Okiem Mariana: Spojrzenie dwudzieste drugie

? No i zaczęło się, panie Mareczku, marudzenie ? jak co roku. Jak się tylko cieplej zrobi, to Helę pięty świerzbią i na spacery się rwie. Jak już mnie zaszantażuje i do wycieczki po peryferiach przymusi, kapuśniakiem na obiad strasząc dla przykładu, to się u ludzi ogródków naogląda i też chce. I wytłumacz pan kobicie, że przy kamienicy o ogródek ciężko ? między komórką na węgiel a trzepakiem nawet perz się nie utrzyma, o trawniku nie wspomnę. Ale ostatnio się wyjaśniło, że nią niskie, gastronomiczne pobudki powodują ? grilla chce urządzać!

Niby więc coś się wyjaśniło, ale sprawy to nie ułatwia. Można by niby na balkonie spróbować, ale pokład już tak jest spróchniały, że nawet gołębie boją się siadać, a Hela ? sam pan wiesz, ważką też nie jest. Natentychmiast o parku pobliskim pomyślałem dzięki wrodzonej bystrości umysłu, ale coś mi się wydaje, że już po pięciu minutach biesiady w parku odnaleźliby się moi koledzy z podstawówki, co to ich od wojny polsko-jaruzelskiej nie widziałem, i zeżarliby wszystko ? nie wyłączając podpałki do grilla. Dopiero magistrat, wyłóż pan sobie, mnie uratował: dni miasta na patelni urządzają, więc gastronomia pod chmurką będzie na najwyższym, powiatowym poziomie! Już zaczynam pomału reszty z zakupów odkładać, żeby móc oberżyście po pańsku groszem sypnąć i na kiszkę kaszaną się szarpnąć z popitką.

Niesmak wprawdzie jest już od samego początku, bo się z nepotyzmem wcale nie kryją, dają swoim zarobić, gdzie się da: Bracia gwiazdą wieczoru będą. Ja wszystko rozumiem, wiem, kto w mieście władzę trzyma, ale żeby tak bez żenady i kamuflażu żadnego? I mało tego ? kumoterstwo też się szerzy, bo przed nimi jakieś wołomińskie ziomki będą grać. Palto, czy jakoś tak, się nazywają… Pewnie jacyś koledzy ze szkoły. Też, cwaniaczki niewąskie, na łatwiznę idą ? będą śpiewać kawałki Grechuty, więc Hela już ma maślane oko, bo ja jej za małolata nieraz śpiewałem ?Będziesz moją panią?. I se, kurde, wyśpiewałem…

Ale nic to ? urzędnicze knowania nie popsują nam zabawy! Już z kolegami ustaliliśmy, że jak co roku urządzamy jukendensa pod sceną. Eliminacje przy użyciu siły tradycyjnie przeprowadzają połączone posiłki straży miejskiej i policji naszej kochanej. Jak wygram, to może w jakiej gazecie mnie pokażą?

 Marian z Wołomina