Z Piotrem Maciejukiem o wyprawie śladami urodzonego w Wólce Kozłowskiej pod Tłuszczem Wacława Sieroszewskiego, zesłańca na Syberię, rozmawia Łukasz Rygało.
? Co spodziewał się Pan znaleźć, ruszając na wyprawę w poszukiwaniu śladów Sieroszewskiego?
? Wiedziałem, że natknę się na pomniki czy tablice związane z postaciami polskich zesłańców ? obiecałem nawet szkole w Kozłach pod Tłuszczem, że zrobię jakiś fotoreportaż. Nie wiedziałem, od czego zacząć, ale kiedy dotarłem do Jakucka, to wszelkie informacje wpadały mi w ręce właściwie same. Miałem poczucie obecności ducha Sieroszewskiego. Spotkanie starszej kobiety, która twierdzi, że Sieroszewski opisywał obyczaje weselne Jakutów między innymi na podstawie przebiegu zaślubin jej babci, było dla mnie szokujące, bo taką właśnie rozmowę odbyłem pierwszego dnia pobytu w trzystutysięcznym mieście.
? Skąd u młodego, bo 22-letniego wówczas zesłańca takie zainteresowanie etnografią?
? W swoje książce ?Dzieła. Dwanaście lat w kraju Jakutów? Sieroszewski pisał: ?Czy warto pisać lub czytać taką grubą książkę o Jakutach, narodzie tak małym i dalekiem? W drobnej kropli rosy wszechświat się czasami odbija?.Ale to nie stało się od razu… Zanim zabrał się za opisywanie Jakutów, postanowił z zesłania uciec. Zadziorny Polak szybko zebrał kilku ludzi i spróbował przedostać się przez Góry Wierchojańskie, nie wiedząc nawet, że to najzimniejsze góry na świecie, choć nie najwyższe. W porę zrozumiał swój błąd, wrócił. Postanowił uciec rzeką Janą do Oceanu Arktycznego jakuckim czółnem. Dopłynął, ale w delcie rzeki już na niego czekali… Dopiero wtedy pogodził się z losem, ożenił się z Jakutką, zaczął poznawać miejscowe zwyczaje, język. Dopiero tam, na Syberii, został etnografem i pisarzem ? i właśnie ta decyzja dała mu w efekcie wolność… Kształcił i rozwijał się samodzielnie, może przy udziale innych zesłańców. W pracy naukowej zaszedł naprawdę daleko.
W pierwszym okresie pobytu na zesłaniu, kiedy jeszcze był zdecydowany uciekać, uważał Jakutów za dzikusów, prostych nomadów. Do dziś zdarzają się tam rodziny mieszkające w jurtach (urasa), żyjące z tego, co daje tajga. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej, to okazuje się, że to niezwykle rozwinięty lud. W XIX wieku mieli doskonale rozwiniętą metalurgię i kowalstwo, już w XVII wieku potrafili wykonać zbroję łudząco przypominającą naszą husarską ? oprócz skrzydeł. Do tego znakomicie rozwinięte rzemiosło ? ich rzeźby wykonywane w kości mamuta zadziwiają dokładnością, zegarmistrzowską precyzją oddania detali w rzeźbach wykonanych w jednym kawałku materiału.
? Wacław Sieroszewski jest tam szanowaną postacią?
? Wszystkie miejscowe muzealne przewodniczki zgodnie twierdzą, że monumentalne dzieło Sieroszewskiego ?Dwanaście lat w kraju Jakutów? tchnęło w tę społeczność ducha narodowego, dało im dumę. Zaczęli wyjeżdżać do Petersburga na uniwersytet, kształcić się, poczuli tożsamość narodową ? i do dziś ją troskliwie pielęgnują. Najwspanialsze jest to, że jeśli zapytasz o niego ludzi na ulicy, to trzech na czterech zaczepionych doskonale będzie wiedziało, o kim rozmawiamy! Wiem to, bo sprawdziłem…
? Natrafiłeś na inne ślady Polaków?
