Ron Howard, specjalista od hollywoodzkich przebojów (?Piękny umysł?, ?Kokon?, ?Apollo 13?, ?Kod da Vinci?), pokazuje filmem ?Frost/Nixon?, że jest kimś więcej niż tylko sprawnym rzemieślnikiem. Brytyjsko-amerykańska koprodukcja przedstawia kulisy legendarnego wywiadu z Richardem Nixonem, prezydentem dwóch kadencji, kontrowersyjnym ze względu na burzliwy czas swojego urzędowania (chociażby wojna w Wietnamie), zakończony kompromitującym epizodem afery Watergate. David Frost, brytyjski dziennikarz, showman i kobieciarz, wpada na pomysł wywiadu z politykiem, jednak żadna stacja telewizyjna nie chce zainwestować w realizację programu, nie wierząc w powodzenie przedsięwzięcia. Frost jednak głęboko wierzy, że wywiad z Nixonem może być dla niego szansą na pozbycie się etykietki specjalisty od przepytywania celebrytów i formą dziennikarskiej nobilitacji. Poza tym upatruje w Nixonie ikonę zdolną przyciągnąć przed ekrany miliony widzów. I nie myli się… Wywiady okazują się wielkim sukcesem frekwencyjnym, żaden inny program publicystyczny nie zgromadził w historii większej widowni przed szklanym ekranem.
Film Howarda pokazuje przede wszystkim wojnę psychologiczną pomiędzy dziennikarzem i dyplomatycznym politykiem. Wywiad jest ukazany jako gra, pełna napięcia, tajemnicy, nieoczekiwanych zwrotów akcji, genialnych chwytów retorycznych. Frost chce wydobyć z Nixona emocjonalne, szczerze wypowiedzi, jednak prezydent robi uniki, odpowiadając na pytania spokojnie, rozwlekle, robiąc wiele dygresji. W końcu jednak polityk będzie musiał rozliczać się z przeszłością przed dziesiątkami milionów ludzi, przyparty do muru przez sprytnego, niekiedy bezczelnego dziennikarza z przyklejonym do twarzy uśmiechem.
Howard umiejętnie buduje dramaturgię, ogranicza do minimum wizualne efekciarstwo (z którego przecież słynął), stawiając na kameralność. To powoduje, że film ogląda się niemal jak thriller. ?Frost/Nixon? to spojrzenie od kuchni na świat wielkiego dziennikarstwa i mechanizmy politycznej dyplomacji. Nie byłoby powodzenia filmu, gdyby nie charyzmatyczne kreacje Michaela Sheena i Franka Langelli. Zdecydowanie jedno z ciekawszych dzieł ostatniego roku.