rozmów i pracy jest również pułkownik Tarczyński. – Musimy szukać rozwiązań w terenie. Problem jest do rozwiązania, ale faktycznie wymaga dalszej dyskusji właśnie w terenie. Historyczne elementy przemawiają za zaproponowanym rozwiązaniem – mówił namawiając do dalszych działań w tym zakresie.
Pałeczka jest w tej chwili po stronie władz samorządowych Wołomina. – Na dzień dzisiejszy propozycja Pana Nizio abstrahuje od stanów własnościowych. Muszą się odbyć rozmowy z właścicielami gruntów jakie wchodzą w zakres opracowania czyli ks. dziekanem i ks. Biskupem oraz Ochotniczą Strażą Pożarną. Jeśli uda się w tym zakresie dojść do porozumienia to koncepcja będzie dalej realizowana. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, trzeba będzie zmienić koncepcję urbanistyczną – uważa Jerzy Mikulski, burmistrz Wołomina. Jego zdaniem do spotkań z właścicielami gruntów powinno dojść w przeciągu najbliższych dwóch tygodni.
Teresa Urbanowska
Nic nowego w wołomińskim urzędzie, najpierw pomysł z księżyca, prezentacja przed wybranymi, którzy nigdy nie mówią „NIE” klepnięcie sprawy i już by się wydawało że jest ok gdyby nie szacowny ksiądz jeden czy drugi tak wcześniej „ugłaskiwany” przez pana Burmistrza. Wtopa na całego-wyszło po raz kolejny jak w Wołominie prowadzi się konsultacje społeczne …
Jaja jak berety ? święta racja ?ossowiaka?, a miało być ponadregionalnie. Kolejny już raz powiatowi rajcy biją pianę, mamiąc publikę (wyborców) wirtualnymi projektami zamocowanymi w zaściankowej bezkoncepcji wizji terenu. Zapowiadało się naprawdę ciekawie, już dobrze żarło a zdechło. Oj znamy to, znamy – antykoncepcja.