? Wciąż można tam znaleźć ślady polskich zesłańców, choć Polonii właściwie nie ma. Zabawne są natomiast spotkania z potomkami naszych rodaków… Wsiadam na przykład o piątej rano do taksówki i słyszę pytanie kierowcy: ? Skąd przyjechałeś? ? Z Polski ? odpowiadam, i słyszę: ? Oooo! To my rodacy! ? patrzę na gościa podejrzliwie, bo rysy ewidentnie azjatyckie, ale nazwisko wyjaśnia wszystko: Uszycki! Prawnuk zesłańca…
? Masz jakieś rady dla podróżników ciekawych Syberii?
? To naprawdę długa wyprawa: z Moskwy do Jakucka leci się siedem godzin. Potworna drożyzna ? woda mineralna kosztuje tam w przeliczeniu 8,50 zł, ziemniaki ? 8 zł za kilogram. Większość produktów jest tam dwa, cztery, osiem razy droższa niż w Polsce. Ale są też takie, które są kilka razy tańsze ? na przykład papierosy… Ciekawostką jest benzyna ? jest dwa razy tańsza od wody. Może to związane jest z tym, że to naprawdę bogata kraina ? mają 30% światowego wydobycia diamentów, w muzeum widziałem samorodki złota wielkości pięści dorosłego mężczyzny.
W ziemi znajduje się platyna, srebro, gaz. Mają tam naprawdę surowy klimat ? w końcu września zaczyna się zima i tęgie mrozy, które trzymają do końca kwietnia. W styczniu i lutym temperatury dochodzą do ?60 stopni w nocy. Przez kilka miesięcy w roku temperatura oscyluje w okolicach ?45 w ciągu dnia. Zazwyczaj w połowie grudnia jest kilka cieplejszych dni ? cieszą się wtedy, że jest ?30! Ciekawostką jest ?carstwo mierzłoty? ? wykuty w górze tunel, w którym latem jest ?8, a zimą ?15 stopni. Miejscowi przyjeżdżają tam w weekend pospacerować w ciepełku… Nas to szokuje, ale oni na pytanie ?jak wy tu żyjecie?? odpowiadają zdziwieni: ?Jak to? Normalnie…?.
? A jak odbierasz współczesny miejscowy folklor?
? O tamtejszych klimatach świadczy choćby moja wyprawa do Żygańska. Kupowałem bilet na statek w biurze pośrednictwa. Pełna kultura: marmury, centrum Jakucka, wszystko się zgadza ? oprócz tego, że miła pani twierdzi, że nie można kupić powrotnego. Nie dowierzam, jednak kupuję bilet. Szczęśliwy biegnę na statek, a on okazuje się jedną wielką traumą: 1958 rok produkcji, drewniany, wszystko huczy i trzeszczy, powybijane szyby… Mam w tych warunkach płynąć dwie doby w jedną stronę na drewnianej pryczy. Byłem pierwszym turystą od dwóch lat, patrzyli się na mnie jak na kosmitę… Każdy pasażer chciał pogadać i się zaprzyjaźnić.
W samym Żygańsku miałem tylko trzy godziny na zwiedzanie, więc siłą rzeczy wykonałem tylko ?program minimum?: muzeum, cerkiew i jadłodajnię. Kiedy kupowałem powrotny bilet, okazało się, że nie ma miejscówek ? mogę dostać tylko miejsce siedzące pod pokładem… Dlaczego nie kupiłeś powrotnego? ? pyta się mnie gość w okienku…
? Starasz się przypomnieć Sieroszewskiego tu, w miejscu jego urodzenia. Dlaczego? Przecież jest tu szkoła jego imienia ? to nie wystarczy?
