Dziecko w wieku szkolnym (szkoła podstawowa, gimnazjum) może zdobywać najróżniejsze doświadczenia w czasie zajęć pozalekcyjnych.
W miejskich domach kultury znajdziemy propozycje kółek plastycznych, grup tanecznych, recytatorskich, teatralnych, nauki gry na instrumencie, malowanie na szkle, garncarstwo… Ponadto możemy zapisać dziecko na basen, akrobatykę lub inne zajęcia sportowe prowadzone przez różne kluby, do szkoły językowej lub prywatnej szkoły muzycznej. Coraz więcej zajęć pozalekcyjnych, kół zainteresowań, i to bezpłatnych, pojawia się również w szkołach publicznych.
Wielkość oferty zależy od zaradności gminy. W niektórych z nich szkoły otrzymują specjalną pulę godzin na koła zainteresowań. Dzięki temu uczniowie z podwarszawskich Marek mogą korzystać nie tylko z kół przedmiotowych (polonistycznego, historycznego czy matematycznego oraz sportowego), ale również tanecznych, dziennikarskiego, teatralnego, koła Unii Europejskiej.
Gmina Ząbki przez I semestr ub. roku szkolnego mogła zaproponować uczniom swoich szkół bogaty program zajęć pozalekcyjnych, ponieważ wygrała konkurs ofert Mazowieckiego Kuratorium Oświaty i otrzymała pieniądze na jego realizację. Kolejne fundusze zdobyła w ramach programu ?Rozwój przez sport” z Ministerstwa Sportu.
Dzięki temu działało po kilka kół sportowych w jednej szkole (koszykówka, siatkówka, piłka nożna), a obok kół przedmiotowych także kółka teatralne, dziennikarskie, chór, zespół instrumentalny. Ale czy warto walczyć o to, by dzieci miały czas na takie zajęcia? Dla wielu nauczycieli i rodziców najważniejsze wydaje się odrabianie lekcji, bo wtedy dzieci się uczą. Nasz mózg uczy się stalew. Doświadczanie nowych rzeczy stymuluje powstawanie połączeń między komórkami nerwowymi (neuronami).
Ilość połączeń wpływa na jakość pracy naszego mózgu. Jeśli jakieś połączenie jest stale używane, staje się mocnym połączeniem. Jeśli przestaje być używane, staje się tzw. cichym połączeniem. Mimo że takie ciche połączenie przestaje pełnić swoje funkcje, istnieje i może być reaktywowane w sytuacji ponownego uczenia się. M. Spitzer w książce ?Jak uczy się mózg” opisuje sytuację człowieka, który jako dziecko wychowywał się w innym obszarze językowym, ale wcześnie się przeprowadził.
Jako osoba dorosła może bardzo szybko nauczyć się pierwszego już zapomnianego języka i to bez obcego akcentu. Uczy się więc zupełnie inaczej, niż ten, kto nie miał doświadczeń z dzieciństwa. Przez uczenie w wieku dorosłym dochodzi do reaktywacji powstałych w dzieciństwie i później nie używanych cichych połączeń. Jeśli takie połączenia nie istnieją nauka pewnych umiejętności w wieku dorosłym jest bardzo trudna lub w ogóle niemożliwa. Warto więc dawać dzieciom okazje do tworzenia dużej ilości połączeń nerwowych w okresie dzieciństwa, by miały do czego sięgać w wieku dorosłym.
Izabela Kieś