U nas wprawdzie już wiosna za oknem, ale w Soczi zima w najlepsze – w końcu jak jest zimowa Olimpiada, to i zima musi być. Znów znamy się na sporcie jak nikt na świecie, a już na skokach narciarskich szczególnie. Lepiej od trenerów wiemy kto powinien pojechać, a kto nie i dlaczego, w internecie roi się od takich dyskusji. Szkoda, że tylko nieliczni mają o temacie pojęcie – większość skocznię narciarską widziała tylko z daleka, może wręcz tylko w telewizji. Pozostaje nam więc jeszcze tylko czekać z drżeniem kolan na rzeczową dyskusję przed kamerami aktorów z piosenkarzami na temat smarów do nart.
Niezwykle ucieszyła mnie historia z panczenami w tle – dowodzi, że nie jesteśmy na świecie sami, że nie tylko Polacy zawsze znajdują sobie jakieś wymówki i wytłumaczenia dla porażek. Oczywiście słowo ?porażka? nie jest tu przypadkowe – ponoć dla Holendrów drugie miejsce w wyścigu panczenistów na półtora kilometra to nie jest zwyczajna przegrana… Nie udało się dopasować żadnej teorii spiskowej, teza o wyższości Polaka-strażaka nie mieściła się w holenderskich głowach więc szybko znaleziono wyjaśnienie naukowe, a przy okazji powstał nowy termin sportowy: ?wynik netto?. Otóż prędkość dźwięku i odległość zawodników od startera spowodowały, że Holender usłyszał sygnał o 0.011 sekundy później od Polaka. Jasnym jest więc, że był szybszy – po prostu wystartował nieco później z winy… fizyki. Holendrzy dołączają do grona ?moralnych zwycięzców?!
U nas Żyła nie ma życia przez swoją pozycję startową, a w Norwegii specjaliści od smarowania nart są pod nieustającym obstrzałem mediów. Dziś wydaje się, że przez przegrane w biegach na 10 i 15 kilometrów oraz w sztafetach norweska ekipa techniczna powinna wystąpić w Rosji o azyl w związku z prześladowaniami. Norwedzy przynajmniej mają jakiś powód – na przygotowanie nart przeznaczono około cztery miliony dolarów, z czego milion poszedł na olbrzymią ciężarówkę pełną smarów i nart. Lepiej nie mówmy tego Zbigniewowi Bródce… Norwescy internauci radzą swojej reprezentacji powrót do korzeni – sto lat temu narty smarowano śledziami, zawodnicy mieli je ze sobą na trasie biegu, w olbrzymich kieszeniach.
My oczywiście mamy za złe premierowi, że nie pojechał na otwarcie Olimpiady. Toż to skandal! A byłby jeszcze większy, gdyby pojechał… No bo jak to – za nasze pieniądze?! Ważniejszych spraw już nie ma? Jak chcesz uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie…
Wołomińskie koszykarki zajęły szóste miejsce w Mistrzostwach Polski juniorek starszych. Gratuluję. Szczerze, bez szyderki.