Nasza muzyka jest bezkompromisowa

Wołomiński zespół M.O.R.O.N. to Rafał Mianowicz, Jarek Fuśnik, Maciej Friedrich, Przemek Mańkowski oraz Przemek Wiśniewski.

Z członkami kapeli rozmawia Mateusz Grączyński.

– Jak oceniacie wasze początki?

– Na początku podeszliśmy do tego jak do zabawy i nie zapowiadało się to na nic poważnego. Chodziło o to, żeby grać i fajnie spędzać czas. Nie było to dla nas problemem, gdyż wcześniej już graliśmy w innych zespołach i wiedzielismy, na czym to wszystko polega. Konkretyzując można powiedzieć, że 3/5 naszej kapeli grało w Suspense, a 2/5 w Killing Silence, czyli dwóch wołomińskich zespołach.

– Co możecie powiedzieć o muzyce, którą gracie?

– Muzyka ta jest zdecydowanie bezkompromisowa. Nie oglądamy się na to, co jest modne w danym momencie. Gramy to, na co mamy aktualnie ochotę. Czyli jak jest iskra, to po prostu dajemy czadu. W naszym repertuarze można znaleźć kawałki punkowe, ale są też hardcorowe. Wszystkie utwory można zaliczyć do gatunków takich jak: metal, hardcore i punk. Tekstowo także jest różnie. Od banalnych tekstów do takich, które powodują u słuchaczy głębsze przemyślenia. Jednak najlepsze w tym wszystkim jest to, że gramy spontanicznie.

– Czym się inspirujecie przy tworzeniu własnych kawałków?

– Tym czego aktualnie słuchamy. Można powiedzieć, ze wychodzi to samo z siebie. Generalnie, gdy jest wena, to zostaje stworzony nowy kawałek.

– Gdzie można znaleźć wasze utwory? Na jakichś płytach?

– Nagraliśmy dwa dema a zostały one zebrane w jedną epkę, nazywa się ona ?EP 2009?. Oprócz tego, wyszło jeszcze nagranie live, czyli cały koncert zarejestrowany w CDQ, a nagrany został w grudniu 2008. Poza tym, w wakacje wyjdzie składanka ?Mazowiecka Scena Muzyczna?. Będzie to płyta wydana przez Centralny Dom Kultury. Ukaże się tam nasz jeden utwór, a mianowicie ?Rozbite butelki?.

– Planujecie nagrać swoją własną płytę?

– Pewnie, każdy o tym marzy.

– Jaki jest jej przybliżony termin jej wydania?

– Jak już wszyscy będziemy bogaci, to nagramy płytę, bo jednak są to duże koszta. Właśnie dlatego staramy się brać udział w różnych konkursach, aby skompletować demka, gdyż potem o wiele łatwiej będzie stworzyć własną płytę. Polega to na tym, że jeśli chce się wydać płytę, to trzeba samemu nagrać materiał i dopiero można zacząć szukać wydawcy. Nie jest to tak, że wytwórnia kogoś złapie i powie mu, że za darmo nagra płytę i jeszcze ją wyda, a w dodatku za to wszystko zapłaci wykonawcy. Trzeba mieć swój gotowy materiał, który wysyła się komuś, a on mówi, czy rozprowadzi go, czy nie. Nam w nagraniu demek pomógł Rafał ?Rogal? Rogulski, gitarzysta ?GandahaRu?. Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni oraz czujemy się w pełni usatysfakcjonowani z tego pierwszego nagrania.

– Jest jakiś występ, który szczególnie zapadł wam w pamięć?

– Były dwa takie występy. Pierwszy to koncert w Grodzisku Mazowieckim. Wystąpiliśmy wtedy na przeglądzie muzycznym, na którym zajęliśmy 3 miejsce, a rywalizowaliśmy z jedenastoma kapelami. Organizacja tej imprezy była perfekcyjnie zaplanowana. Zaskoczyła nas także życzliwość organizatorów oraz to, że wszystko było na czas. Poza tym, Grodzisk jest pięknym miastem i znajduje się tam cudowny dom kultury. Natomiast druga impreza to marcowy występ w Wyszkowie, ludzie, którzy nas tam zaprosili byli bardzo życzliwi, a publiczność dobrze się bawiła.

– Jakie są wasze plany na przyszłość?

– Na pewno zamierzamy dalej się rozwijać, a w miarę możliwości, nagrywać co raz więcej utworów. Natomiast 22.06 wystąpimy w No Mercy w Warszawie. Bedze to koncert półfinałowy konkursu organizowanego, właśnie przez No Mercy. Nagroda główna to nagranie w studiu trzech kawałków. Jeśli ktoś będzie chciał poznać wyniki, niech wejdzie na stronę www.moron.ovh.org albo www.myspace.com/moronhc. Natomiast co do dalszych planów, to przede wszystkim chcemy grać na jak największej liczbie koncertów, na które będzie przychodzić jeszcze więcej ludzi i podsumować ten okres nagrywając płytę. Poza tym chcielibyśmy zdobyć pozycję na scenie oraz być rozpoznawalnymi. Mamy na myśli to, że gdy ktoś usłyszy nazwę Moron, to będzie mógł powiedzieć, że nas zna i naprawdę fajnie gramy. Zależy nam także na tym, aby ludzie dobrze się bawili na koncertach. Oczywiście zależy to od nas, bo gdy publika widzi, że my jako zespól bawimy się dobrze, to i oni zaczynają robić to samo.