Tak tłumaczył się policjantom 20-letni Konrad K. u którego mareccy funkcjonariusze znaleźli trzy torebki z marihuaną. Młody mężczyzna przebywał w volskwaegenie, w towarzystwie 19-letniego Łukasza P., 20-letniego Przemysława P. i 21-letniego Przemysława K. Dodatkowo w miejscu zamieszkania Konrada K. mundurowi znaleźli jeszcze jedna torebkę z suszem roślinnym i dwie szklane fifki. Noc spędził w policyjnej celi. Teraz zajmą się nim mareccy dochodzeniowcy.
Wczoraj w godzinach popołudniowych policjanci z komisariatu policji w podwarszawskich Markach zauważyli na jednej z ulic w okolicy przystanku autobusowego zaparkowanego osobowego volkswagena z przyciemnianymi szybami. W samochodzie siedziało cztery osoby. Miejsce postoju jak i sam pojazd wzbudziły u funkcjonariuszy duże podejrzenie. Postanowili sprawdzić pojazd i osoby w nim przebywające. W trakcie kontroli, młodzi mężczyźni znajdujący się w pojeździe zachowywali się niezwykle nerwowo. Jeden z pasażerów siedzący na tylnej kanapie próbował wyjąc z tylnej kieszeni pudełko z papierosami i schować je pomiędzy siedzeniami. Widząc to Policjant poprosił mężczyznę o wyjście z samochodu. W kieszeni spodni z pudełku po papierosach funkcjonariusze ujawnili trzy torebki foliowe z zapięciem strunowym z suszem roślinnym koloru zielono-brązowego, oraz szklana fifkę ze śladowymi ilościami substancji smolistej. 20-letni Konrad K oświadczył, że narkotyki należą do niego a znalazł je w okolicy swojego miejsca zamieszkania.
Konrad K. trafił do policyjnego aresztu. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli dodatkowo jedna torebkę z marihuaną oraz dwie szklane fifki. Dziś zajmą się nim mareccy dochodzeniowcy. Pozostali pasażerowie volkswagena 19-letni Łukasz P., 20-letni Przemysław P. i 21-letni Przemysław K. po przesłuchaniu zostali zwolnieni.
ts.