W cyklu ?Naturą w chorobę? zajmę się pokazaniem Wam, że wszystko to, co nas otacza nie tylko nie szkodzi, ale może pomóc w zdrowym i szczęśliwym życiu. Natura przez miliony lat ewolucji wykształciła mechanizmy broniące przed wrogiem ? chorobą. Poruszę tematy trudne, które nie raz powodowały spięcia pomiędzy mną a lekarzami ufającymi jedynie lekom aptecznym…
Postanowiłem zacząć serię moich artykułów od tej rośliny ze względu na niepotrzebne kojarzenie jej z uspokojeniem, sennością itp., a jest to zioło o bardzo szerokim spektrum działania. Dla mnie najbardziej zaskakujące jest jej działanie przeciwwirusowe. Medycyna akademicka przegrywa z wirusami praktycznie na każdym froncie, a tutaj taka znana roślina radzi sobie z nimi całkiem dobrze. Jej główne składniki to: olejek eteryczny (cytral, cytronelol, geraniol, linalol, mircen i alkohole aromatyczne), witamina C, garbniki, kwasy (kawowy, ursolowy rozmarynowy, oleanolowy), śluzy, gorycze, flawonoidy i sole mineralne.
Według badań laboratoryjnych wodne wyciągi z melisy skutecznie działają na wirusy ospy krowiej i wirusa Herpes znanego nam ludziom jako wirus opryszczki. Ciekawym odkryciem przez naukowców jest badanie, które wykazało, iż wodny wyciąg z melisy silnie blokuje replikację wirusa HIV-1. Według moich osobistych obserwacji melisa wykazuje także silne działanie na wirusa grypy. Łagodzi objawy i skraca czas choroby.
Wiele badań wykazuje hamujące działanie na rozwój patogennych bakterii powodujących zapalenie przyzębia oraz 15 szczepów Helicobacter pylori. Za działanie przeciwbakteryjne odpowiedzialny jest olejek eteryczny występujący w liściach melisy.
Najnowsze badania z 2012 r. przeprowadzone na Wydziale Medycyny Cumhuriyet University w Sivas (Turcja) na szczurach wykazały, że ekstrakt z melisy jest cytotoksyczny wobec trzech linii komórek nowotworowych powodujących raka piersi, tak więc ma działanie przeciwnowotworowe.
W badaniach na szczurach u których wywołano hiperlipidemię, czyli zaburzenia metaboliczne objawiające się wysokim poziomem złego cholesterolu i trójglicerydów we krwi, po podaniu mocnych wyciągów z melisy zredukowano poziom ogólnego cholesterolu i lipidów, transaminaz oraz poziom peroksydacji lipidów w tkance wątroby. Zwiększał się też poziom glutationu – bardzo silnego przeciwutelniacza chroniącego komórki przed toksynami. Wyciąg z melisy powodował również cofanie się zmian degeneracyjnych wątroby.
Wykorzystałem to działanie u osoby chorej na wirusowe zapalenie wątroby typu C, gdzie zwykła medycyna nie dawała sobie w żaden sposób rady. Między innymi dzięki melisie udało się unormować bardzo wysokie poziomy złego cholesterolu oraz ALAT i ASPAT.
W medycynie ludowej melisa ma zastosowanie w leczeniu nadczynności tarczycy aby to wyjaśnić wykonano kolejne badania, które laboratoryjnie wykazały pozytywne działanie przy tym schorzeniu poprzez hamowanie odpowiedzi komórek tarczycy na hormon TSH (tyretropinę).
Działanie melisy na organizm człowieka: uspokajające (łagodzi napięcie, drażliwość i niepokój), przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, ściągające, napotnie, nasercowe, przeciwwymiotnie, żółciopędnie, wykrztuśnie, hamuje zaburzenia trawienne, likwiduje stan przedmiesiączkowy, znosi bolesne miesiączkowanie, ułatwia przejście prze trudny okres menopauzy, działa lekko przeciwbólowo.
Bardzo ważna informacja na temat wykorzystywania surowca. Najlepiej do leczenia wykorzystywać melisę w formie sypkiej, którą można kupić w każdym sklepie zielarskim lub przez internet. Surowiec taki jest odpowiednio zebrany i wysuszony. Ma dużo leczniczych składników. Zauważalna jest nawet różnica w smaku pomiędzy melisą ?sypaną?, a melisą w torebkach ekspresowych. Ze względu na olejki eteryczne melisy należy ją parzyć pod przykryciem minimum pół godziny.
Wracając jeszcze to rzekomego działania uspokajającego powodującego zbyt duże rozluźnienie (uspokojenie organizmu) i nadmierną senność – bo taka opinia panuje wśród dużej części społeczeństwa, zrobiłem taki test: przez 2 tygodnie piłem codziennie średnio 5 kubków mocnego naparu z melisy (3 czubate łyżeczki zalane wrzątkiem) i oprócz bardzo dobrego samopoczucia nie zauważyłem żadnej nadmiernej senności, otumanienia czy innego negatywnego objawu.
Tak, więc moi drodzy Czytelnicy – meliskę ?Do dna?!
W kolejnych artykułach mam zamiar pokazać, że przychodnie można omijać szerokim łukiem, bo lekarstwa rosną wszędzie, a potoczna ich nazwa to… ?chwasty?!
Adrian Budek