Łukasz Marek
Dlaczego młodzi ludzie czynią tyle zła? Dlaczego nie szanują a nawet bezmyślnie niszczą wspólne dobro, które przecież zakupione zostało za pieniądze ich rodziców? Kilka tygodni temu na terenie Wołomina można było prześledzić wieczorny szlak „rozrywkowych” amatorów mocnych trunków. Powykrzywiane znaki drogowe, porozrzucane śmieci itp. akty bezmyślnej furii i zniszczenia którego celem było zamanifestowanie siły fizycznej. Leżące na chodnikach śmieci, oprócz niekorzystnego wrażenia estetycznego, nie stanowiły takiego zagrożenia jak odwrócone a nawet powyginane znaki drogowe choćby na ulicach: Wileńskiej czy Sikorskiego. Osoba, nie znająca kierunku podporządkowania ulic, mogłaby spowodować wypadek, który w najlepszym razie skończyłby się na stratach materialnych. Niestety sprawa ta ma i też drugą stronę medalu: o ile kwestia wywróconych pojemników na odpadki została szybko rozwiązana, o tyle zdewastowana sygnalizacja drogowa pozostawała w takim stanie przez długi okres czasu (oznaczenie przejścia dla pieszych przy Miejskim Domu Kultury na ulicy Wileńskiej prawie 2 tygodnie). Osobiście „przywracałem” właściwy kierunek oznaczeniu przejścia przez ulicę w pobliżu mojego domu. Widać służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu drogowego miały znacznie bardziej ambitne zadania niż sprzątanie po „mało szkodliwych” łobuzach z osiedla. Nie nakłaniam ani nie zamierzam propagować stosowania kar cielesnych (choć czasem przydałoby się coś takiego), ale chciałbym zwrócić uwagę na korelacje między brakiem odpowiednio silnej kary a rozwojem wszelkiego rodzaju wykroczeń i wandalizmów. Niska szkodliwość czynu, apatia i ciche przyzwolenie są niczym ten jad, który sączy młode szczepy przyszłych pokoleń. Nie tylko brak instynktu obywatelskiego (nie wmusi się człowiekowi szacunku do swego miasta, regionu, kraju jeśli rodzice za młodu tego nie uczynili) ale i świadomość powszechnej ignorancji są bolączką naszego miasta. Rozwiązanie tego poważnego (przynajmniej dla naszego miasta) problemu jest złożone, bowiem zawiera w sobie ciężką pracę a przede wszystkim współpracę nie tylko instytucji ale i zwykłych obywateli, których pierwsze i najważniejsze zadanie polega na przekazaniu swoim pociechom takich oto zasad Andrzeja Frycza Modrzewskiego: Niech im nie dozwalają na obcowanie z ludmi złymi. Niech ich mowę i wszelkie postępki kształtują na modłę piękności, sprawiedliwości, łagodności, uprzejmości i ludzkiej ogłady. Niech im zaś każą unikać szpetoty, krzywdzenia, gniewu, zawiści, pychy i okrucieństwa
a ja dostaje kase za to ze rozpieprze jak najwiecej znakow drogowych, i co wy na to??
Myślę, że rozpieprzanie znaków wiąże się z tym, że w razie gdyby w wypadku spowodowanego brakiem tego oznaczenia zginął człowiek, byłbyś winien jego śmierci. Czy Twoje sumienie jest gotowe potencjalnie poświęcać życie czy zdrowie innych ludzi dla pieniędzy ?
Mysle chłopcze, ze jjeszcze nie wyrosles ze swojej glupoty. mam jednak nadzieje, ze z wiekiem ci to przejdzie.
heh nie ma co tracić czasu na dyskusje z kimś na takim poziomie jak bartek. Tacy ludzie rozumieją tylko język siły i bólu bo są za głupi żeby pomysleć nie tylko o innych ale i o sobie w perspektywie dłuższego okresu czasu.
carpe diem gangsta.. :)