? Trzeba sobie uświadomić, że Sieroszewski to nie jest jakiś lokalny bohater. To dobro narodowe! Tego człowieka szanuje i wspomina cały kilkusettysięczny naród, a w Tłuszczu i okolicy zna może co dwudziesta osoba… Wróciłem z uczuciem niespełnienia, nie mogę tego tak zostawić. Chcę pojechać jeszcze raz i zdokumentować wszystkie miejsca pobytu Sieroszewskiego ? przede wszystkim Średniokołymsk i Wierchojańsk, oczywiście Jakuck i Irkuck. Od Irkucka chcę zacząć, bo po 12 latach zesłania i napisaniu książki ?Jakuty? Sieroszewski uzyskał w uznaniu swoich zasług namiastkę wolności ? mógł się swobodnie poruszać po regionie i osiadł na następnych 10 lat właśnie w Irkucku. Chcę tam wrócić w zimę i mam nadzieję oddać na zdjęciach trudny klimat tych terenów. Jedyny w tej chwili kłopot to pieniądze ? potrzebuję kilkunastu tysięcy na pokrycie kosztów podróży do Jakucji. Szukam osób, które chciałyby mieć wkład w udokumentowanie miejsc zesłania Polaków, w tym oczywiście Wacława Sieroszewskiego, na Syberię. Mam w planach wykonanie obszernej dokumentacji fotograficznej i przygotowanie wystawy, diaporamy, może wydawnictwa. Sieroszewski zasługuje na pamięć rodaków, nie tylko Jakutów.
Wacław Sieroszewski
Wacław Sieroszewski (pseudonim Wacław Sirko) urodził się 24 sierpnia 1858 r. w Wólce Kozłowskiej koło Tłuszcza. Pisarz, zesłaniec na Sybir, podróżnik, etnograf Syberii i działacz niepodległościowy, kawaler krzyża Virtuti Militari V klasy, poseł III kadencji i senator IV kadencji w II RP.
Za udział w tajnych stowarzyszeniach patriotycznych został wydalony z V klasy gimnazjum. Za działalność wywrotową został aresztowany w 1878 r. i osadzony w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Rok później za stawianie oporu w czasie buntu więźniów skazano go w 1879 r. na osiedlenie na Syberii. W 1880 r. przybył do Wierchojańska, w końcu 1890 r. podróżował po Kaukazie, w 1892 r. osiedlił się w Irkucku. Dzięki opublikowaniu licznych prac etnograficznych o mieszkańcach Jakucji, których był pierwszorzędnym znawcą, zyskał poparcie Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego
i w 1898 r. uzyskał prawo do przebywania na terytorium Królestwa Polskiego. W 1900 r. został ponownie aresztowany za udział w manifestacji w rocznicę odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie i wydalony z Kongresówki. Dzięki poparciu Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w latach 1903?1904 odbył wyprawę na daleki wschód Rosji, gdzie badał życie tamtejszych narodów, oraz udał się z wyprawą badawczą na Wyspy Japońskie. W 1903 r. na Hokkaido przeprowadził badania nad Ajnami. W 1904 r. przez Koreę, Chiny, Cejlon i Egipt powrócił do Warszawy. W czasie rewolucji w 1905 r. więziony był kolejno na Pawiaku i w X Pawilonie. Wyjechał do Galicji, przebywał głównie w Krakowie i Zakopanem. W latach 1910?1914 mieszkał w Paryżu. Wstąpił do Związku Strzeleckiego i jako kawalerzysta 1. Pułku Ułanów Legionów Polskich Władysława Beliny-Prażmowskiego wziął udział w I wojnie światowej. Służąc w legionach w latach 1914?1917, doszedł do stopnia wachmistrza.
W 1918 r. jako przywódca Stronnictwa Niezawisłości Narodowej został ministrem informacji i propagandy w Tymczasowym Rządzie Ludowym Republiki Polskiej w Lublinie. W latach 1927?1930 był prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich. Napisał wiele powieści, nowel i książek opisujących życie na Dalekim Wschodzie. Jest znany głównie jako autor powieści, choć napisał kilka książek o charakterze naukowym. Jego prace o Jakutach stanowią najlepsze i najbardziej rzeczywiste opisy działalności i bytu tego narodu.
Zmarł 20 kwietnia 1945 r. Pochowany został na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.