Aleksandra mieszka w Markach od dwóch lat, Wioletta ? od trzech, Jarosław ? od siedmiu. I choć się nie znają, wspólnie stali się bohaterami kampanii na rzecz wysokiej frekwencji wyborczej w Markach.
W poprzednich wyborach samorządowych w Markach frekwencja była mizerna. Do urn poszło zaledwie ponad 38 proc. uprawnionych do głosowania. Spośród 16 tys. dorosłych obywateli miasta prawie 10,5 tys. zostało w domu, a aktywna mniejszość zadecydowała o składzie rady i wyborze burmistrza. Dlatego Grupa Marki 2020, które organizowała m.in. akcję ?Tak dla Obwodnicy Marek? i która w tegorocznych wyborach nie wystawia własnej listy, chce zachęcić mieszkańców Marek do jak najliczniejszego udziału w listopadowym i grudniowym głosowaniu. Jak? Poprzez opinię, jaką dają bohaterowie kampanii ?Głosuję, bo?? ? z krwi i kości mieszkańcy Marek.
No właśnie ? dlaczego bohaterowie plakatów głosują? Aleksandra Świątek stawia na emocje, bo ?chce polubić swoje miasto?. Wioletta Jaroch do bólu jest praktykiem, bo ?chce, by dzieci mogły bezpiecznie chodzić do szkoły?. Jarosław Jaździk podchodzi do tematu filozoficznie i głosuje, bo oddany głos pozwala mu? ?po wyborach zabierać głos?. Słowem – zachować prawo do wyrażania opinii i ocen?
– Chcielibyśmy, aby chociaż połowa dorosłych markowian wybrała się na wybory samorządowe. To jest realny scenariusz. W ostatnim okresie Marki dwa razy udowodniły, że nie są uśpionym miastem ? po raz pierwszy ponad rok temu podczas akcji ?Tak dla Obwodnicy Marek?, po raz drugi – podczas wyborów prezydenckich, kiedy frekwencja wyniosła ponad 60 proc. Niech w tych wyborach Marki zostaną pępkiem powiatu, czyli miastem z najwyższym odsetkiem głosujących ? mówi Aleksandra Nizioł, wiceprezes Grupy Marki 2020.
– Nasza akcja nie jest sztuką dla sztuki. W ten sposób chcemy przypomnieć pełnoletnim markowianom, że od ich głosu realnie zależy to, jakich będą mieć przedstawicieli w radzie miasta czy powiatu ? czyli ? czy będą mieć nowe chodniki, drogi, latarnie i sprawnie położoną kanalizację. Oczywiście sceptyk może zadać pytanie ?a co jest wart pojedynczy głos??. Wystarczy, że w ten sam sposób pomyśli niecałe 100 osób. Jeśli tak, to właśnie straciliście szansę wprowadzenia do rady swojego przedstawiciela, bo tyle głosów wystarczyło w poprzednich wyborach, by uzyskać status radnego ? dodaje Wioletta Markiewicz, wiceprezes stowarzyszenia.
Kiedy okazało się, że plakaty na rzecz frekwencji są regularnie zaklejane przez kandydatów na radnych, Grupa Marki 2020 przeniosła kampanię do internetu, a na stronie www.marki2020.pl pojawiło się prowokacyjne pytanie: ?Czy Twój sąsiad ma decydować za Ciebie??.
– Mamy nadzieję, że przynajmniej co drugi makowianin odpowie na nie przecząco ? kwituje Wioletta Markiewicz.
PS. Żadna z wymienionych osób nie kandyduje w tegorocznych wyborach samorządowych.
można