Na scenie ? odważny buntownik walczący z atakującym go światem. Jego bronią nie jest jednak karabin, lecz muzyka i słowa, którymi próbuje pokazać, że świat może być lepszy.
Skojarzenie z Małym Powstańcem, którego znamy z warszawskich murów, nie dawało mi spokoju. Pomnik małego chłopca walczącego z ogromną potęgą, z którą nie miał szans jest dla mnie symbolem tego samego wyzwania, które podjął Paweł Czekalski. Zobaczyłam wielkie korporacje marnujące tony żywności, ludzi oddalających się od natury, pracujących całymi dniami, zapominających o wartości rodziny a po drugiej stronie sprzeciwiających się systemowi, ukrytych poza nim w zorganizowanych przez siebie, tętniących kulturą i miłością squotach ? postacie takie jak Paweł. Śpiewa głównie o tym, że wcale nie najważniejsze jest wysokie wynagrodzenie i luksusowo wyposażony dom. Pomiędzy utworami mówiącymi o życiu blisko natury, ale też o ludzkim zagubieniu i niezrozumieniu, opowiada o sytuacjach w jego życiu, które zainspirowały go do napisania tych tekstów. Tworzy atmosferę spotkania ze znajomymi przy ognisku, pełną uśmiechu, przygód i refleksji. Podkreśla, że jego sposób życia to świadomy wybór. Jest wykształconym geografem, a mimo to zamiast pracować w szkole woli żyć gdzie popadnie, zarabiając śpiewaniem na ulicach miast. Żyje z dnia na dzień, a mimo to ma w co się ubrać i co zjeść. Nie jest odizolowany od takich wygód jak laptop i internet z których korzysta. Mówi, że traktuje je jako narzędzia, a nie podstawę życia cywilizowanego, współczesnego obywatela.
Nadzieja na lepsze jutro, skromność i otwartość Pawła jeszcze bardziej kojarzą się z dziecięcą wiarą i odwagą bohatera z warszawskiego pomnika. Podczas koncertu zorganizowanego przez Radio Azyll w wołomińskim MDK miałam wrażenie, że słucham historii o spoglądającym na broń we własnych rękach małym człowieku, walczącym ze złym światem, bez szans na zwycięstwo. Zamiast biletu otrzymaliśmy płytę DVD z Pawłem Czekalskim, śpiewającym i tak jak koncercie opowiadającym o swoim życiu. Mam nadzieję, że w domowym zaciszu przesłuchamy ją kilka razy i zastanowimy się nad tym, czy nie moglibyśmy żyć trochę tak, jak on…
Anna Karaszewska