O planach na rozpoczynającą się kampanię samorządową z Krzysztofem Gawkowskim, radnym Rady Miejskiej (SLD) w Wołominie rozmawia Teresa Urbanowska.– Kilka miesięcy temu zapowiadał Pan, że rozważa ubieganie się o fotel Burmistrza Wołomina. Czy zapadły już decyzje w tej kwestii?
– Tak. Wspólnie z koleżankami i kolegami z Sojuszu Lewicy Demokratycznej postanowiliśmy, że naszym kandydatem na Burmistrza Wołomina będzie Jacek Barszcz. Jestem pewien, że to świetny kandydat, który z jednej strony jest bardzo dobrze merytorycznie przygotowany do pełnienia najważniejszego urzędu w mieście, a z drugiej nigdy nie był uwikłany w lokalne spory polityczne i będzie miał świeże spojrzenie na lokalną rzeczywistość.
– Czy wystawienie Pana Barszcza to nie wybieg, który pozwoli zachować Panu pozycję lidera lewicy w powiecie?
– Dlaczego? Właśnie start Jacka to promocja nowej twarzy lewicy w mieście i powiecie. Gdybym był przywiązany do pozycji lidera to właśnie sam bym wystartował nie dając możliwości budowy pozycji innej osobie. Jeszcze raz podkreślę, że Jacek Barszcz to bardzo dobry kandydat, a na poparcie tych słów przypomnę, że w 2007 roku w wyborach Senackich Jacek zdobył ponad 90 tys. głosów.
– Zatem jakie ma Pan dalsze plany? Czy będzie Pan startował w wyborach samorządowych?
– Przez ostatnie osiem lat pracy w miejskim ratuszu bardzo wiele się nauczyłem. Często jednak sprawy, które były bardzo ważne z miejskiego punktu widzenia nie należały do kompetencji samorządu na tym szczeblu. Najlepszym przykładem byłaby wciąż nie zmodernizowana trasa 634. Dziś chciałbym pomóc Wołominowi i powiatowi wołomińskiemu w możliwości wpływania na realizację takich właśnie zadań i dlatego postanowiłem kandydować do Sejmiku Województwa Mazowieckiego.
– Nie będzie Panu żal, żegnać się z Wołominem i polityką samorządową w mieście?
– Przede wszystkim nigdzie nie znikam. Dalej będę mieszkał w Wołominie i mam nadzieję odwiedzać również urząd podczas sesji Rady Miejskiej. Poznałem tu bardzo wartościowe osoby i choć z niektórymi często się nie zgadzałem to uważam, że wszystkim nam zawsze przyświecał jeden cel czyli piękny i nowoczesny Wołomin.
– A gdyby Pan miał podsumować obecną kadencję władz miasta, to co by Pan powiedział?
– Że naprawdę dużo się udało. Radni potrafili porozumieć się ponad podziałami i dzięki temu w gminie ukończono kilka nowych inwestycji, a inne skończone będą niebawem. Dumny jestem, że mogłem być radnym kiedy wykonywano kilkudziesięciomilionową inwestycję modernizacji kanalizacji gminnej, zbudowano nowoczesną oczyszczalnię ścieków, postawiono nową szkołę w Zagościńcu, wyremontowano pasaż na Os. Niepodległości, postawiono halę sportową przy szkole na ul. Poprzecznej czy przeprowadzono remont generalny przedszkola przy ul. Broniewskiego. Nie można też nie wspomnieć o budowie nowego basenu, który niebawem oddany zostanie do użytku. Przez wiele lat mieszkańcy Wołomina czekali na nowy kompleks rekreacyjny i na pewno wielkim osiągnięciem tej kadencji jest zrealizowanie tej właśnie inwestycji. A wymienione tu inwestycje to tylko część z tego co udało się zrobić
– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
6 przemyśleń nt. „Nigdzie nie znikam”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Szkoda, że nie będzie Pan Burmistrzem Wołomina!
Też żałuję. Był Pan jedynym sensownym kandydatem.
Barszcz czy Gawkowski nie ma znaczenia. Lewica w Wołominie bez szans.To samo dotyczy jej ewidentnego zwolennika Mikulskiego.Dowiódł tego wielokrotnie pomimo aktywności w okresach rocznicowych. Jak się do czegoś weźmie to spartoli.
Nie bądź taki pewny. Ostatnie wydarzenia w kraju mocno nadwyrężyły stosunek społeczeństwa do Kościoła, co na pewno odbije się na prawicy. To co się działo pod pałacem prezydenckim ukazywało bezradność hierarchów względem wierzących. Nastąpiło pęknięcie i nagle gadające głowy z telewizji zaczęły mówić, że tego księdza można słuchać, a tamtego nie. Że tamten to jakiś agent bo mówi nie tak jak my chcemy a ten już nie bo jest po naszej stronie. I się doigrali, nikt się nie spodziewał, że niedługo po tych wydarzeniach zostanie aresztowany pełnomocnik Kościoła przed Komisją Majątkową. I co się okazuje? To, że w łonie instytucji mającej być emisariuszem Prawdy dzieje się zło. I jak po czymś takim wierzyć Kościołowi? Skąd mam wiedzieć, że pod zbożnymi słowami jakiegoś księdza nie kryją się złe intencje? Powoli tracimy ten kierunkowskaz. I dlatego zbliżają się czarne dni dla Kościoła. Wierzę jednak, że wyjdzie z tego, musi tylko odnowić się wewnętrznie i zdobyć ponownie zaufanie. Ciekawe tylko jak.
„Nie można też nie wspomnieć o budowie nowego basenu, który niebawem oddany zostanie do użytku. Przez wiele lat mieszkańcy Wołomina czekali na nowy kompleks rekreacyjny i na pewno wielkim osiągnięciem tej kadencji jest zrealizowanie tej właśnie inwestycji”… za pieniądze z kieszeni mieszkańców Wołomina, nie musieliśmy nawet ubiegać się o dotację z jakiejś tam Unii Europejskiej jak sąsiadujące gminy – stać nas !
Marek, zgadzam się z tobą. To jest naprawdę wyczyn, że w czasie gdy zadłużenie Wołomina sięga 50% burmistrzowi udało się wysupłać te drobnych kilkanaście milionów złotych na budowę basenu. A słyszałem też, że powiat chce się dołożyć do budowy, bo to głównie mieszkańcy powiatu będą z niego korzystali.