24 lutego – Witam, nie piszę nic bo humor nie dopisuje i jakoś atmosfera przygasła… Starty indywidualne zawaliłam, niestety inaczej tego nazwać nie można. Nie miałabym do siebie pretensji gdybym zakwalifikowała się na igrzyska „fartem”, z ostatniego miejsca. Ale ja wielokrotnie w tym sezonie zajmowałam miejsca w pierwszej 20 pucharu świata. Byłam świetnie przygotowana – fizycznie, chyba zabrakło porządku w głowie. Szkoda mi teraz tych setek godzin przeznaczonych na trening, bo w tym najważniejszym momencie nie zaprezentowałam wszystkich moich możliwości. zawiodłam wiele osób a przede wszystkim siebie.
Pozostał jeszcze bieg drużynowy, nie poddajemy się, będziemy walczyć o jak najlepsze miejsce. Zadanie jednak nie jest łatwe. Jeżeli uda nam się wygrać z jakąkolwiek z zakwalifikowanych drużyn będzie to wielki sukces.
W Vancouver od kilku dni pada deszcz… Powróciła koszulka z Whistler z podpisami naszych skoczków, na tej w Vancouver robi się tłoczno.
NO i kto by pomyślał …:)
Brawo Luiza- jesteśmy dumni z Was Dziewczyny. Pozdrowienia z Wołomina. Czyżby Redakcja ŻP przespała sukces Luizy Złotkowskiej. Jeszcze raz Serdeczne Gratulacje.