?Potrafimy tylko wznosić pomniki coraz większe, coraz wyższe, ale pamiętać ? pamiętać już nie umiemy? ? gdzieś w powieści Arkadija i Borysa Strugackich ?Ślimak na zboczu? z roku 1965 pada takie zdanie. Dawno, ale prawda ? chciałoby się powiedzieć, bo przecież minęło już blisko pół wieku. Jeszcze więcej minęło od wydarzeń, które chcą upamiętnić przedstawiciele Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa Powiatu Wołomińskiego, którzy zwrócili się do burmistrza Wołomina z propozycją i planem budowy pomnika poświęconego Polakom, mieszkańcom Wołomina i terenów powiatu wołomińskiego, którzy podczas II wojny światowej ratowali Żydów.
Pomnik miałby być usytuowany na skwerze przy ulicy Przejazd, a więc w okolicy dawnej bramy do wołomińskiego getta.
Nie chcę tu poruszać sprawy formy tego obelisku czy też źródeł jego finansowania ? to kwestie zarezerwowane jakiś czas temu dla innych pomników, które na chwilę podniosły temperaturę dyskusji w kolejkach do supermarketowych kas. Nie da się też polemizować z faktami: holocaust miał niestety miejsce, byli też wśród Polaków ludzie odważni, którzy nie wahali się narazić życie swoje i swoich bliskich dla ratowania innych ludzi. Publikacje Instytutu Yad Vashem dowodzą tego niezbicie, opierając się na relacjach ocalałych z Zagłady. Nie w tym jednak rzecz…
Teren wołomińskiego kirkutu wciąż zarasta bujnym chwastem. Spotkanie przedstawicieli warszawskiej gminy żydowskiej z wołomińskimi urzędnikami nie przyniosło dotychczas żadnych widocznych efektów ? może dlatego, że było dość nieformalne. W miejscu po synagodze stoi dziś plenerowa scena w parku Wodiczki. Masowy grób pozostawiony przez okupantów po likwidacji getta w Wołominie do dziś pozostał nieoznaczony, z jego istnienia zdają sobie sprawę chyba tylko ci, którzy wojnę pamiętają i ci, których lokalna historia choć troszkę interesuje. I jednych, i drugich jest coraz mniej. Wciąż jednak ani jedna, ani druga nacja nie kwapi się do podjęcia tematu. My udajemy, że ich nie było. Oni wciąż doszukują się wrogich gestów.
Ja wiem ? czasy się zmieniły… Dziś każdy ci to powie ? jeśli cię nie chwalą, to chwal się sam. Jakby jednak na sprawę nie patrzeć, to sami sobie stawiamy pomnik. To raczej nie przełamie patowej sytuacji.