Natrafiłem na wiadomość opatrzoną tytułem: ?USA ostro krytykują Polskę: wypłaćcie rekompensaty”. Czytam w niej, że ?Amerykański Kongres wydał opinię, w której piętnuje polski rząd za opóźnienie z wypłacaniem rekompensat za mienie zagrabione w latach wojny i PRL”.
Tygodnik ?Newsweek” na swojej stronie internetowej zauważa, że to najostrzejsza krytyka Polski po roku 1989. Wyjaśnia: ?To skutek wieloletniego mobbingu Światowej Organizacji Żydowskich Restytucji czego efektem jest powstanie w czerwcu w obu izbach amerykańskiego parlamentu projektu rezolucji wzywającej Polskę do wypłaty rekompensat za zagrabione majątki.”
Przy czym Kongres USA oczekuje, że Polska zaspokoi roszczenie wszystkich, nie tylko tych osób pochodzenia żydowskiego. A to: ?Według ekspertów, oznacza to, że obecny, a zwłaszcza przyszły lokator Białego Domu będzie wywierał presję na Polskę w celu uregulowania spraw roszczeń. Mówiąc wprost, może być tak, że USA w niczym nam nie pomogą, póki nie załatwimy sprawy roszczeń – prezydent USA będzie mógł wtedy mówić, że nic nie może zrobić, bo obliguje go rezolucja Kongresu.”
Nie ulega wątpliwości, że zawsze cudzą własność trzeba oddać prawowitemu właścicielowi. Powstaje jednak wątpliwość, czy w przypadku ?opinii” Kongresu USA jedynym odpowiedzialnym powinno być państwo polskie.
Trudno przecież uznać, aby za działania okupantów (w czasie II wojny światowej byli nimi Niemcy i Sowieci oraz ich kolaboranci) dziś odpowiadało państwo polskie, czyli jego obywatele płacący podatki.
Druga RP została w czasie II wojny światowej napadnięta, a jej obywatele ograbieni.
Wydawałoby się więc słusznym, aby zadośćuczynili za to prawni spadkobiercy państw agresorów; w przypadku hitlerowskiej III Rzeszy – Republika Federalna Niemiec, a Związku Sowieckiego – Federacja Rosyjska. Jednak strona niemiecka, coraz bardziej zapominająca o tym, co działo się przed 1945 r., domaga się od Polski zwrotu majątków (związki przesiedlonych) na ziemiach zachodnich i północnych RP.
Nie ulega wątpliwości, że gdyby Niemcy wygrały II wojnę światową, to Polaków by wymordowali, a Polski nie byłoby na mapie świata. Ten zamiar nie udał się. I Niemcy w następstwie przegranej utraciły część swego terytorium na rzecz Polski, a także na rzecz Rosji (Królewiec). A obecnie zdają się mówić Polakom – dodajcie nam dobra, które były niemiecką własnością przed wojną.
Innymi słowy agresor nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. Warto przy tym zauważyć, że Niemcy swoje pretensje kierują tylko pod adresem Polski. Nie widać, aby domagali się zwrotu majątków w Kaliningradzie.
A co Polacy mają powiedzieć odnosząc się do skutków działań drugiego okupanta? Kongres amerykański nie domaga się przecież od państw zajmujących dawne ziemie wschodnie RP, aby zwracały one majątki obywateli polskich.
Co więcej nawet na terenie Litwy, dodajmy członka NATO i UE, mieszkający tam Polacy do dziś mają ogromne trudności z odzyskaniem ziemi zagrabionej im jeszcze przez władze sowieckie. A np. w Wilnie ambasada USA mieści się w budynku, który przed 1939 r. został zbudowany za pieniądze polskich harcerzy. Nigdzie nie spotkamy informacji, aby ambasador USA na Litwie starał się przekazać ten budynek prawowitemu właścicielowi, czyli Związkowi Harcerstwa Polskiego. Amerykańscy kongresmani nie oczekują też, że Federacja Rosyjska zwróci Polsce chociażby dzieła sztuki, księgozbiory i archiwa zagrabione przez Sowietów.
Dodajmy, że w Polsce, inaczej niż to ma miejsce w Niemczech, nikomu nie przychodzi do głowy, aby żądać zwrotu własności znajdującej się na byłych ziemiach kresowych II RP.
Wreszcie sprawa majątków zagrabionych w czasach PRL przez komunistów. Kongres USA uważa, że odpowiedzialność w tej mierze także ponosi obecne państwo polskie.
Tak jakby po zakończeniu wojny Polacy wybrali sobie komunizm i aprobowali komunistyczne rządy. Politycy z Waszyngtonu zapominają, że prezydent USA, współdziałając z premierem Wielkiej Brytanii i działając za plecami polskiego rządu, zdradzając polskiego sojusznika, oddał Polaków w komunistyczną niewolę. Agentura sowiecka mogła rządzić Polską przez kilkadziesiąt lat w rezultacie zgody USA wyrażonej w Teheranie i Jałcie.
W następstwie tych porozumień Polska utraciła niepodległość, ponad połowę swego terytorium państwowego, a komunistyczny aparat terroru wymordował tysiące polskich patriotów. Wszystko więc, co się stało na ziemiach polskich pod rządami komunistów, było w poważnym stopniu następstwem zmowy prezydenta Franklina Roosevelta i premiera Winstona Churchilla z dyktatorem Josifem Stalinem.
Druga wojna światowa wybuchła dlatego, że kanclerz Niemiec Adolf Hitler wcześniej planując jej wybuch zyskał cennego sojusznika, Stalina dzieląc się z nim Polską. W 1944 r. Stalin znalazł na Zachodzie nowych kontrahentów, którzy za pomoc w pokonaniu Niemiec ofiarowali mu całą Polskę. Czy dziś państwo polskie ma płacić te rachunki za pakt Ribbentrop-Mołotow oraz za porozumienia z Teheranu i Jałty?
Romuald Szeremietiew
Ciecawe, czemu inni politycy tak oczyweistych spraw nie dostrzegają? Pozdrawiam