Żadna, nawet mała miejscowość nie jest pozbawiona zdolnej młodzieży i utalentowanych dzieci. Często jednak mają one mniejsze niż w wielkich miastach możliwości realizacji swoich marzeń i zdolności. Lukę tę chce wypełnić Stowarzyszenie „Porozumienie dla Zielonki” realizujące edukacyjny projekt – „Ja i Mistrz”.
Projekt „Ja i mistrz” to cykl spotkań mający pomóc wybrać drogę rozwoju dzięki osobistemu kontaktowi z Mistrzem – przewodnikiem.
Stowarzyszenie „Porozumienie dla Zielonki” realizuje cykl spotkań z wybitnymi postaciami życia kulturalnego. Osobami, które przypomną, że warto stawiać wyzwania nawet takie, które wydają się trudne do osiągnięcia.
Spotkania odbywają się z wybitnymi postaciami teatru, plastyki, literatury. Uczestniczy w projekcie przede wszystkim młodzież z zielonkowskiego Zespołu Szkół im. Prezydenta Ignacego Mościckiego – mieszkańcy Zielonki, Kobyłki, Wołomina.
Dzięki programowi młodzi poznają i spotykają się z osobami, które znają tylko z mediów.
A wszystko po to, aby młodzież z małego miasta nie rezygnowała zbyt szybko z podniosłych planów i sprecyzowanych marzeń, po to aby nie nabywała kompleksu dorastania
w małej miejscowości. – Wskazujemy aby stawiać przed sobą wymagające wyznania i wierzyć w swoje możliwości. – mówią przedstawiciele stowarzyszenia.
Odbyły się już pierwsze spotkania m.in. z Gustawem Holoubkiem i Janem Matyjaszkiewiczem. Przed spotkaniami młodzież spotkała się w teatrze, aby poznać spektakle tych twórców.
– Miałem szczęście zagrać w życiu wiele wybitnych ról, ale te najważniejsze pozostały w mojej pamięci nie jako odniesiony sukces, lecz potworny fizyczny wysiłek – opowiadał młodzieży z Zielonki interesującej się teatrem Gustaw Holoubek (na zdjęciu). Przekazał im także kilka prawd, o których młodzi myślący o aktorstwie nie mogą zapomnieć. Były także aktorskie anegdoty i dykteryjki oraz zupełnie poważne prawdy o tym jak rozpoznać dobry teatr.
Wprost do Zielonki przyjechał natomiast Jan Matykaszkiewicz. Przyjechał do Zespołu Szkół przy ulicy Inżynierskiej by porozmawiać z młodzieżą, która przygotowywała spektakl „Zatrudnimy starego clowna”. Jan Matykaszkiewicz ma w swoim dorobku także rolę w jednej z realizacji tego tekstu. Po przedstawieniu mógł więc dać młodym aktorom wskazówki i rady. Dyskusja była tak gorąca i merytoryczna, że trwała aż do późnego wieczora. Jeszcze w styczniu kolejne spotkania. pdz