Kamil Ignaczuk z kobyłkowskiego klubu tańca nowoczesnego ?Antidotum” zdobył, podczas ostatniego weekendu, złoty medal Mistrzostw Polski w ?Disco Freestyle”. Od piątku do niedzieli w podwarszawskim Karczewie odbywały się Mistrzostwa Polski trzech największych federacji tanecznych. Kamil rywalizował w zawodach najbardziej prestiżowej z nich – międzynarodowej IDO (International Dance Organization). W konkurencji ?Disco Dance” dotarł do stawki półfinalistów, zaś w ?Disco Freestyle” pokonał wszystkich rywali, w tym Wicemistrza Świata. – Zastanawiałem się, kto będzie pierwszy. Wyczytywano kolejne nazwiska. Na samym początku nie mogłem uwierzyć, na mojej twarzy pojawił się głupi uśmieszek. Dopiero kolega uświadomił mi, że jestem Mistrzem Polski – mówi świeżo upieczony złoty medalista. Zapytałem go, czy w tygodniu poprzedzającym zawody, czuł, że jest w stanie dotrzeć tak wysoko. – Nie czuje się tego, że zdobędzie się wysokie miejsce. Raczej myśli się ?a gdybym wygrał…” Chciałem dostać się do pierwszej piątki, ale nie wydawało mi się to realne. W rywalizacji juniorów ?Disco Freestyle” wystartowało 14 tancerzy z całego kraju, w tym wielu utytułowanych tancerzy. To pierwszy tak wielki sukces juniorski Kamila. Nie był to jego debiut na mistrzostwach kraju, kilka lat temu wywalczył wicemistrzostwo w młodszej kategorii wiekowej. Ostatnie półtora roku było przerwą w występach na turniejach najwyższej rangi. W mniejszych zawodach Kamil jednak bardzo często stawał na podium. – Nie startowałem przez ten czas na Mistrzostwach Polski ponieważ czułem, że nie jestem odpowiednio przygotowany. Czegoś mi brakowało. Teraz stwierdziłem, że jestem dobrze przygotowany, pojechałem na mistrzostwa i opłaciło się, chociaż miałem chwilę zwątpienia. Tuż przed ogłoszeniem nazwisk finalistów stwierdziłem, że i tak się nie dostanę dalej, chciałem zrezygnować. Na szczęście mama mnie przekonała i wystartowałem. Było blisko, a w finale w ogóle by mnie nie było… – mówi złoty medalista. Kamil miał dopracowany układ, jednak w trakcie tańca stwierdził, że musi wykonać więcej figur akrobatycznych, by osiągnąć dobry wynik. 3 machowe i 2 przejścia ?popsuły” mu solówkę, musiał ją przerywać i …improwizować. Improwizacja zaprowadziła go na najwyższe miejsce podium Mistrzostw Polski i dała przepustkę na tegoroczne Mistrzostwa Europy i Świata. Kamil jednak twierdzi, że jeśli chce zaistnieć na Mistrzostwach Europy, czeka go jeszcze wiele pracy i improwizacja może nie zdać egzaminu. 14-letni Kamil to podopieczny Marcina Wrzesińskiego i Ani Głogowskiej w kobyłkowskiej szkole tańca. Swoje sukcesy zawdzięcza całej grupie świetnych trenerów: Ani Grzmiączce, Wojtkowi Krawczukowi, Robertowi Jarkowi czy Robertowi Kruzie. – Panu Robertowi zawdzięczam te akrobacje, w dwa miesiące nauczył mnie ?machowego”, którego przez długi czas nie mogłem pojąć – mówi Kamil. – Chciałbym podziękować moim trenerom za wszystkie treningi, za trud, który włożyli, żeby nauczyć mnie układu i ?wyczyścić” całą choreografię. Dziękuję także grupie, z którą trenuję, za motywację, pomoc w chwilach zwątpienia, podtrzymywanie na duchu. Teraz przed Kamilem ciężka praca. Jak sam mówi, chciałby pogodzić szkołę z tańcem, co nie jest łatwe. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kamil ma aspiracje, by na Mistrzostwach Europy dostać się do półfinału lub finału. Z takim nastawieniem jest to bardzo realne.
Marcin Pieńkowski
ale ktora?!! :P:P:P:P:P:P:P:P:P
fajna;p dobra nie wazne…
Nie powiem Ci, jak nie wiesz..Hehe
Fajnie że kamil wygrał ale nie fajnie że jest wytrzeszczem ze wsi
dla Ciebie Wolomin to wies?;/
Nie ale jemu słoma z bótów wystaje
Jasne.
ciemne ciemnoto rumuńska
Skoncz…:/ nie znasz mnie to nie mow :/